Współpraca z Christianem Veroną jest dla Impel Gwardii dużym wydatkiem?
Nie wiem, czy dla klubu jest kosztowna... To dobry układ dla obu stron. Dla mnie, bo dostaję dobre pieniądze za tydzień w miesiącu, który tu jestem. Dla klubu, bo nie płaci mi za pełny etat.
Czym dokładnie zajmuje się Pan we Wrocławiu?
Jestem tu raz w miesiącu przynajmniej na tydzień. Podczas pobytu przygotowuję zajęcia na czas mojej nieobecności. Jest to ogólny plan, kiedy, jakie i ile ćwiczeń ma robić cała drużyna. Dbam także o każdą zawodniczkę, biorąc pod uwagę jej indywidualne potrzeby. Raz w tygodniu omawiam wszystko telefonicznie z Rafałem Błaszczykiem.
Czyli jest Pan w stanie powiedzieć, ile kilogramów musiała przed sezonem zrzucić każda siatkarka?
Właściwie tak, jeśli robię testy zawodniczkom. We Wrocławiu z tego zrezygnowałem, bo miałem mało czasu. To ważny element, ale nie tak istotny jak ludzie myślą. Ważniejsze jest, by sprawdzić, czy siatkarki prawidłowo wykonują ćwiczenia, jakie mają obciążenia, zapytać, czy mają jakieś problemy zdrowotne. Sprawdziany skoczności czy masy są przydatne, ale nie aż tak istotne.
Kiedy poznał Pan Rafała Błaszczyka?
Podczas mojego pierwszego obozu z kadrą narodową w Kołobrzegu. Rafał był tam jednym z asystentów. Mieliśmy okazję dużo ze sobą rozmawiać, nie tylko z tego względu, że zna angielski i był moim tłumaczem. Mówiliśmy o sytuacji siatkówki w Polsce. Kiedy padła propozycja współpracy, powiedziałem: czemu nie? Jestem otwarty na takie wyzwania. To był koniec czerwca i we Włoszech rynek pracy już zamknięto, a ja nie zaakceptowałem żadnej propozycji. Byłem więc gotowy obowiązki w kadrze łączyć z zaangażowaniem w klubie. Oczywiście nie w pełnym wymiarze czasowym.
Gdzie pracował Pan wcześniej?
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?