Podczas procesu Psycho Fans - zorganizowanej grupy przestępczej kiboli Ruchu Chorzów - zeznania składał Łukasz B. ps. „Baluś”. Początkowo w trakcie śledztwa „Baluś” odmawiał złożenia wyjaśnień, jednak po pewnym czasie, licząc na nadzwyczajne złagodzenie kary, zaczął opowiadać o przestępstwach, których dokonywał gang.
Zarówno podczas śledztwa, jak i podczas procesu, „Baluś” ze szczegółami mówił o zabójstwie Dariusza P. - członka grupy pseudokibiców Górnika Zabrze - oraz usiłowaniu zabójstwa Daniela D. ps. „Romkek” - szefa chuliganów GKS-u Katowice.
Rozprawa z dnia 20 lutego 2020 była ostatnią, na której zeznania składał „Baluś”.
Psycho Fans pojechali do Rudy Śląskiej, żeby zamalować graffiti Górnika Zabrze
Podczas śledztwa „Baluś” zeznał, że w październiku 2016 roku ekipa Psycho Fans wybrała się do Rudy Śląskiej, żeby przy pomocy farby zamazać kilka grafów Górnika Zabrze. Inicjatorem akcji miał być inny dowódca gangu, lider pseudokibiców z Rudy – Łukasz L. ps. „Lucky”. Wśród chuliganów było też sporo tzw. małolatów, którzy nie należeli do ekipy.
- Od razu było powiedziane małolatom, że jeśli zobaczą kogoś z Górnika, to mają go nie katować, bo z tego zawsze jest przypał - mówił „Baluś”. - Mieliśmy ze sobą sprzęt, żeby w razie czego odpowiedzieć, jeśli zostaniemy zaatakowani. U mnie w samochodzie były dwie maczety - dodał.
Od razu było powiedziane małolatom, że jeśli zobaczą kogoś z Górnika, to mają go nie katować, bo z tego zawsze jest przypał - Łukasz B. ps. „Baluś”
Na miejscu Psycho Fans trafili na dwie małe grupy kibiców Górnika. Chuligani dopadli ich na klatce schodowej jednego z bloków oraz przy jednym z grafów Torcidy. - Stali przy tej ścianie, byli dobrze zbudowani. To było trzech Żaboli, mieli emblematy klubowe. Z naszych samochodów wybiegli ludzie. Słyszałem, że odpalony został gaz. Wszystko trwało około minuty - opowiadał.
Na Dariusza P. Psycho Fans natrafili przypadkiem. „Pojechaliśmy za nim”
Kibole Ruchu wsiedli do samochodów i pojechali dalej. Nagle zauważyli przejeżdżający obok samochód Dariusza P., który był ważną postacią w środowisku pseudokibiców Górnika. - Jak jest taka sytuacja, że widzi się kogoś z bojówki, to automatycznie się go goni. Pojechaliśmy za nim - wyjaśniał „Baluś”.
Kiedy Psycho Fans myśleli już, że zgubili Dariusza P., jego samochód wyjechał wprost na nich. „Baluś” jako kierowca zablokował mu drogę. Członek Torcidy gwałtownie zahamował, otworzył drzwi i zaczął uciekać w poprzeczną drogę. Według „Balusia” w pogoń za nim rzuciło się kilku chuliganów Ruchu. W tym Łukasz Z., który był znany z tego, że w ekipie Psycho Fans biegał najszybciej.
Kibol Górnika Zabrze „był blady, wyglądał, jakby uszło z niego życie”
- Wjechałem samochodem w tę ulicę i zobaczyłem, jak Dariusz P. leży na asfalcie. Był blady, wyglądał, jakby uszło z niego życie. Chciałem do niego podejść i przewrócić go na bok, żeby nie udusił się krwią. Nie wyszliśmy, bo było za dużo kamer - powiedział „Baluś”. - Kiedy przejeżdżaliśmy obok leżącego Dariusza P., on wyglądał, jakby zaraz miał umrzeć, ale nikt się tym nie przejął - dodał.
On wyglądał, jakby zaraz miał umrzeć, ale nikt się tym nie przejął - Łukasz B. ps. „Baluś”
Rzeczywiście, Dariusz P. leżał na drodze nieprzytomny i już nigdy przytomności nie odzyskał. Zmarł w szpitalu.
Mieli nie katować Żaboli, ale „Kajo” przesadził. Skakał rywalowi po głowie
Łukasz B. uważa, że winę za śmierć Dariusza P. ponosi Kajetan B. ps. „Kajo”.
Mówiliśmy wcześniej, że nie ma katowania, a on skakał Dariuszowi P. po głowie - Łukasz B. ps. „Baluś”
- W samochodzie zaczęła się gadka, że „Kajo” przesadził. Mówiliśmy wcześniej, że nie ma katowania, a on skakał Dariuszowi P. po głowie. Później „Kajo” powiedział, że to była k***a z Torcidy i mu się należało – zeznał „Baluś”.
Podobną agresją „Kajo” miał wykazać się podczas kradzieży flag kibiców GKS-u Katowice w maju 2017 roku. Mimo rozkazu okładał bez litości ultrasa Gieksy, którego Psycho Fans dorwali na stadionie przy ul. Bukowej.
Psycho Fans chcieli udowodnić, że nie użyli maczet. Nagranie wylądowało w internecie
W świecie kibicowskim pojawiła się plotka, że Psycho Fans zamordowali Dariusza P. przy pomocy maczet. Żeby udowodnić, że to nieprawda, chuligani z Chorzowa udali się w okolice miejsca zdarzenia i pozyskali nagranie z monitoringu okolicznego sklepu.
Film, na którym dokładnie widać, jak Dariusz P. jest katowany, trafił początkowo do chuliganów GKS-u Katowice. Stamtąd do ekipy kiboli Górnika. Ostatecznie wylądował w internecie. Widać na nim, że oprócz pięści i nóg podczas pobicia użyta została metalowa pałka.
„Romka” Psycho Fans mieli „zrobić do spodu”, czyli tak, żeby wykrwawił się na śmierć
Daniel D. ps. „Romek” zadarł z Psycho Fans jako jeden z liderów Persona Non Grata – grupy pseudokibiców GKS-u Katowic. Zdaniem „Balusia”, to on odpowiadał na ataki wymierzone w kiboli Ruchu Chorzów. Na dodatek rozpowiadał na kibicowskich forach internetowych, że Maciej M. ps. „Maślak”, przywódca Psycho Fans, jest striptizerem.
- Podjęliśmy decyzję, że „Romek” ma zostać „zrobiony do spodu”. To znacz, trzeba było pobić go tak, żeby wylądował na wózku inwalidzkim albo wykrwawił się na śmierć. Wtedy nie ma zarzutu zabójstwa, co najwyżej pobicia ze skutkiem śmiertelnym - zeznał „Baluś”.
Wtedy nie ma zarzuty zabójstwa, co najwyżej pobicia ze skutkiem śmiertelnym - Łukasz B. ps. „Baluś”
W ataku udział wzięli pseudokibice Wisły Kraków. Sharks mieli doświadczenie w takich akcjach
Do ataku na „Romka” chuligani z Chorzowa zaangażowali pseudokibiców Wisły Kraków z grupy Sharks. Dlaczego? Ponieważ ci mieli doświadczenie w takich przestępstwach.
- „Dzidek” (Daniel U. - przyp. red.) mówił mi, że lubi
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?