Wrocławianie marzną w domach

- Prawie 75 proc. z ok. 4500 węzłów, które obsługujemy, jest już uruchomionych - informuje Roman Jamiołkowski, rzecznik prasowy firmy Fortum. Zapewnia ona ogrzewanie w domach ok. 60 proc. wrocławian. Reszta jest podłączona do różnego typu kotłowni - od elektrycznych po gazowe.

Jak zapewnia rzecznik, firma Fortum może dostarczać ciepło przez cały rok. We wrześniu zakończyła modernizację sieci i już teraz jest w pełni gotowa na rozpoczęcie sezonu grzewczego, który kiedyś rozpoczynał się 15 października. Teraz zaczyna się we wrześniu, jeśli zaczynają występować niskie temperatury.

Nie u wszystkich wrocławian jest jednak ciepło. - Dlaczego zatem u nas w mieszkaniu nie grzeją? - zastanawiają się Halina i Bogdan Abrichowie, mieszkańcy Spółdzielni Mieszkaniowej Piast przy ul. Drzewieckiego. Pan Bogdan po zimnym weekendzie zadzwonił do swojej administracji. Tam usłyszał, że to wina Fortum, bo firma nie jest w stanie włączyć ogrzewania.

- Spółdzielnia Piast wysłała nam kilka zleceń i wszystkie już zrealizowaliśmy - zapewnia Roman Jamiołkowski. Jak wyjaśnia, w niektórych budynkach na terenie spółdzielni konieczne było uzupełnienie wody w instalacjach przed rozpoczęciem sezonu grzewczego. - Z naszych dokumentów wynika, że w Piaście już jesteśmy gotowi grzać - tłumaczy rzecznik Fortum. - Ale gdy tylko spadnie temperatura poniżej 12 stopni za oknem. We wtorek było 17 stopni - zaznacza.

Firma Fortum ma automat pogodowy, który włącza ogrzewanie. W większości spółdzielni czy wspólnot mieszkaniowych, które korzystają z jej usług automat jest ustawiony na 14 stopni - ogrzewanie włączy się, jeśli temperatura powietrza spada poniżej 14 stopni. Ale każda spółdzielnia czy zarządca może jednak zadecydować o innej temperaturze. I tak we Wrocławiu rozbieżność temperatur wynosi od 10 do 16 stopni.

Zobacz także: Możesz dostać mandat za palenie liści