Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Sycowie dochodzi do eksterminacji kotów. O ich życie walczą wolontariuszki

Beata Hadas
W Sycowie od wielu tygodni dochodzi do eksterminacji kotów wolno żyjących. Ich losem interesują się szczególnie kobiety o gołębich sercach. Dzięki nim te stworzenia mają jedzenie, opiekę lekarza weterynarii i odrobinę ciepła.

Dzisiaj koty i inne wolno żyjące zwierzęta, jutro ludzi będą mordować – ocenia wprost emerytowana mieszkanka ulicy Mickiewicza, która opiekuje się kotami w okolicach bloków nr 15 oraz w ogródkach działkowych przy ulicy Matejki. Poprosiła nas o interwencję, gdyż od kilku tygodni zauważyła, że znikają z ogródków koty, które na działce kobiety znalazły azyl, strawę, wodę, schronienie i odrobinę czułości. – To biedne stworzenia, polskie prawo je chroni, nie wolno zabijać zwierząt, ani się nad nimi znęcać – tłumaczy. – Proszę o odrobinę serca dla tych biedaków – one też chcą żyć – apeluje i opowiada o licznych przypadkach drastycznego pobicia kotów na Matejki. Sama przygarnęła kota, który został tak pobity, iż lekarz musiał drutować mu szczękę. Całkiem niedawno w rejonie ulicy Daszyńskiego znalazła zabitego ostrym narzędziem kota. – Oczywiście sprawę zgłosiłam na policji i liczę, że dzielnicowy złapie mordercę kotów – podkreśla.

Przy ulicy Mickiewicza jest druga umieralnia kotów, a eksterminacją w tym miejscu zajmuje się starszy mężczyzna, który argumentuje podczas awantur wszczynanych przy wolontariuszkach, że koty są „do likwidacji” i nie wolno ich dokarmiać. Niestety, ten pan nie zna prawa i nie zdaje sobie sprawy, jak ciężkiego przestępstwa się dopuszcza, podrzucając truciznę do jedzenia i zabijając lub bijąc koty. – One umierają tu w strasznych męczarniach – opowiada Barbara Maroszek, jedna z wolontariuszek opiekujących się kotkami. – Naszym celem jest wyłapanie tych kotków, by je wysterylizować i wyleczyć a potem przekazać do schroniska lub do adopcji – informuje jej córka Jagoda.

Kociakami przy Mickiewicza zajmuje się też pani Ewa Zajdler Świtoń. Dzięki niej te stworzenia żyją. – Natomiast przez starszego pana te koty umierają w strasznych męczarniach – mówi pani Basia. – Czy tak w dzisiejszych czasach wygląda człowieczeństwo? - pyta i prosi o kontakt osoby, które potrafią wyłapać koty.

Pani Ewa otrzymała w 2014 roku od zarządcy budynku - Sycowskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego pismo, z którego wynika, że urzędnicy nie znają prawa. Otóż zarządca żądał zaprzestania dokarmiania kotów, gdyż to sprzyja rozmnażaniu się robactwa, gryzoni i zwiększa populację kotów. Pozostaje to w sprzeczności z przepisami, które wyraźnie mówią, iż gmina ma obowiązek zapewnić opiekę nad wolno żyjącymi kotami, w tym wspierać wolontariuszy w dokarmianiu oraz finansować zabiegi sterylizacji. I tak też się dzieje. W 2019 roku gmina Syców na realizację "Programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt" przeznaczyła środki finansowe w wysokości 48.000 zł. W ramach tych środków finansowane jest wyłapywanie bezdomnych zwierząt, transport do schroniska w Niedźwiedziu, umieszczenie w schronisku wraz z ich obligatoryjną sterylizacją albo kastracja – 35 000,00 zł, usługi weterynaryjne objęte programem dla wyłapanych zwierząt, sterylizacja kotów wolno żyjących, zapewnienie całodobowej opieki weterynaryjnej zwierzętom w
przypadkach zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt – 5.000 zł (to zadanie realizuje Przychodnia dla Zwierząt Jerzy Wojciechowski), zapewnienie zwierzętom miejsca we wskazanym gospodarstwie rolnym, zakup karmy
dla wolno żyjących kotów oraz promocja adopcji – 8.000 zł.

Barbara Maroszek poinformowała na swoim profilu na FB, iż zgłosiła sprawę znęcania się nad kotami TOZ z Warszawy. W miniony weekend ktoś zabił trzy kotki przy Mickiewicza i podrzucił zatrute mięso (na końcu galerii zdjęcia pomordowanych kotów). Wolontariuszki natychmiast zgłosiły tę sprawę policji. Kierownik dzielnicowych w KPP w Oleśnicy asp. szt. Sławomir Gierlach poinformował nas dzisiaj, że policjanci w Sycowie prowadzą czynności w kierunku możliwości popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami z art. 35 ust. 1a Ustawy o ochronie zwierząt. Takie przestępstwo zagrozone jest karą pozbawienia wolności do lat 3. W zgłoszeniu podane zostały personalia starszego mężczyzny grożącego "likwidacją" kotów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto