Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wierietielny o przygotowaniach Kowalczyk do sezonu

Artur Szałkowski
Fot. Artur Szałkowski
Z Aleksandrem Wierietielnym, trenerem Justyny Kowalczyk, mistrzyni olimpijskiej w biegach narciarskich rozmawia Artur Szałkowski.

Przyjechał Pan do rodzinnego Wałbrzycha. Czy to oznacza przerwę w przygotowaniach Justyny Kowalczyk do kolejnego sezonu?
Wróciliśmy ze zgrupowania w Estonii, gdzie przez 23 dni ćwiczyliśmy wytrzymałość Justyny. Tylko sześć dni spędzamy w kraju i jedziemy trenować dalej. Tym razem na Białoruś.

Jakie wyznaczyliście sobie cele przed sezonem?
Zamierzamy uczestniczyć w niemal wszystkich zawodach. Odpuszczamy sobie tylko część z nich, np. start w Düsseldorfie. Rezygnujemy również ze startu w szwedzkim Gällivare, który rozpoczyna Puchar Świata. Pod warunkiem, że odpowiednie warunki treningowe będziemy mieli wówczas w Alpach. Być może zawitamy także do Polski, na zawody organizowane w Jakuszycach. Justyna chce w tym po raz trzeci z rzędu wywalczyć kryształową kulę. Nie udało się chyba tego dokonać dotychczas żadnej zawodniczce. Głównym celem będzie dla nas na pewno osiągnięcie jak najlepszego wyniku na mistrzostwach świata w Oslo.

W trakcie krótkiego pobytu w kraju znajduje Pan czas na wypoczynek?
Mam bardzo dużo zajęć. Trzeba wypakować samochód, zrobić pranie, przygotować się do kolejnego wyjazdu. Muszę również złożyć wizytę w Polskim Związku Narciarskim, by dokonać rozliczenia z wyjazdów i przekazać stosowne dokumenty. Nakreślam plan treningowy na kolejne dni. W wolnej chwili idę tradycyjnie do biblioteki w Wałbrzychu, by poczytać co w gazetach napisano na temat Justyny.

Czy Justyna Kowalczyk dostała od pana zadanie domowe ?
Nie musiałem jej niczego zadawać, bo to bardzo ambitna zawodniczka. O jej formę jestem spokojny. Nawet tak krótki pobyt w kraju nie ułatwia nam jednak przygotowań. Kiedy Justyna jest w Polsce musi uczestniczyć w różnego rodzaju sesjach zdjęciowych, udzielać wywiadów. Teraz dodatkowo jest zajęta promocją swojej książki, która jest skierowana przede wszystkim do studentów uczelni o profilu sportowym. To na pewno bardzo jej przeszkadza w wypoczynku.

Miejscowe władze chcą Panu nadać tytuł "Zasłużonego dla miasta Wałbrzycha". Muszą się chyba z tym spieszyć, bo podobno planuje Pan przeprowadzkę gdzieś w okolice Zakopanego.
Rozpoczęliśmy z żoną budowę domu w Kościelisku. Potrwa to kilka lat. Dlatego przeprowadzka nie nastąpi tak szybko. Na razie więc nadal mieszkam w Wałbrzychu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto