Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotr Giza został pośmiertnie awansowany na stopień oficera

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
Zmarłego w 1950 roku Piotra Gizę doceniono za „zasługi na rzecz obronności państwa”. Jan Ruchała, wnuk śp. Piotra Gizy, odebrał z rąk prezydenta Ludomira Handzla oraz Szefa Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Krakowie płk Marcina Żala jego patent oficerski. Awans na stopień podporucznika podpisał 6 grudnia 2019 roku Prezydent RP Andrzej Duda.

Poniżej przedrukowujemy artykuł o Piotrze Gizie jaki ukazał się w lipcu 2019 roku w „Gazecie Krakowskiej”

Po 99 latach Krzyż Walecznych dla Piotra Gizy

Jan Ruchała odkrył, że jego dziadek został odznaczony Krzyżem Walecznych za bohaterski udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Jednak medalu nigdy nie otrzymał, bo z wojskowych dokumentów wynika, że zginął w 1920 roku. Historia amunicyjnego Piotra Gizy była jednak zupełnie inna.

W niedzielę 14 lipca w katedrze wawelskiej potomkowie Piotra Gizy odbiorą odznaczenie - Krzyż Walecznych, jakie przyznano mu w 1920 roku... pośmiertnie, mimo że mieszkaniec Dąbrówki Polskiej (dziś osiedla Nowego Sącza) dożył 67 lat i założył rodzinę. Co ciekawe w 1932 r. od prezydenta Ignacego Mościckiego otrzymał Medal Niepodległości za udział w wojnie z 1920 roku.

Drugie życie po Beresteczku

Piotr Giza (1883-1950) to starszy brat gen. Józefa Gizy, który walczył na frontach pierwszej i drugiej wojny światowej.
- Kiedy dziadek poszedł na tę wojnę w 1920 roku, w której rzekomo zginął, był naczelnikiem gminy i właścicielem ośmiu hektarów ziemi. Do armii poszedł dobrowolnie - opowiada Ruchała. Decyzję podjął najprawdopodobniej, ponieważ jego młodszy brat Józef Giza, wówczas major I Pułku Strzelców Podhalańskich walczył pod Białymstokiem. Z dokumentów uzyskanych z Centralnego Archiwum Wojskowego wynika, że Piotr Giza zginął w 1920 roku pod Beresteczkiem. Na polu bitwy był amunicyjnym i obsługiwał CKM.
- Najechali go konni Kozacy. Zdążył rzucić parę granatów, ale otrzymał kilka kul w bok. Jest lakoniczny komunikat, że został zabity - zaznacza wnuk.
W kolejnym dokumencie Giza został zaopiniowany przez siedmiu przełożonych oficerów do odznaczenia Krzyżem Walecznych. Na końcu jest podpis z pola walki samego Edwarda Rydza-Śmigłego. Tak wojsko doceniło żołnierza, ale i „uśmierciło”. Krzyż nigdy nie trafił do rodziny Gizy w Dąbrówce Polskiej.
Ciężko ranny Giza spod Beresteczka wrócił wraz z kompanem z pola walki, Janem Mrozem, którego siostra Aniela pomogła mu dojść do zdrowia i wyleczyć przestrzelone płuco. Giza zakochał się w niej i rok później wzięli ślub.
- W 1925 roku przyszła na świat jego córka, a moja mama. Sam dziadek zmarł w wieku 67 lat w 1950 roku, nie wiedząc, że według wojskowych dokumentów nie ma go na świecie - dodaje Ruchała. Wnuk Piotra Gizy w 2007 r. rozpoczął starania, aby Krzyż Walecznych został przyznany rodzinie dziadka. Tak dokumenty wojskowe trafiły do kancelarii prezydenta, który odpowiada za odznaczenia. I tu pojawił się kłopot, bo jak o przyznany medal pośmiertnie mogą starać się potomkowie, skoro Piotr Giza bezpotomnie zginął pod Beresteczkiem?
- Musiałem tłumaczyć, że jestem pierworodnym synem pierwszej córki Piotra, a on wojnę z 1920 roku przeżył - mówi Ruchała.

Honory dla rodziny

Po 16 latach starania wnukowi Gizy udało się doprowadzić do ceremonii przekazania odznaczenia, które czekało na rodzinę prawie sto lat. Początkowo uroczystość miała się odbyć w Warszawie, ale na prośbę rodziny przeniesiono ją do Krakowa. Tam 14 lipca po mszy św. o godz. 10 w krypcie Srebrnych Dzwonów tuż obok szczątków Marszałka Józefa Piłsudskiego odbędzie się wręczenie odznaczenia.
- Najpierw będzie odczytany rozkaz z 1920 roku o nadaniu Krzyża Walecznych, a potem obecnego ministra obrony narodowej - zaznacza Ruchała. Order trafi do Władysławy Gizy, ostatniej żyjącej córki Piotra Gizy. Później ma zawisnąć na ścianie kościoła garnizonowego wojska polskiego w Warszawie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto