Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legnica: Nowe okoliczności w sprawie zniknięcia Mateusza Chrobota

Mateusz Różański
Kadr z monitoringu nad bankomatem przy katedrze
Kadr z monitoringu nad bankomatem przy katedrze Prokuratura Legnica
Pojawiły się nowe okoliczności w sprawie Mateusza Chrobota, chłopaka na pewno widziała para spacerowiczów.

Prokuratura w Legnicy ustaliła na podstawie nagrań z monitoringu, że dwie minuty po północy, bezpośrednio za pokrzywdzonym, w kierunku przejścia podziemnego przy Placu Słowiańskim, szła para młodych ludzi (chłopak i dziewczyna) z psem. Być może oni wiedzą coś co pozwoli poznać przyczynę tak rozległych obrażeń u Mateusza.

Zobacz koniecznie: 3 godziny, które zadecydowały o losie Mateusza

Prokuratura zwraca się zatem z prośbą do osób, które rozpoznają się na załączonym zdjęciu z monitoringu, lub osoby które znają tożsamość wspomnianej pary, jako potencjalnych świadków zdarzenia o zgłoszenie się do Prokuratury Rejonowej w Legnicy, ul. Grunwaldzka 8, lub do Komendy Miejskiej Policji w Legnicy, ul. Asnyka 3. Prokurator zapewnia, że istnieje możliwość zachowania w tajemnicy tożsamości świadka, który przekaże taką wiadomość.

Mateusz Chrobot miał 20 lat. Około dwa tygodnie po tym jak odnaleziono go z rozległymi urazami wewnętrznymi zmarł. Do tej pory nie było wiadomo, co chłopak robił pomiędzy północą, a 3 nad ranem. W tym czasie doznał obrażeń.

Poznaj bliżej historię tej nocy na następnej stronie. Kliknij TUTAJ

Mateusz był 20-latkiem jakich wielu, studiował, spotykał się ze znajomymi, również feralnej nocy. Zaczynał dorosłe życie.

Był również ministrantem w legnickiej katedrze. W sobotę 12 stycznia chodził po kolędzie. Po dniu pełnym obowiązków postanowił wybrać się ze znajomymi do jednego z lokali w centrum. Wiadomo, że tuż przed północą wyszedł z niego. Szedł w kierunku domu, w stronę ulicy Mickiewicza.

Dwie minuty po północy Mateusz mija katedrę. Ślad na monitoringu się urywa. Na taśmie zarejestrowano też spacerującą z psem parę. Prawdopodobnie widzieli Mateusza.

Kilka godzin później chłopaka znajduje sąsiadka. Leży przy bramie. Ma poważne obrażenia.

Mateusz umiera w szpitalu dwa tygodnie później.

Co było przyczyną tak rozległych obrażeń? Nie wiadomo. Prokuratura bierze pod uwagę zarówno pobicie jak i tragiczny wypadek. Jednak na trasie z centrum miasta do ulicy Mickiewicza, gdzie mieszka Mateusz nie ma śladów które wskazywałyby np. na potrącenie. Nowe światło na sprawę mogą rzucić osoby, które w tym czasie były w centrum i mogły widzieć Mateusza.

Jakiekolwiek informacje można przekazywać również telefonicznie pod numerami 997 lub 76 7231245, albo w postaci wiadomości elektronicznej pod adresem [email protected].

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto