Prawo nie określa precyzyjnie, czy przychodnie mogą sprzedawać szczepionki. Decyzję podejmuje dyrektor placówki. Pacjenci z ul. Dobrzyńskiej nie muszą się martwić, bo dostaną lek na miejscu, ale na ul. Chińskiej już nie ma takiej możliwości.
Problem polega na tym, że każda szczepionka, którą zakupimy w aptece, musi być przewożona w odpowiedniej temperaturze. Jeśli tego nie zrobimy, lek nadaje się do wyrzucenia.
- Chciałem zaszczepić się przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby i kupiłem szczepionkę w aptece - opowiada wrocławianin Arkadiusz Winkled. - Niestety, zapomniałem włożyć ją do lodówki. Kiedy przyszedłem do przychodni, okazało się, że nadaje się do kosza i musiałem kupić nową - dodaje.
Dodatkowe, zalecane przez lekarzy szczepienia, nie są refundowane. Należą do nich np. te przeciwko grypie i zapaleniu wątroby. Niemowlęta szczepi się przeciwko pneumokokom i rotawirusom. Rodzice chętnie decydują się na dodatkową ochronę dziecka, choć jest to spory wydatek. Np. rotarix przeciw rotawirusom kosztuje około 400 zł, prevenar na pneumokoki prawie 300 zł.
- Ktoś, kto wydał taką kwotę, może nie przyznać się, że szczepionka leżała w ciepłym miejscu - komentuje doktor Stecka.
W aptece farmaceuta powinien poinformować, jak przechowywać lek. - My od razu pakujemy szczepionki do termo-torby, żeby mieć pewność, iż odpowiednia temperatura zostanie zachowana - mówi Edwarda Kędzierska z apteki na pl. Jana Pawła II. Tu opakowania są gratis. W niektórych za termo-torby trzeba zapłacić ok. 1 zł.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?