Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat. Opóźnienia pociągów sięgają nawet 1,5 godziny!

Magda Prętka
Magda Prętka
Archiwum
Trwa modernizacja linii kolejowej Poznań – Szczecin na odcinku Poznań - Wronki. W związku z prowadzonymi pracami występują utrudnienia w kursowaniu pociągów. Opóźnienia sięgają nawet 1,5 godziny!

Mieszkańcy podróżujący pociągami starają się nie narzekać na utrudnienia związane z modernizacją linii kolejowej Poznań – Szczecin, która obecnie prowadzona jest na odcinku Poznań – Wronki. Mówią jednak, że ich cierpliwość każdego dnia wystawiana jest na próbę. Opóźnienia w kursowaniu pociągów, które poruszają się teraz tylko jednym czynnym torem, wahają się od kilkunastu minut nawet do 1, 5 godziny. Największe występują przed i po południu, nieco mniejsze rankiem. Dla szamotulan, wronczan, ale i mieszkańców okolicznych wsi, którzy dojeżdżają pociągami do pracy i szkoły (w szczególności do Poznania), niespodziewane zmiany w rozkładzie jazdy stają się coraz bardziej uciążliwe.

Zamiast dojeżdżać 23-25-30 minut, jeżdżę średnio godzinę w jedną stronę. Czyli dziennie tracę godzinę. Pomnóżmy razy dni tygodnia... Przy codziennym dojeżdżaniu 5 h straty! A frustracja nieraz dopada, gdy nie można przewidzieć przybycia do danej destynacji, gdzie trzeba się stawić na określoną godzinę albo, gdy pociąg jest przeładowany, duszny, nie masz jedzenia i picia, a pociąg stoi i nie wiadomo kiedy ruszy, a informacji brak. Mam nadzieję, że ten horror szybko się skończy, chociaż staram się nie narzekać, bo wiem, że to w imię lepszego funkcjonowania w niedalekiej mam nadzieję przyszłości – pisze na naszym fan page’u na facebooku Maria Kuzioła z Szamotuł.

Podobnych komentarzy na profilu szamotuły.NaszeMiasto.pl jest wiele. Internauci przyznają, że opóźnienia stały się już pewnym „standardem”. Występują zarówno w przypadku kursów do Poznania, jak i tych odbywających się w stronę Wronek. Niekiedy pociągi odnotowują nieznaczne spóźnienia, częściej jednak wynoszą one od 20 minut do godziny.

Wczoraj jadąc z Szamotuł do Poznania pociąg stał, żeby przepuścić pociąg z Poznania i jechał godzinę. To jest przesada. Ludzie, którzy się przesiadają nigdy nie mogą zdążyć na następny pociąg i trzeba czekać nawet dwie godziny – komentowała w poniedziałek na naszym fan page’u Joanna Ratajczak.

Pani Monika, którą we wtorek rano spotkaliśmy na dworcu w Szamotułach zwraca z kolei uwagę na nieco inną stronę problemu.

– Najgorsze jest to, że nigdy nie można przewidzieć, o której godzinie dotrze się na miejsce – nawet jak człowiek wsiądzie do wcześniejszego pociągu. Pracuję w Poznaniu w systemie zmianowym. Moje szefostwo idzie mi na rękę i rozumie, że czasem spóźniam się godzinę, niekiedy nawet więcej, bo przecież z dworca muszę jeszcze dojechać do zakładu pracy. Kilka pań z Wronek, które ze mną dojeżdżają, a pracują w innych firmach, mają jednak nieprzyjemności. Dwie przesiadły się nawet do samochodów, ale tym samym wzrosły im koszty dojazdów, za które firmy nie zwracają im pieniędzy – opowiadała szamotulanka.

W ubiegłym tygodniu, we wtorek, jak informują nasi Czytelnicy, popołudniowy pociąg jadący z Poznania w kierunku Wronek, przez około godzinę stał na stacji w Rokietnicy.

– Pani konduktorka wyszła i powiedziała, że nie wiadomo jak długo będziemy stać, gdyż 2 inne pociągi stoją jeszcze przed Szamotułami. Część pasażerów wówczas wysiadła i zorganizowała sobie zastępczy transport – opowiada pan Grzegorz z Szamotuł. – Ja naprawdę wszystko rozumiem – że te utrudnienia, to nie robienie komuś na złość, że prace muszą być prowadzone, by w przyszłości było lepiej – sprawniej i bezpieczniej. Ale proszę mi powiedzieć, co ma zrobić człowiek, który np. ma umówioną wizytę u lekarza i spieszy się z Poznania do domu, by na nią zdążyć. A nie jest w stanie? – pyta pan Grzegorz.

Radosław Śledziński z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A twierdzi natomiast, że prace na linii kolejowej zostały ujęte w rozkładzie jazdy.

– Ruch pociągów został ułożony tak, aby zapewnić sprawną komunikację podczas korzystania z jednego czynnego toru. Jeśli z jakichś przyczyn dochodzi do zmian w rozkładzie jazdy pociągów, wtedy dyżurni ruchu prowadzą tak pociągi, aby ograniczyć utrudnienia – podkreśla.

Opóźnienia sięgające nawet 1,5 godziny, to prawdopodobnie najmniejszy wymiar utrudnień, jakie mogły wystąpić w związku z prowadzoną modernizacją. Pasażerom , niestety nie pozostaje nic innego, jak uzbroić się w cierpliwość. Wraz z postępem prac, opóźnienia powinny się zmniejszać. Ich finał zaplanowano na koniec przyszłego roku.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Powiat. Opóźnienia pociągów sięgają nawet 1,5 godziny! - Szamotuły Nasze Miasto

Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto