Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Puck zelektryzowała informacja o rzekomej próbie uprowadzenia dziecka z ulicy, gdy nieznajomy zaoferował podwiezienie chłopca do szkoły

Magdalena Gębka-Scuffins
Magdalena Gębka-Scuffins
Magdalena Gębka-Scuffins
Do przypuszczalnej, nieudanej próby porwania dziecka doszło we wtorek, 18 lutego 2020. Chłopiec szedł ulicą Wejherowską w Pucku, zmierzał na przystanek autobusowy, gdy podjechał do niego nieznajomy i zaoferował mu podwiezienie do szkoły. Mężczyzna po odmowie po prostu odjechał. Dziecko od razu zawiadomiło rodziców, a Ci policjantów z KPP w Pucku. Co ustalili mundurowi w tej sprawie? Było o włos od tragedii czy jest to jedno, wielkie nieporozumienie?

Informacja o rzekomej próbie uprowadzenia dziecka w Pucku obiegła internet lotem błyskawicy. Zatroskany rodzic chłopca z Pucka zdecydował się ostrzec innych, by nie doszło do prawdziwej tragedii. O tym, co się stało, napisał na Facebooku mieszkaniec Pucka.

Do zdarzenia doszło około 8:15 rano, we wtorek, 18 lutego 2020 na ul. Wejherowskiej w Pucku przy bramie firmy Antha-Pol (koło Netto). - (...) Kiedy mój syn szedł na autobus, żeby dojechać do szkoły, podjechał do niego jakiś facet, otworzył drzwi od pasażera i chciał zwabić moje dziecko do samochodu - pisze puccczanin - Proponował mu, że podwiezie go do szkoły.

Rodzic młodego chłopca uważa, że całe szczęście, iż jego syn jest na tyle rozważny, że odszedł bez słowa. Jednakże dziecku udało się zapamiętać wiele szczegółów związanych z dobrodusznym nieznajomym. M.in. że auto, którym poruszał się mężczyzna to pomarańczowa Skoda Fabia kombi, a on sam był gruby, miał szelki i spodnie w kratę.
- Nie chcę nikogo bezpodstawnie oskarżać, ale sytuacja jest bardzo dwuznaczna, a ja wolę dmuchać na zimne, więc sprawa została zgłoszona na policję - podsumował mieszkaniec Pucka.

Informacja o tym zdarzeniu wpłynęła do Komendy Powiatowej Policji w Pucku, gdzie funkcjonariusze od razu zajęli się sprawą.
- Przyjęliśmy zawiadomienie o tym zdarzeniu i ustaliliśmy tożsamość kierowcy Skody - powiedziała st. sierż. Ewa Bresińska, rzecznik prasowy KPP w Pucku.

Sprawa okazuje się jednak delikatna. Mundurowi ostrzegają przed zbyt szybkim osądzaniem. Zdążyli już ustalić, czy doszło do popełnienia przestępstwa oraz zamiary, którymi kierował się mężczyzna w Skodzie.
- Policjanci przeprowadzili czynności, które wykluczyły, jakoby doszło do popełnienia przestępstwa - mówi st. sierż. Ewa Bresińska.

Co takiego wydarzyło się wtorkowego ranka?

Kierowcą Skody był starszy mężczyzna, który zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, by przepuścić biegnącego chłopca z plecakiem. Mężczyźnie zrobiło się żal młodego ucznia: akurat wtedy padał deszcz. Pan ze Skody wydedukował, że malec może potrzebować pomocy, więc ją zaoferował, a gdy chłopiec odmówił, mężczyzna po prostu odjechał. Nie zdawał sobie sprawy, że kilka dni później odwiedzi go w tej sprawie policja...

Edukacja i bezpieczeństwo dziecka

W tej sytuacji nic się nie stało, ale warto być przezornym i ostrożnym. Żyjemy w czasach, kiedy ciężko zaufać innym, strach zaakceptować czy zaoferować pomoc, bo nigdy nie wiadomo, jakie są prawdziwe zamiary tej drugiej strony. I choć intencje tego mężczyzny były szczere, to w świetle wielu tragicznych wydarzeń, warto zadbać o bezpieczeństwo swoich pociech.

- Jeżeli ktoś obcy proponuje dziecku podwiezienie, należy uczulić dziecko, aby kategorycznie odmówiło - mówi st. sierż. Ewa Bresińska. - Aby pod żadnym pozorem nie wsiadało do samochodu z obcą osobą, aby nie oddalało się w nią w nieznanym kierunku, a o każdej takiej próbie należy powiadomić rodzica lub opiekuna, a w dalszej kolejności policję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto