Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Najstarszy budynek przy koszalińskim rynku ma długą historię

Krzysztof Urbanowicz
Rok 1938 - w przebudowanym budynku znalazła się Kreissparkasse (Powiatowa Kasa Oszczędnościowa w Koszalinie (Sparkasse des Landkreis Köslin)
Rok 1938 - w przebudowanym budynku znalazła się Kreissparkasse (Powiatowa Kasa Oszczędnościowa w Koszalinie (Sparkasse des Landkreis Köslin) archiwum
Zanim pojawił się tam bank, wcześniej mieściły się w tym miejscu sklepy, zakłady fotograficzne, gabinety lekarskie, a nawet szkoła.

Najstarsza informacja dotycząca tego adresu pojawia się w przedwojennej niemieckiej publikacji z której dowiadujemy się, że właśnie tam, przy rynku (Markt 21) od końca lat 40. XIX wieku mieściła się prywatna szkoła, którą w 1833 roku założył Johann David Kanitz. Co było wówczas rzadkością - szkoła była koedukacyjna, ale miała dwa oddzielne wejścia: dla chłopców od strony rynku, a dla dziewcząt od strony dzisiejszej ul. Księżnej Anastazji. Szkoła była płatna i w 1854 roku liczyła 113 uczniów i uczennic. W latach 60. XIX w. placówka zaczęła tracić uczniów, których rodzice umieszczali w bezpłatnych szkołach państwowych, konkurencją stała się też nowoutworzona w 1863 roku szkoła dla dziewcząt panny Freytag, poprzedniczki późniejszej szkoły im. księżny Bismarck. W 1871 roku szkoła Kanitza, prowadzona przez jego następczynie przeniosła się do nowej siedziby przy Neutorstrasse (róg Zwycięstwa i Krzywoustego), a kamienica przy rynku stała się obiektem usługowo-mieszkalnym.

Szwarc, mydło i powidło

Na początku lat 90. XIX w. właścicielką całego budynku przy Markt 21 była Elwine Grünthal, której mąż Otto wcześniej (1887) prowadził sklep przy Neuthorstrasse 7. Większą, narożną część parteru i pierwsze piętro budynku zajmował należący do niej sklep z artykułami gospodarstwa , który oferował wyroby artystyczne z brązu, miedzi, terakoty, cyny, kryształu i alfenidu (stop niklu, miedzi i cynku, nazywany „nowym srebrem” i służący głównie do wyrobu sztućców). Polecał również szeroki wybór prezentów ślubnych, a także pamiątek regionalnych z Koszalina, Góry Chełmskiej i miejscowości nadmorskich. Można tam też było kupić wyroby skórzane i artykuły podróżne, parasole, szczotki, grzebienie, mydła i perfumy, duży wybór zabawek, a nawet artykuły do zdobienia na drewnie techniką wypalania (Brandmalerei) i wycinania (Kerbschnitt).

Po 1907 roku sklep prowadził syn Elwine, Georg Grünthal. W 1921 roku budynek zakupił Friedrich Hoffmeister, który przejął również prowadzenie sklepu. W miejsce namalowanego na fasadzie budynku wielkiego szyldu „O. Grünthal” pojawił się „Fried. Hoffmeister”, reklama jego sklepu (”Magazyn dla nowoczesnego domu i kuchni”) oraz nazwy sprzedawanych tam towarów: szkło, porcelana, wyroby skórzane, zabawki.

W 1930 roku Friedrich Hoffmeister wciąż figurował jako właściciel budynku, ale sklep należał już do innego kupca. W miejscu poprzedniego szyldu pojawił się nowy, reklamujący sklep Ortel & Co. Wyroby żelazne, wyposażenie domu i kuchni, zabawki (Eisenwaren, Haus - und Küchengeräte, Spielwaren).

Kolonialki

Mniejszą, prawą część parteru tego budynku zajmował sklep prowadzący sprzedaż towarów kolonialnych (Kolonialwaren). Choć wydawałoby się, że że sklep taki w swoim założeniu przeznaczony był do handlu towarami egzotycznymi, kolonialnego pochodzenia, czyli pochodzącymi z importu przyprawami (pieprz, goździki, cynamon, gałka muszkatołowa itp.) w praktyce te niewielkie sklepiki były sklepikami ogólnospożywczymi, które handlowały nie tylko przyprawami kolonialnymi, czyli sprowadzonymi głównie z koloni w Afryce, ale również innymi artykułami spożywczymi pochodzącymi z importu i wytwarzanymi przez miejscowe rolnictwo. W 1903 roku w całym Koszalinie były 34 sklepiki figurujące w książkach adresowych jako sprzedające towary kolonialne, a w 1926 roku było ich już 58, z czego cztery wokół rynku.

Lekarze i fotografowie

Na piętrze budynku przez ponad 30 lat znajdował się gabinet lekarski, w którym przyjmował wpierw dr Paul Stremlow, a po nim praktykę przejął dr Georg Andrä. Na ostatnim piętrze budynku mieściło się atelier fotograficzne, w którym działali kolejni fotografowie: Max Rosenthal, prowadzący również swój zakład w Szczecinku, Julius Ernst Stybalkowski, reklamujący się jako jego następcy szczecińska firma Moellendorf & Bachmann, a od 1900 r. ich kolejni następcy: Friedrich Meinhardt, następnie (od 1896 r.) bracia Labes (Bernhard i Carl) oraz szczycący się tytułem nadwornego fotografa (Hofphotograph) Richard Heinrich, który w 1909 roku zakończył swoją koszalińską działalność i wyprowadził się do Bolesławca na Śląsku, pozostawiając przeszklone atelier fotograficzne o eleganckiej nazwie „Elite”, które nigdy już nie było wykorzystywane zgodnie ze swoim przeznaczeniem. Dopiero w latach 30. XX w. w byłym już „sklepiku kolonialnym” na parterze budynku obok (Markt 20) pojawił się zakład fotograficzny Georga Topela, prowadzony przez jego żonę Marię.

Banki
W roku 1937 kamienicę przejęła Powiatowa Kasa Oszczędnościowa w Koszalinie (Sparkasse des Landkreis Köslin), która przebudowała kamienicę na bank, rozbierając ją do gruntu, budując dwa skarbce i wznosząc nową konstrukcję budynku wg projektu berlińskiego architekta Hansa Brandta. Do prac dekoracyjnych zaproszono szczecińskiego artystę Kurta Schwerdtfegera, autora gloryfikujących pracę reliefów zdobiących filar powstałego w tym samym czasie budynku Pommersche Bank (po wojnie NBP) na rogu dzisiejszych ul. Zwycięstwa i Połtawskiej. Artysta zaprojektował tym razem dwie płaskorzeźby przedstawiające mężczyznę i kobietę w strojach jamneńskich. Realizacja najprawdopodobniej nie doszła do skutku, a projekty zachowały się jedynie w formie szkiców przechowywanych w koszalińskim Archiwum Państwowym. W 1945 roku zarówno ten bank, jak i wszystkie sąsiadujące z nim budynki po północnej stronie rynku przetrwały ostrzał i walki o miasto. Jednak kilka tygodni później Rosjanie podpalili śródmieście, w wyniku czego stara śródmiejska zabudowa spłonęła doszczętnie. Być może dzięki w pełni murowanym ścianom bank jako jedyny przetrwał pożar w na tyle dobrym stanie, że zdecydowano się go odbudować. W 1952 roku w Kurierze Szczecińskim zaprezentowano pomysł dwóch młodych szczecińskich architektów: Wacława Furmańczyka i Józefa Wanaga, którzy zaproponowali, by budynek stał się integralną częścią nowego ratusza, zaprojektowanego przez nich w stylistyce dawnych renesansowych budowli. Ostatecznie z pomysłu zrezygnowano, a odbudowany pod nadzorem innego szczecińskiego architekta Władysława Michałowskiego, stał się w 1954 roku siedzibą II Oddziału Miejskiego Narodowego Banku Polskiego. Kilka lat później ten sam architekt zaprojektował przylegający do banku obecny koszaliński ratusz. Po 1990 roku w miejscu II Oddziału NBP pojawił się Pomorski Bank Kredytowy, następnie bank PKO SA. Po jego wyprowadzce w 2017 roku został zakupiony przez miasto i po jego remoncie i adaptacji stanie się częścią ratusza, do którego przeprowadzą się wydziały Urzędu Miasta mieszczące się obecnie przy ul. Mickiewicza.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Najstarszy budynek przy koszalińskim rynku ma długą historię - Koszalin Nasze Miasto

Wróć na koszalin.naszemiasto.pl Nasze Miasto