18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Roman Szełemej: Zrealizuję to, co zapowiedziałem

Artur Szałkowski
Roman Szełemej
Roman Szełemej Dariusz Gdesz
Z Romanem Szełemejem, prezydentem Wałbrzycha o porażkach i sukcesach roku jego rządów w Wałbrzychu rozmawia Artur Szałkowski

Minął właśnie rok od chwili, kiedy objął pan funkcję prezydenta Wałbrzycha. Stało się to dokładnie 26 maja. Jak wspomina pan ten dzień?
Był to dla mnie okres niezwykłych zmian, zarówno w życiu osobistym, zawodowym i w życiu, takim, powiedziałbym, publicznym. Inaczej mówiąc, wszystko się zmieniło w tym dniu. Myślę, że do końca nie miałem pełnej możliwości oceny jak bardzo życie moje się zmieni. Parę miesięcy po tym dniu przyszły wybory, nie wiedziałem jeszcze wtedy, że będę w nich startował. Tym bardziej nie zakładałem, że będę prezydentem na najbliższe miesiące, czy lata. Stąd też można powiedzieć, że dzisiaj ten obraz i atmosfera tamtej chwili jest ciągle we mnie żywa, bo stała się niedawno, a wywarła tak ogromny wpływ na całe moje życie, że tego dnia (26 maja dop. red.) przychodzi refleksja o tej decyzji pana premiera oraz mojej przyjmującej nominację.

Co, po przyjściu do Ratusza, zaskoczyło pana pozytywnie i negatywnie?
Spodziewałem się, że ogromna większość osób, które tu pracują, to osoby, które tak jak ja chcą szybko zmienić, zmodernizować, postawić na nogi Wałbrzych. To się dało wyczuć od pierwszych chwil. Wiele z tych osób uznało tak samo jak ja, że przed nami jest rok, dwa, trzy lata ciężkiej pracy bez patrzenia na zegarek, bez patrzenia czy to się opłaca, czy nie. Z pasją i determinacją uznali tak jak ja, że to jest ich wyzwanie życiowe, żeby miasto naprawić, uporządkować, nadać mu zupełnie nowy wymiar, pewnego skoku cywilizacyjnego. Natomiast tych niespodzianek powiedziałbym, które spadły na mnie w ciągu najbliższych dni po nominacji, było wiele. Nie sądziłem, że będę pierwszym prezydentem, który zmuszony będzie postawić przedsiębiorstwo komunikacji miejskiej w stan upadłości, chroniąc miasto tak naprawdę przed upadkiem finansowym. Nie sądziłem, że będę musiał podejmować, czy też uczestniczyć razem z radą miasta w podejmowaniu decyzji dotyczących finansów publicznych, w takim wymiarze, no zmniejszenia… Pamiętamy co działo się w spółkach miejskich w momencie, kiedy przejmowałem Ratusz. Potrzeba uporządkowania właściwie wszystkiego, naprawienia tej struktury spółek, która była bardzo często nieefektywna, nie zawsze nieprawidłowa, ale na pewno konsumująca zbyt dużo pieniędzy. Obecnie oszczędności w spółkach, tylko z tytułu wynagrodzeń dla ich zarządów i rad nadzorczych, są na poziomie 40-50 tys. zł miesięcznie. Zaskoczyło mnie to, że w ciągu najbliższych miesięcy będę musiał podejmować dramatyczne decyzje. porządkujące finanse, bo zabrakło pieniędzy na wynagrodzenia dla nauczycieli, funkcjonowanie wodociągów. Jeśli coś mnie zaskoczyło negatywnie, to ogrom kryzysu, który trzeba było od pierwszego dnia opanować na tylu różnych polach. Ale mamy to już za sobą. Myślę, że wszyscy odczuwamy ulgę, że chyba ten najważniejszy okres porządkowania jest za nami. Trzeba patrzeć z optymizmem w przyszłość.

Zawsze podkreślał pan, że Wałbrzych bez wsparcia z zewnątrz, np. specjalnego programu rządowego, nie poradzi sobie ze swoimi problemami. Czy w ostatnim roku udało się uzyskać takie wsparcie? Oczywiście mające realne podstawy, a nie wyłącznie deklaracje słowne.
Pomoc z zewnątrz dostrzegam w kilku wymiarach. Po pierwsze jest to poziom samorządu wojewódzkiego, a więc urząd marszałkowski i sejmik, ale również rząd i instytucje unijne. Każda strategia dotycząca Wałbrzycha pokazuje, że skala problemów, którymi musimy zarządzać jest tak duża, że sami sobie z nimi nie poradzimy. Pewnie, że ta pomoc powinna trafić do Wałbrzycha w sposób skoordynowany w ciągu ostatnich kilkunastu lat, ale nie trafiła. Co tu dużo mówić, to jest zaniedbanie pewnie rządu, samorządu wojewódzkiego i również zaniedbanie nas samych. To się bardzo wyraźnie porządkuje. Największą, konkretną pomoc uzyskaliśmy już konkretną ze strony samorządu województwa dolnośląskiego. W sierpniu ubiegłego roku z wicemarszałkiem Jerzym Łużniakiem, odpowiedzialnym za infrastrukturę drogową, podpisaliśmy rodzaj pewnego porozumienia, deklaracji, jakie drogi będziemy remontować w 2012 roku. Prowadzony jest obecnie remont ul. Świdnickiej, niebawem rozpocznie się przebudowa skrzyżowania ulic Noworudzkiej i Świdnickiej. To są miliony złotych inwestycji. Jest już rozpoczęty przetarg na remont ul. 11 Listopada. Z funduszy Regionalnego Programu Operacyjnego, które są rozdzielane przez samorząd wojewódzki dostaliśmy pieniądze na dokończenie remontu ul. Uczniowskiej, który rozpocznie się za kilka dni. Mimo perturbacji, samorząd wojewódzki przyznał nam również dotację na zakup nowych autobusów. Ponadto rozpoczęcie i budowa centrum pulmonologicznego dla górników przy szpitalu im. Sokołowskiego w Wałbrzychu. Natomiast jeśli chodzi o pomoc ze strony Warszawy, ze strony rządu i ministerstw, tu mam więcej powodów do braku satysfakcji. Najbardziej bolesnym dla mnie problemem jest remont drogi krajowej nr 35. Mimo pomocy parlamen-tarzystów, mojej intensywnej pracy w Warszawie, nie wszystko przebiega tak szybko, jakbyśmy chcieli. Jednak mamy decyzję o pozwoleniu na budowę zachodniego odcinka obwodnicy Wałbrzycha. W tej sprawie po raz pierwszy pojechałem do Ministerstwa Infrastruktury w lipcu ubiegłego roku i wówczas powstał w ogóle wniosek w sprawie pozwolenia na budowę. To co jest w tej chwili kluczowe dla Wałbrzycha, to odzyskanie przez miasto praw powiatu grodzkiego. Każda wizyta w Warszawie jest związana z tą sprawą. Miasto bez odzyskania grodzkości nie może się normalnie rozwijać i zacznie podupadać. Po odzyskaniu grodzkości do naszego miasta i regionu zaczną spływać stopniowo pieniądze, m.in. na remonty dróg, przede wszystkim drogi krajowej nr 35, która stanie się drogą grodzką.

Które z wytyczonych zadań, inwestycji planuje pan zrealizować podczas kadencji?
Wszystkie.

Nie będzie żadnego poślizgu, wszystko uda się dokończyć w ciągu tego czasu?
Moim założeniem w pracy publicznej było zawsze realizować to, co zapowiedziałem. Nawet jeśli to były decyzje niepopularne. Moje doświadczenie tego roku pracy w Ratuszu polega na tym, że tam gdzie coś zależy od nas, to poślizgu nie ma. Niestety, w samorządzie projekty realizuje się najczęściej nie tylko w wyniku własnej pracy, ale najczęściej, żeby nie powiedzieć prawie zawsze, w wyniku współpracy. Jeśli ja na przykład mówię, że przebudowa skrzyżowania i budowa sygnalizacji na ul. Wieniawskiego powinna się zacząć na początku 2012 roku, to znaczy, że my byliśmy przygotowani do inwestycji. Okazało się, że Dolnośląska Służba Dróg i Kolei nie jest równie zdeterminowana i szybka jak służby podległe prezydentowi miasta. Wszystkie projekty, o których w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy mówiłem, począwszy od Kolei Aglomeracji Wałbrzyskiej, poprzez dokończenie Aqua-Zdroju, Starą Kopalnię, stadion, drogi, mieszkania komunalne, nową formułę zamku Książ, odzyskanie palmiarni, żłobki, szkoły, domy pomocy społecznej, do końca mojej kadencji zostaną całości zrealizowane, albo zostaną na tyle zrealizowane, że pozostanie tylko kwestia ich dokończenia. Tak sobie to założyłem i tak to zrealizuję. Ewentualny poślizg jest uzależniony od tego, że nie funkcjonujemy w próżni. Zmienia się prawo. Bardzo często projekty rozpoczynane dwa lata temu, muszą być aktualizowane jeśli chodzi o nowy system prawny. Grodzkość ułatwi nam procesowanie wielu spraw. Dzisiaj każdą najmniejszą rzecz w sferze budowlanej, czy infrastrukturalnej uzgadniam ze starostwem. Ta współpraca nie jest najgorsza, ale mogłaby być sprawniejsza.

Tekst ukazał się w Panoramie Wałbrzyskiej z 29 maja 2012.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto