MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Widawy Bierutów portret własny

Michał Kozar
Szczypkowski dobry obrońca, a Bezak skuteczny i szybki. Tak ocenia piłkarzy trener Widawy Grzegorz Marciniak

Opadły już emocje związane z pierwszą rundą rozgrywek ligi okręgowej. Po falstarcie i wyśmienitej końcówce warto przyjrzeć się zawodnikom, którzy po nieudanych próbach i chwilach zwątpienia osiągnęli jednak mały sukces. „Oleśniczanin” wraz z trenerem Grzegorzem Marciniakiem wziął pod lupę wszystkie elementy bierutowskiego silnika.
Jego szkielet tworzony przez sztab szkoleniowy i piłkarzy, docierał się przez kilka tygodni. Początkowo filozofia gry nie szła z nią w parze. Co wobec tego miał zrobić trener Grzegorz Marciniak, gdy rozum chciał, a nogi nie nadążały? Pozostanie to tajemnicą szkoleniowca, który umiejętnie przełożył zawodnikom teorię na praktykę.
Linia obrony okazywała się słabszym punktem drużyny, ale na przestrzeni rundy bierutowscy defensorzy uczyli się na błędach i popełniali ich coraz mniej. W bramce stał Sebastian Kargol, który został numerem 2 po przyjściu Tomasza Idziorka. Były golkiper Pogoni, jest marką samą w sobie, natomiast Kargola znamy ze świetnych interwencji w A-klasie.
Mariusz Juncewicz z kolei to jeden z lepszych obrońców. Jego atutem jest gra głową. Niestety, obowiązki zawodowe odsunęły go od piłki. Jego miejsce zajął Maciej Ofton. Zbyt długa przerwa w rozgrywkach nie wyszła mu na dobre.– Maciek swoje braki w wyszkoleniu nadrabia pracowitością – twierdzi trener.
O Pawle Jarząbie mówi: – Mimo, że popełnił kilka błędów w kluczowych momentach ligowych spotkań, jest solidnym obrońcą. Wraz z Andrzejem Szczypkowskim tworzą zgrany duet. Tego ostatniego szkoleniowiec Widawy określa mianem profesora, który dyryguje na boisku całym zespołem. – Swoim doświadczeniem nabytym w ekstraklasie dzieli się z kolegami – mówi i dodaje: – Jego brat Grzegorz to zawodnik, który gra od początku do końca. Solidny obrońca, który potrafi zaskoczyć bramkarza rywali – w poprzedniej rundzie strzelił 2 bramki.
Krzysztof Kowalczyk po niemrawym początku rozkręcił się. Bywało, że jako defensywny pomocnik grał pierwsze skrzypce, rozdając piłki na lewo i prawo. Łukasz Szczypkowski – pomocnik, który zaliczał doskonały mecz, bądź grał zwyczajnie słabo. Jego znakiem rozpoznawczym są groźne prostopadłe piłki. Daniel Magiera i Mariusz Ślazyk to zawodnicy o bliźniaczych umiejętnościach, którzy odznaczają się znakomitym dryblingiem, a z pojedynków jeden na jeden w większości wychodzą zwycięsko. – W mojej opinii obaj powinni otrzeć się o wyższą ligę – mówi szkoleniowiec. Niestety, obaj tymczasowo rozstali się z piłką. Kamil Grzyb to zawodnik, który łatał dziurę po Ślazyku na skrzydle. Mimo, że nie jest typem szybkościowca, wpływa na tempo gry. Do czołówki zalicza się jeszcze Tomasz Nowak. – Duch zespołu, jeden z najlepszych – wypowiada się o podopiecznym Marciniak.
Tomasz Jurkiewicz? – Znają go wszyscy – odpowiada trener. Maciej Gajewski – za mało ruchliwy jak na okręgówkę. Jego przeciwieństwem jest Krzysztof Bezak, który sam wypracowuje cenne bramki. Skuteczny, prezentujący poziom prawdziwego trzecioligowca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto