Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy rok, nowy ja. Czy można żyć bez cuchnącego i rakotwórczego dymu?

Redakcja
Nowy rok, nowy ja. Czy można żyć bez cuchnącego i rakotwórczego dymu?
Nowy rok, nowy ja. Czy można żyć bez cuchnącego i rakotwórczego dymu? pixabay.com
Nieświeży oddech, mało elegancki nalot na śnieżnobiałych zębach, zażółcone opuszki palców, które trudno ukryć nawet pod starannie wypielęgnowanymi paznokciami, osłabione i cienkie włosy, poszarzała skóra, a także takie „drobiazgi” jak przepalone siedzenia w samochodzie, dziury w ukochanej kanapie, wszechobecny popiół oraz już z daleka cuchnące ubrania. Jeżeli tylko wykażemy odrobinę silnej woli w nowym roku, to wszystko zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Dystans do… papierosów

- Dlaczego palę? Dzięki temu utrzymuję dystans społeczny – tak Andrzej, nałogowiec - jak twierdzi - od 15 lat, odpowiedział wyraźnie zaskoczonym kolegom? Jak to? – zdziwił się jeden z nich. – Jeśli wypalę kilka papierosów przed pracą albo w czasie przerwy, to nikt się do mnie nie zbliża na odległość mniejszą niż 2 metry – wyjaśnił sarkastycznie zdumionym przyjaciołom.

Czy trzeba się chwytać aż tak pokrętnego tłumaczenia, by móc oddawać się zgubnemu nałogowi? - Tonący brzytwy się chwyta… - nie ukrywał. - Już wiele razy rzucałem „fajki”. Wytrzymywałem, dzień dwa, tydzień, a nawet miesiąc. Ssałem cukierki, przyklejałem plastry, chodziłem na terapię, przysięgałem żonie, składałem noworoczne postanowienia... Nic nie pomogło, nic z tego nie wyszło.

O tym, jak wielką plagą w Polsce jest palenie papierosów, świadczy choćby to, że do uzależniającego zaciągania się dymkiem przyznaje się – według jednego z sondaży Centrum Badania Opinii Społecznej – blisko 9 mln naszych rodaków. Ta gigantyczna armia palaczy oznacza, że rakotwórcze substancje smoliste regularnie wdycha co najmniej 26 proc. Polaków. A przecież do tego grona należy jeszcze doliczyć olbrzymią grupę tych wszystkich, którzy wprawdzie nie palą, ale wdychają szkodliwe substancje, jako tzw. bierni palacze.

Czy jest więc jakieś rozwiązanie tej sytuacji? Oczywiście, najlepiej byłoby, gdyby wszyscy rzucili palenie. A jeśli ktoś nie potrafi, nałóg jest silniejszy? W tym roku - przy okazji spełniania noworocznych postanowień - może warto zwrócić uwagę na coraz lepiej rozpoznawalne w Polsce podgrzewacze tytoniu. Pierwszym tego typu urządzeniem był system IQOS.

Jaka jest różnica między nimi a popularnymi papierosami? Gigantyczna. Wieloletnie badania dowiodły, że w dymie tytoniowym znajduje się blisko 7 tysięcy szkodliwych substancji, z tego około 70 rakotwórczych. To one zwiększają ryzyko zachorowania nie tylko na wiele rodzajów najcięższych nowotworów, ale także na skomplikowane choroby serca oraz – o czym mało który palacz chce pamiętać – mają olbrzymi wpływ na np. upośledzenie płodności.

Dym tytoniowy i zawarte w nim substancje smoliste są szkodliwe – z tym zgadzają się już właściwie wszyscy. Co jednak z nikotyną? To przecież jej uzależniająca siła sprawia, że nie chcemy się wyzbyć nałogu, sięgając po kolejne papierosy, trując siebie, rodzinę i znajomych.

„Palaczy zabija nie nikotyna, a takie substancje rakotwórcze jak benzen, akroleina czy tlenek węgla” – dowodzi jeden z raportów brytyjskiego Royal College of Physicians, niezależnej organizacji charytatywnej zrzeszającej blisko czterdzieści tysięcy lekarzy.

- Nikotyna nie jest absolutnie przyczyną powstawania nowotworów. Odpowiadają za to substancje smoliste, ciała smoliste, które powstają w wyniku spalania. I to jest problem, z którym się zmagamy – zaznaczyła w jednej z rozmów dr hab. Anna Kołodziej z Katedry i Kliniki Urologii i Onkologii Urologicznej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

Bez rakotwórczego dymu

Co zatem znajduje się w podgrzewaczach tytoniu? Są – prawdziwy tytoń i nikotyna. Nie ma za to rakotwórczego dymu. Dlaczego? W tych wyrobach tytoń nie jest spalany jak w normalnym papierosie, a podgrzewany do 350 stopni Celsjusza. Dzięki temu nie wydobywa się z niego nie tylko trująca zawiesina, ale nie ma też irytującego popiołu.

Palacz otrzymuje więc nikotynę - w podobnej dawce jak w papierosie - ale do organizmu nie trafiają rakotwórcze substancje smoliste. Warto w tym miejscu wspomnieć, że podgrzewacze tytoniu, po ponad czteroletnich badaniach i drobiazgowej analizie, w minionym roku do użytku dopuściła amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków. FDA, znana z restrykcyjnego podejścia do papierosowego dymu, uznała, iż IQOS, pierwszy taki wyrób na rynku, jest produktem właściwym dla promocji zdrowia publicznego. Dlaczego? Bo zawiera zdecydowanie mniej toksycznych substancji niż papierosy.

- To spalanie tytoniu generuje większość substancji smolistych i ponad 70 proc. substancji znajdujących się na liście typowych karcynogenów, czyli substancji rakotwórczych. Jeśli tytoń podgrzewamy do wysokiej temperatury, to ilość poszczególnych uwalnianych substancji jest śladowa w stosunku do normalnych papierosów – tak mówił prof. Andrzej Fal, prezes zarządu Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego, w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.

– Nie ulega wątpliwości, że palenie papierosów jest jednym z najbardziej szkodliwych nałogów. Rocznie z tego powodu umiera na świecie 7,5 miliona osób. Można to porównać z liczbą zgonów np. w przebiegu obecnej pandemii... – przypomina prof. Rafał Pawliczak w portalu medycznym Medexpress. I dodaje: - Globalnie aż 12 procent zgonów jest związanych z tytoniem.

Może więc w tym momencie warto pomyśleć o spełnieniu jednego z najbardziej popularnych noworocznych postanowień. Może to właśnie ten dzień, w którym odrzucimy papierosy. Na zawsze!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nowy rok, nowy ja. Czy można żyć bez cuchnącego i rakotwórczego dymu? - Nasze Miasto

Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto