Książ: Marzą się nam bogate i bardzo hojne banki

Na rynku pojawiło się piwo Książ Czarny Specjał z wizerunkiem zamku na puszkach i etykietach. Miał Pan już okazję się go napić?
Nie miałem, bo ja wcale nie pijam piwa. Przyznaję, że o piwie z wizerunkiem zamku Książ dowiaduję się od Państwa.

Czy to oznacza, że producent nie konsultował tej kwestii z kierownictwem zamku i grozi mu teraz proces sądowy?
Nie o to chodzi. Z koncernem Carlsberg Polska mamy podpisaną umowę o współpracy. Między innymi wsparli nas finansowo przy zakupie i montażu wind w zamku. Nie wiedziałem tylko, że na rynku pojawiło się piwo z wizerunkiem zamku na puszkach i etykietach butelek. Spółkę Zamek Książ obowiązuje tajemnica handlowa i nie mogę potwierdzić lub zaprzeczyć, czy umowa obejmuje również kwestie takiej reklamy.

Piwo Książ, w przeciwieństwie do zamku Książ, nie jest kojarzone z najwyższą półką.
Zdajemy sobie z tego sprawę. Dlatego mieliśmy wiele wątpliwości, podpisując umowę o współpracy z jego producentem. Prawda jest jednak taka, że zamek wymaga ogromnych nakładów finansowych i nie możemy wybrzydzać, otrzymując oferty sponsoringu.

Gdyby mecenasem zamku chciał zatem zostać producent prezerwatyw lub papierosów, także doszłoby do nawiązania współpracy?
Zaskoczył mnie Pan tym pytaniem (chwila zastanowienia). Na pewno decyzję o przyjęciu lub odrzuceniu takiej oferty musiałby podjąć zarząd spółki Zamek Książ.

O jakim mecenasie marzy kierownictwo zamku Książ?
Czyniliśmy starania, by jednym ze sponsorów był jakiś znany bank. Nasza oferta nie spotkała się jednak z zainteresowaniem tego sektora. Za to bardzo sobie chwalimy dotychczasową współpracę z koncernem Toyota. Mam nadzieję, że będzie kontynuowana.