Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Święta góra pogańskich bogów - Ślęża

Tomasz Targański
Ze szczytu Ślęży roztacza się najpiękniejsza panorama Dolnego Śląska, sięgająca po Karkonosze

Masyw Ślęży, najwyższe wzniesienie (718 m n.p.m.) przedgórza sudeckiego, monumentalnie góruje nad okolicznymi równinami. Jego historia kryje w sobie wiele tajemnic. Przed tysiącami lat na tych wzgórzach odbywały się najważniejsze obrzędy kultu solarnego, co potwierdzają wykopaliska archeologiczne. Usytuowanie Ślęży doskonale opisał przed 80 laty profesor Władysław Semkowicz, historyk i członek Polskiej Akademii Umiejętności: "Jeśli w pogodny, jasny dzień, z któregokolwiek szczytu Karkonoszy skierujemy wzrok w kierunku Wrocławia, dojrzymy na rozległej dolinie nadodrzańskiej ścielącej się u naszych stóp, w okolicy Świdnicy, wyniosłą, samotną, czarnym lasem pokrytą górę, która wystrzela nagle w niebo z równi śląskiej, chowając najczęściej swą głowę w obłoku. Jest to słynna Góra Sobótka".

Przy dobrej widoczności masyw jest dostrzegalny aż ze Wzgórz Trzebnickich czy nawet Śnieżki. Właśnie ze względu na swoje usytuowanie Ślęża stała się ośrodkiem kultu. Już sam fakt, że wyrasta nagle z otaczającej ją równiny jako samotna, pokryta ciemnym lasem góra, musiał zwracać uwagę i pobudzić myśli do upatrywania na jej szczycie siedzib wszechpotężnych bóstw.

Góra ta stanowiła więc centrum pogańskich obrzędów dla całego Śląska. Po drodze na górę co rusz natykamy się na dowody tej bogatej przeszłości. Szczyt Ślęży usiany jest kamiennymi kręgami. Poniżej wznosi się brama oraz umocnienia w formie muru. Elementy te stanowiły od dawna zagadkę. Tajemnica jednak wyjaśniła się, kiedy wyszło na jaw, że budowane na zboczach umocnienia nie miały charakteru obronnego. Ich zadaniem było strzec miejsc bytowania bogów, a nie mienia i dobytku człowieka.

Szczególną atrakcją dla turystów są pogańskie rzeźby religijne. Rozrzucone po stokach całej góry i okolicznych terenach. Te najbardziej znane to panna z rybką, granitowy niedźwiedź znajdujący się na samym szczycie, a także Grzyb i Mnich, w pobliżu których przekupywano bóstwa za pomocą ofiar. Na większości tych rzeźb wyryte są znaki "x" i dopiero niedawno odkryto ich znaczenie. Okazało się, że mają one kontekst religijny i symbolizują słońce oraz najprawdopodobniej pochodzą z czasów zapomnianej już kultury łużyckiej.

Szczyt Ślęży we wczesnym średniowieczu był miejscem, gdzie Bolko II książę świdnicki zbudował swoją warownię. Później zamek został zdobyty i splądrowany przez husytów, co opisał Andrzej Sapkowski w książce "Narrenturm". Dziś pozostały po nim tylko ślady murów. Na ruinach wybudowano kaplicę ufundowaną na początku XVIII wieku przez opata zakonu augustianów Johanna Siverta, co po dziś dzień upamiętnia tablica inskrypcyjna w elewacji.

Ciekawe są także dzieje miejscowego górnictwa. W neolicie wydobywano tu nefryt, który, jak wierzono, miał właściwości lecznicze. Począwszy od X wieku z Masywu Ślęży pozyskiwano granity oraz serpentynity. Te drugie służyły do wytwarzania narzędzi i broni, m.in. toporów. Już w czasach nowożytnych uruchomiono tam kopalnię rud chromu, która działała do 1943 roku. Niedawno na wschodnich stokach potwierdzono istnienie złóż rud żelaza, tytanu i wanadu. Nie są one jednak eksploatowane. Osoby lubiące tajemnice i zagadki zainteresują się na pewno zasypanymi sztolniami wydrążonymi niegdyś w górze przez Niemców. Drugim co do wielkości szczytem w Masywie Ślęży jest Radunia (573 m n.p.m.). Na jej szczycie znajduje się rezerwat przyrody, a u stóp położona jest niewielka wieś Sulistrowiczki. Największą miejscową atrakcją jest niewątpliwie studnia św. Świerada, zwana też źródłem życia. Woda stamtąd ceniona jest przede wszystkim za swoje walory smakowe.

Z masywem związanych jest wiele legend. Jedna z nich wiąże się z wulkanicznym kształtem Ślęży; prof. Semkowicz przyrównał ją bowiem do Wezuwiusza. Legenda mówi o śpiących wewnątrz góry rycerzach, którzy mimo snu trzymają za uzdę swoje rumaki. Jeśli wierzyć podaniu, to pewnego dnia rycerze przerwą swój sen. Góra się przebudzi i zacznie wypluwać płonącą lawę. Będzie to oznaczało koniec świata.

Komers żaków
Przez niemal cały XIX wiek na szczycie Ślęży rokrocznie odbywały się uroczyste spotkania korporacji studenckich z Wrocławia (komersy). Upamiętniano w ten sposób wymarsz ochotników pod dowództwem Adolfa Lützowa z pobliskiego Rogowa Sobóckiego w 1813 roku. Los studenckiego korpusu był smutny, niedoświadczeni żacy zostali zdziesiątkowani w walce z Francuzami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto