Skargi na kontrolerów MZK w Toruniu. Nowe fakty!

Kaliber zarzutów jest poważny. Studentka UMK, Natalia Orłowska oskarża parę kontrolerów biletów o karygodne zachowanie wobec złapanych na jeździe bez biletu. Według jej relacji, mieli "chamsko się do niej zwracać", naśmiewać się, że nie potrafi obsługiwać telefonu komórkowego, bo "pewnie jest kradziony", a także, jak twierdzi, podrobić jej podpis na wezwaniu do zapłaty.

Mandat dostała, ponieważ, przez błąd sieci nie udało jej się kupić biletu on - line. Oto - jak twierdzi nie ma żalu. Jej gniew wzbudziła postawa pary kontrolerów, którą opisała w mediach społecznościowych, załączając zdjęcie mężczyzn. Choć zamazała ich twarze, duet skojarzyło wielu internautów. Publikacja wywoła duży odzew.

- Wiele osób potwierdziło, że w podobny, chamski sposób byli traktowani przez tę parę mężczyzn - stąd, jak mówi wzięła się internetowa petycja „Dyscyplinarne zwolnienie kontrolerów”, w której to opisuje sprawę. Wniosek podpisało do tej pory ponad 1400 internautów.

Dyrekcja Wydziału Gospodarki Komunalnej UMT, który nadzoruje miejskich kontrolerów biletów w MZK potwierdza nam, że były wcześniej skargi na zachowanie tych mężczyzn. O jakie konkretnie zarzuty chodzi, tego dyrektor WGK, Marcin Kowallek nie ujawnia. - Sprawa jest w toku - informuje.

Nie potwierdziły się zarzuty studentki o podrobieniu podpisu. Z relacji studentki wynikało, że gdy odmówiła przyjęcia dokumentu i podpisu na nim, jeden z kontrolerów miał zrobić to za nią, stawiając parafkę w miejscu przeznaczonym dla kontrolowanego.
Ten wątek w WGK sprawdzono błyskawicznie.

- W miejscu podpisu jest słowa „odmowa” - informuje dyrektor. W WGK przejrzano też nagranie monitoringu z tramwaju z 15 stycznia, gdy doszło do sytuacji. O ile zapis wideo nie budzi zastrzeżeń dyrekcji, to zapis fonii pozostaje zagadką - w tramwaju było głośno i niewiele słychać.

Studentka domaga się przeprosin, a w petycji dyscyplinarek dla obu kontrolerów. Żadne decyzje w tej sprawie na razie nie zapadły.