Zajezdnia Dąbie powstała w 1913 roku, a w czasach swojej świetności obsługiwała około 160 tramwajów. Ostatni odjechał stamtąd 5 kwietnia 2014 roku, żegnany przez wieloletnich pracowników. Teraz stoi tam tylko kilka zabytkowych m.in. Baba Jaga, Mikołaj, Juliusz czy Enusia, które należą stowarzyszeń i klubów miłośników transportu miejskiego, a na trasy wyjeżdżają od święta. W Walentynki można było przejechać się Babą Jagą.
Zajezdnia Dąbie to dwie hale - północna i południowa ze ślepymi torami, co oznacza, że w środku nie da się już zawracać. Mieszkańcy okolicznych bloków i akademików pewnie nie raz byli świadkami manewrów na placu placu, dzięki którym tramwaje ustawiały się w budynkach w tej kolejności, w której następnego dnia miały wyjechać.
Obecnie w zajezdni królują stare Jelcze. Wyłączone z ruchu autobusy poustawiane wokół budynku sprawiają, że Dąbie wygląda teraz jak szrot. Ale okrzyki zwiedzających, którzy mogli wejść do środka i sprawdzić jak czuje się kierowca, dowodzą, że Jelcze tak do końca bezużyteczne nie są.
Dalej nie wiadomo jednak, co powstanie w miejscu zajezdni. Od czasu jej zamknięcia podawane są różne wersje. Że supermarket, bo mieszkańcom Wielkiej Wyspy go brakuje. Albo centrum studenckie, bo w pobliżu dużo akademików. Lub kawiarenki i galerie, bo miejsca na lokale dużo. Miłośnicy transportu miejskiego po cichu jednak marzą, że zajezdnia zostanie otwarta dla zwiedzających nie tylko od święta. I stanie się ostatnim przystankiem dla wszystkich zabytkowych wrocławskich tramwajów.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?