Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Student z Legnicy wyłudzał odszkodowania od ubezpieczycieli

Zygmunt Mułek
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Polskapresse
Do legnickiego Sądu Rejonowego wpłynął akt oskarżenia przeciwko studentowi Pawłowi Z. (23 lata), który - według prokuratury - spowodował pięć kolizji samochodowych.

W ten sposób wyłudził od ubezpieczycieli 15,4 tys. zł. Wpadł podczas rozprawy w sądzie. Sędzia, która badała jeden z tych wypadków, zorientowała się, że został on sfingowany. Sprawa została przekazana do prokuratury. Podczas śledztwa, policjanci ustalili, że z rozbijania samochodów student zrobił sobie źródło dochodów.

Jak działał? Zaczął 21 lipca 2009 r. Na skrzyżowaniu ulic Chojnowskiej i Jaworzyńskiej nagle wyjechał swoim mercedesem z ulicy głównej i uderzył w bok forda jadącego drogą podporządkowaną. Za uszkodzenie swojego samochodu zainkasował wówczas 2,7 tys. zł. Kolejny raz wybrał się mercedesem na "akcję stłuczka" 1 września. Na skrzyżowaniu Wierzbowej i Okrężnej zahaczył toyotę yaris prowadzoną przez legniczankę. Pasażerka toyoty została ranna, dlatego policja zakwalifikowała to później jako wypadek. Z. został uznany jako współwinny. W tym przypadku dostał od ubezpieczyciela 4,7 tys. zł.

Zanim jednak sprawa trafiła do sądu, student spowodował trzy kolejne stłuczki. Także we wrześniu, jadąc nienależącym do niego bmw uderzył w fiata seicento. Później, 29 października, na skrzyżowaniu Radosnej i Słonecznej uderzył mercedesem forda escorta. Dostał odszkodowanie w wysokości 6 tys. zł. 30 grudnia na tym samym skrzyżowaniu spowodował stłuczkę z oplem omegą. Firma ubezpieczeniowa wypłaciła mu 2 tys. zł.

W 2010 r. odpuścił. Prawdopodobnie dlatego, że śledztwo po wypadku z toyotą yaris zbliżało się do finału. Wkrótce sprawa trafiła do sądu. Wydawało się, że winę za
spowodowanie wypadku ponosi głównie kobieta, która kierowała toyotą. W końcu to ona jechała drogą podporządkowaną.

- Ale prowadząca sprawę sędzia wykazała się czujnością - mówi Liliana Łukasiewicz z legnickiej Prokuratury Okręgowej. - Uznała, że ten wypadek został wyreżyserowany. Jeden ze świadków zeznał, że Paweł Z., stojąc mercedesem na skrzyżowaniu, wyraźnie czekał, aż nadjedzie jakiś samochód. Gdy zobaczył toyotę, nagle przyspieszył i uderzył ją w prawy bok.

- Biegły nie miał wątpliwości, że wszystkie te kolizje zostały sfingowane - przyznaje prokurator Łukasiewicz. - Czekał na samochody i nagle wyjeżdżał. Uderzał w to samo miejsce. W jednym przypadku nagle zahamował, a inny samochód uderzył w tył jego auta.

Badane były jeszcze dwie inne kolizje spowodowane przez Pawła Z. Ale w tych przypadkach nie doszukano się jego winy. Jeżeli sąd uzna, że student sfingował te kolizje, zmieni się sytuacja kobiety kierującej toyotą yaris, którą wcześniej prokuratura uznała za główną winowajczynię wypadku. Ta sprawa jest teraz zawieszona. Paweł Z. nie przyznaje się do winy. Odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu od pół roku do ośmiu lat więzienia.

Legnicka prokuratura prowadzi także śledztwo w sprawie wymuszenia pieniędzy od firmy ubezpieczeniowej przez policjanta lubińskiej drogówki Emi-liana O. Zgłosił on, że jadąc po pracy swoim autem zderzył się z innym samochodem. Z ustaleń prokuratury wynika jednak, że policjant po prostu wpadł do rowu i dachował. I w tym przypadku odszkodowanie się nie należy.

Wina policjanta nie została jeszcze przesądzona. Trwa przesłuchiwanie świadków. O. nadal pracuje w policji. Dopiero po przedstawieniu zarzutów, komendant zawiesi go w czynnościach służbowych. Policjant pracuje w lubińskiej policji od 3,5 roku. Nie był karany. Jemu też grozi od pół roku do 8 lat więzienia.

Współpraca: Ewa Chojna

Zobacz też: Orlika na Piekarach nie będzie

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto