Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zoopsycholog radzi: Dlaczego warto prowadzić psa na luźnej smyczy (2)

Marcin Wierzba
Pies brany na ręce jest  w pozycji dominującej nad psem spotkanym
Pies brany na ręce jest w pozycji dominującej nad psem spotkanym fot. Andrzej Banaś
W ubiegłym tygodniu pisałem, jak prowadzić psa na luźnej smyczy. Dzisiaj ciąg dalszy.

[mp]Pies prowadzony na naprężonej smyczy wydaje się większy, bo smycz unosi mu szyję i głowę oraz napręża tułów. Inny pies interpretuje taką postawę jako zaproszenie do konfrontacji. Jeśli wtedy zaatakuje, to właściciel dostaje potwierdzenie swojego lęku przed umożliwieniem psu kontaktów socjalnych i sytuacja staje się coraz gorsza (efekt samospełniającej się przepowiedni w stylu "A nie mówiłem?"). Z tego też powodu wiele psów trzymanych na smyczy zachowuje się o wiele bardziej agresywnie w kontaktach z innymi psami, niż gdy są spuszczone i mają szansę na dokonanie rytuałów powitalnych (podejście łukiem do innego psa bez wpatrywania się mu w oczy i obwąchanie okolic odbytu).

Pies brany na ręce fizycznie znajduje się wysoko, a więc w pozycji dominującej nad psem spotkanym. Ponadto jest on często dotykany po bokach ciała (strefy nagrody) i uspokajany jak dziecko. Ten drugi pies na ogół okazuje zainteresowanie psem trzymanym na rękach. Stojąc na tylnych łapach, stara się powąchać tego u góry. Wtedy znowu zdenerwowanie właściciela "górnego" psa utwierdza go w przekonaniu, że innych psów należy się bać i najlepiej jest zrobić coś, co je odstraszy, bo to oznacza odzyskanie spokoju. Na reakcję psa zawsze wpływa nastawienie emocjonalne i reakcja ze strony jego właściciela. Podczas "mijanek" z innymi psami należy więc zachować spokój i poluzować smycz.

Można też wprowadzić dobrą atmosferę zachęcającą do kontaktu z innym psem poprzez mówienie do własnego wysokim i pogodnym tonem. Jeśli mamy wątpliwości co do zamiarów obcego psa względem naszego, lepiej jest odwrócić uwagę własnego psa i zmienić "kurs", niż doprowadzić do konfrontacji.
Pies dobrze wyhodowany, wybrany, socjalizowany i wyszkolony to pies o wiele tańszy niż ten, który musi przejść proces resocjalizacji wewnątrzgatunkowej (na ogół długi i żmudny).

Zawsze łatwiej jest bowiem kształtować nawyki, niż zmieniać te zaistniałe. Dotyczy to tak samo ludzi, jak i psów. Poza tym widok bawiących się radośnie psów, które rozumieją zasady gry, należy do przyjemnych "poprawiaczy nastroju", warto się więc postarać, by widzieć to często z udziałem własnego psa.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto