- Teraz mam wielką chęć pomagania innym - mówi Małgorzata Parycka z Lubania. Dwa lata temu zdiagnozowano u niej nowotwór piersi. Konieczna była mastektomia. - Teraz, z perspektywy czasu mogę jednak powiedzieć, że to szczęście być Amazonką. Szczęście w nieszczęściu.
Pani Małgorzata po operacji i okresie rekonwalescencji wróciła już do pracy. Jest pielęgniarką. Jest też członkinią lubańskiego Klubu Amazonek i właśnie przez klub chce docierać do innych kobiet i przekonywać je, żeby się nie bały.
- U nas rak piersi, w ogóle nowotwory, to temat tabu. A tymczasem o tej chorobie trzeba mówić jak najwięcej, bo tylko w ten sposób zwiększamy swoje szanse na jej pokonanie. - Życie po raku może być tak samo wspaniałe jak i przed. Nawet seks po amputacji piersi wciąż może być udany - przekonuje Małgorzata Parycka.
Swoim doświadczeniem w walce z rakiem w ramach klubu lubańskich amazonek dzieli się z innymi kobietami także Lucyna Hinc. Ona operację mastektomii przeszła 7 lat temu. - Trzeba mieć zaufanie do lekarzy, trzeba wierzyć, że oni wiedzą co robią. I nie należy się bać. Jeśli tylko zauważymy coś niepokojącego, nie można odkładać wizyty u specjalisty na później, aż samo przejdzie - apeluje przewodnicząca lubańskich amazonek. Zazwyczaj nie przechodzi.
- Na Dolnym Śląsku nowotwory piersi należą do najczęstszych wykrywanych nowotworów u kobiet, niżej jest rak jelita grubego, płuc i nowotwory trzonu macicy oraz jajników. Co więcej, zachorowalność ciągle rośnie i jest już na poziomie ponad 6 tys. nowych rozpoznań rocznie. Ale też 76 kobiet na 100 po szybkim wykryciu raka piersi udaje się wyleczyć. Nie można się więc bać lekarzy - przekonuje chirurg onkolog Marek Pudełko z Dolnośląskiego Centrum Onkologii we Wrocławiu.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?