Wybory 2011: Politycy PiS, PO i SLD podpisali Pakt dla Wrocławia

- Mimo że między nami są różnice w poglądach, chcemy wspólnie zakończyć wojnę polsko-polską - podkreślał Czajkowski. On i jego koledzy z PiS i PO mają plan. Jeżeli dostaną się do Sejmu, będą zabiegać o bezpłatne obwodnice miast dla wszystkich aut, albo o to, by ciężarówki przejeżdżające przez Wrocław płaciły taką samą stawkę jak za przejazd przez obwodnicę.

Babiarz, Czajkowski i Jaros chcą wspólnie walczyć również o przepisy, które pozwolą na sprzedaż na preferencyjnych warunkach miejskich gruntów i kamienic, ale pod warunkiem, że co 10. mieszkanie będzie przekazane na lokale socjalne. Trzech naszych lokalnych tenorów zamierza też lobbować na rzecz budowy drogi ekspresowej S5.

Ten pakt dla Wrocławia - zaznaczali politycy - jest otwarty również dla innych chętnych, bez względu na opcję polityczną.

- Jesteśmy przekonani, że to droga w dobrym kierunku. Liczą się sprawy ważne dla Wrocławia i regionu - tłumaczył Babiarz, który o swoim pomyśle wspólnego wystąpienia z działaczami PiS-u i SLD poinformował Dawida Jackiewicza, szefa zarządu tej partii we Wrocławiu.

- Nie miałem okazji porozmawiać z Donaldem Tuskiem, ale w PO wiemy, że są sprawy, dla których warto się porozumieć - mówił Jaros. Zaznaczył jednocześnie, że jest posłem wybranym przez mieszkańców Wrocławia i to im ma służyć.

Michał Syska zirytował się wczoraj postawią posła PO. - Zamiast robić pakt dla Wrocławia, Michał Jaros powinien coś dla tego miasta zrobić. Głosami PO i PSL, a także posła Jarosa, Sejm przyjął poprawkę do nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej - wytknął kandydatowi Platformy Syska, który z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej też walczy o to, by po 9 października zasiąść z fotelu przy Wiejskiej. Zdaniem Syski, po tym głosowaniu w Sejmie będzie możliwe ograniczenie prawa do informacji ze względu na "ochronę ważnego interesu gospodarczego państwa". I to będzie działać przeciw obywatelom.

Czytaj także: Wrocław: Remont dachu zagraża przechodniom