Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Morderstwo na zakończenie alkoholowej libacji

Marek Zoellner
Do tragedii doszło 18 lipca w jednym z mieszkań przy ul. Sępa-Szarzyńskiego. Na imprezie 27-latka zabiła nożem 46-letniego mężczyznę.

Tragicznie zakończyła się impreza w jednym z mieszkań przy ulicy Sępa-Szarzyńskiego we Wrocławiu. Podczas suto zakrapianego spotkania 27-letnia kobieta ugodziła nożem 46-letniego znajomego. Mężczyzna zmarł na miejscu.

Do morderstwa doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek (o godz. 3), ale policja dopiero teraz ujawnia szczegóły. Znają je także sąsiedzi aresztowanej już na trzy miesiące Anny S.

- To tamte okna z powybijanymi szybami. Ciągle się awanturowali, rzadko był spokój - sąsiadka zabójczyni pokazuje mieszkanie, w którym doszło do tragedii. - Ankę znam od dziecka. Grzeczną dziewczyną to ona nigdy nie była. Kręciła się ciągle z jakimiś facetami, dużo z nimi piła. Szkoda gadać - opowiada mężczyzna, obserwujący ulicę z okna mieszkania na parterze kamienicy. - A tam, u nich, to regularna melina. Ona już zresztą raz siedziała za pobicie policjanta. Teraz pewnie posiedzi o wiele dłużej - dodaje sąsiad zabójczyni.

Magdalena Kruaze z dolnośląskiej komendy potwierdza tylko, że Anna S. była znana policji i była już wcześniej karana, ale nie precyzuje, za co. Ujawnia natomiast kulisy poniedziałkowego morderstwa.
- Podczas libacji doszło do awantury. W pewnym momencie kobieta chwyciła za nóż i dwukrotnie ugodziła w klatkę piersiową 46-latka - relacjonuje Kruaze. Ciosy okazały się na tyle poważne, że mężczyzna zmarł na miejscu. Więcej szczęścia miał inny, 34-letni uczestnik imprezy, którego zabójczyni również zaatakowała. Dostał nożem wiele razy, ale mimo to udało mu się uciec. - Jak już było po wszystkim, pobiegła do sąsiadki i zaczęła walić do drzwi. Krzyczała, że musi zadzwonić na policję. Sama im powiedziała, co zrobiła - opowiadają lokatorzy z ul. Sępa-Szarzyńskiego.

W organizmie zabójczyni stwierdzono 1,6 promila alkoholu. Policja nie chce mówić, co mogło doprowadzić do tragedii. - Śledztwo nadal trwa - podkreśla Magdalena Kruaze. Sąsiedzi Anny S. nie są jednak zdziwieni. - Wódka też może być dla ludzi, ale jak się pije bez przerwy, to człowiekowi rozum odbiera- denerwuje się emerytka z drugiego piętra.

27-letnia morderczyni została aresztowana na trzy miesiące. Młoda kobieta może spędzić w więzieniu nawet resztę życia.

Czytaj również: Zatrzymany mężczyzna podejrzewany o pedofilię

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto