Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Psie parki - czas na dobre zmiany

Marcin Wierzba
Jest wiele ras psów i wiele ich mieszańców. Jedne potrzebują mniej, drugie więcej ruchu, a jeszcze inne są wybitnie energetyczne. Niewystarczająca ilość ćwiczeń prowadzi do wielu problemów z zachowaniem i zdrowiem naszych podopiecznych.

Problemy somatyczne to przede wszystkim otyłość, która prowadzi dalej do problemów cukrzycowych, schorzeń układu krążenia i ruchu oraz problemów z termoregulacją. Gruby pies w upalny dzień cierpi tym więcej, im większą ma nadwagę.

Problemy behawioralne psów ograniczanych ruchowo wynikają z braku możliwość spożytkowania energii oraz deficytu bodźców, których dostarczyć mu może każdy trening z właścicielem oraz różnorodność odwiedzanych miejsc. Pies, którego potrzeby ruchu nie zaspokoimy, zachowa się trochę jak tama, która nie może przecież wytrzymać naporu nieograniczonych ilości wody. Tamy pękają, psy "wybuchają"! Najbardziej "wybuchowe" są psy, które spędzają życie przywiązane do budy. Są one bowiem najbardziej zaniedbywane (opieka weterynaryjna, brak szkolenia i rozwój w środowisku deprywacyjnym, czyli ubogim w bodźce). Nic dziwnego, że spuszczone z łańcucha reagują na jakikolwiek sygnał, który wyzwoli w nich zachowania łowcze kończące się agresją.

Wpodobnej sytuacji są "psy ogrodowe". Ludzie myślą, że jeżeli mają ogród, to pies będzie miał zaspokojone wszystkie potrzeby. Gdyby tak było, nie dostawałbym ciągle pytań jak "Dlaczego mój pies rozkopuje mi grządki?", "Dlaczego ucieka z ogrodu?" itp. Ogród, buda lub kojec to tylko środowiska, w których przebywa pies.

Miejsca te nie są z definicji złe (oczywiście jeśli są dobrze zaprojektowane), ale właściciele psów mogą z nich zrobić niewłaściwy użytek i zaszkodzić swoim zwierzętom. Posiadanie budy lub ogrodu nie zwalnia właściciela z konieczności zapewnienia psu ruchu. Jeśli ogród stanie się dla psa miejscem interakcji z właścicielem - wypuszczony nie będzie myślał o rozkopywaniu rabatek, tylko o zabawie z człowiekiem. Jak go zmęczy, pójdzie do budy odpocząć. Ustawienie różnych elementów treningowych (pieńki, kamienie, kłody, elementy toru przeszkód) i wykorzystywanie ich do pracy z psem - zmniejszy poziom frustracji i nudy, a tym samym ryzyko zaburzeń zachowań. Gdyby "psy łańcuchowe" miały wystarczająco dużo zainteresowania ze strony ludzi (szkolenie, spacery, bieganie), ich łańcuch byłby łatwiejszy do zaakceptowania.

Takie miasto jak nasze daje sporo możliwości zapewnienia psu odpowiedniej dawki ruchu. Istnieją kluby psich sportów (agility - sprawnościowy tor przeszkód, flyball - sztafetowe aportowanie piłek wyrzucanych ze specjalnej maszyny, frisbee - aportowanie latających dysków), ale nie każdy właściciel może lub chce szkolić psa w takim kierunku.

Większość wrocławskich psów ma problem z zaspokojeniem jednej z podstawowych potrzeb - biegania luzem, poznawania świata i nawiązywania kontaktów społecznych, a to prowadzi do lęków, fobii i agresji na różnym tle.

W zeszły poniedziałek odbyła się we Wrocławiu konferencja "Problemy zwierząt i ze zwierzętami w mieście", w której uczestniczył Jan Erikson ze Szwecji. Prezydent południowego oddziału Szwedzkiego Klubu Kynologicznego opowiadał, jak te problemy są rozwiązywane w Malmoe (trzecie pod względem wielkości szwedzkie miasto). Mówił, że miastu brakuje pieniędzy na renowację kilkudziesięciu ogrodzonych wybiegów dla psów. Pokazywał nowe plany aranżacji przestrzeni w takich miejscach, by spełniały one wymogi praktyczne (dobra lokalizacja, wygoda i zróżnicowanie elementów "wyposażenia", higiena).

Słuchałem wystąpienia Jana z zazdrością, tęsknotą i przekonaniem, że Wrocław jest jednak daleki od innych "stolic kultury". Szwedzi próbują znaleźć środki na renowację psich parków, nasi urzędnicy wolą ograniczać swobodę ruchu psom, mimo że badania pokazują, że jest to ze szkodą tak dla ludzi (i to nie tylko właścicieli psów), jak i zwierząt. Nie uważam, by we Wrocławiu nie dało się zorganizować jednego (na początek) parku dla psów. Z doświadczeń amerykańskich i europejskich wynika, że tworzenie takich miejsc znacznie zmniejsza ilość konfliktów pomiędzy mieszkańcami miast.

Wprowadzenie jasnych reguł użytkowania przestrzeni miejskiej przez właścicieli psów podczas spaceru z nimi, w tym wyznaczenie "psich stref", gdzie psy mogą bezpiecznie być spuszczane ze smyczy, to działania konieczne, by żyć kulturalnie w stolicy kultury.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto