Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mimo kłotni na sesji, wójt Dziadowej Kłody otrzymał jednogłośne absolutorium

Dawid Samulski
W gminnym samorządzie zgody już chyba nie będzie. Opozycja krytykuje władze, choć w głosowaniu nad absolutorium jest za wójtem, który wciąż może liczyć na jednogłośne poparcie.

Jak wiele jest niejasności i niedomówień, pokazały obrady ostatnich komisji oraz sama sesja, które są dowodem na to, że w tej gminie nikt już ze sobą po prostu nie rozmawia. Postronny obserwator ma prawo czuć się w tym wszystkim trochę zagubiony.

Sporo emocji wywołało powołanie komisji w celu przeprowadzenia konkursu na kierownika SP ZOZ Gminny Ośrodek Zdrowia w Dziadowej Kłodzie. Już na wstępie odrzucona została kandydatura przewodniczącego rady gminy Grzegorza Otfinowskiego, ponieważ, zgodnie z nowymi przepisami, nie może być przedstawicielem podmiotu tworzącego, gdyż nie posiada wyższego wykształcenia. Wpisany został jako członek rady społecznej, który takich wymogów formalnych nie musi spełniać. Przedstawicielami podmiotu tworzącego ostatecznie zostali: Jadwiga Mocek, Barbara Zawiślańska-Józefiak, Renata Pogorzelska-Rynio, Irena Małecka i Urszula Rybak.

Zmienił zdanie
Grzegorz Otfinowski nie krył, że poczuł się trochę urażony takim potraktowaniem, więc postanowił wycofać swoją kandydaturę. – Nie będę uczestniczył w pracach komisji, żeby się znów czegoś nieprzyjemnego o sobie nie dowiedzieć – argumentował. Za chwilę niespodziewanie zmienił zdanie. – Dla dobra sprawy ostatecznie wyrażam zgodę – oświadczył.

Jak to było 3 lata temu
Dyskusje na temat rzeczonego konkursu przerwał wójt. – Może najpierw cofnijmy się o trzy lata i odpowiedzmy sobie na pytanie, w jaki sposób Justyna Hofbauer została powołana na kierownika. Pod koniec ubiegłego roku dowiedzieliśmy się, że mój poprzednik powołał ją na 3-letnią kadencję z dniem 1.01.2015 r, kiedy już nie był wójtem. Jesteśmy zmuszeni przeprowadzić ten konkurs, bo tego wymaga od nas ustawodawca. Gdyby to od nas zależało, na następne trzy lata powołalibyśmy pełniącego obowiązki kierownika i mielibyśmy spokój.

Zaryzykowali
Robert Fryt odniósł się również do remontu kuchni w Zespole Szkół, który miał kosztować 194 tys. zł. – Nie chcieliśmy dokładać kolejnych 15 tys. zł, jak niektórzy proponowali, więc zaryzykowaliśmy kolejny przetarg. Mieliśmy rację, bo ostateczna kwota jest mniejsza o 12 tys. zł. Wykonawca zaczyna prace 25 czerwca. To ta sama firma, która remontowała gimnazjum, więc możemy mieć do niej zaufanie. Remont nie przeszkodzi w utworzeniu wakacyjnej grupy przedszkolnej, albowiem takowa funkcjonować może w klasie na dole hali sportowej. Kwestią sporną pozostają posiłki, czy będą przewożone z Miłowic, czy w formie kateringu.

Pytanie o zarobki
O zarobki pytał wiceprzewodniczący rady Mirosław Ostry. – Wicewójt, zaczynając, miała 4300 zł, a obecnie ma 6500 zł. To jest 2200 zł różnicy. Z kolei pani skarbnik miała o 1000 zł więcej, a teraz zarabia o 500 zł mniej od Ireny Małeckiej. Kiedyś Henryk Jerzyk pełnił funkcję wicewójta, sekretarza i prawnika w jednym – przypomniał sołtys Radzowic.
W odpowiedzi usłyszał, że większych różnic w zarobkach zastępcy wójta i skarbnika nie ma, że mowa o kwotach brutto, a nie netto i wreszcie, że Irena Małecka zarabia jakieś 4 600 zł na rękę (dodatku specjalnego nie otrzymuje).
– Panie wiceprzewodniczący, a za co pan odpowiada w tej gminie? – dopytywał wójt, precyzując, że to on ponosi pełną odpowiedzialność za finanse, to on, jego zastępczyni i skarbnik jeżdżą po po prokuraturach, policjach i różnych urzędach.
– A może zapyta pan pracowników urzędu gminy, czy im się polepszyło, czy są zadowoleni z pewnych rzeczy, które się wydarzyły – zaproponował Robert Fryt. – To nie jest tak, że nagrody dostajemy tylko my. Nie mamy nic do ukrycia.

Wszyscy za
Za przyjęciem absolutorium z wykonania budżetu za 2017 r. głosowali wszyscy radni. – Z perspektywy tych 4 lat widzę, że nie jest lekko – oświadczył wójt, który nie był już jednak tak uśmiechnięty, ani tak wzruszony, jak w poprzednich latach.

Zaciągną kredyt
Jedną z uchwał było zaciągnięcie zaplanowanego kredytu długoterminowego w wysokości 1 600 000 zł. Z kwoty tej 876 869 zł pójdzie na spłatę zaciągniętych wcześniej kredytów, a 723 131 zł na zrównoważenie budżetu w 2018 r.
– Zadłużenie było na poziomie 6 mln zł, z czego 2 300 000 zł już zostało spłacone – wyjaśnił Robert Fryt, przypominając o promesie w wysokości 100 000 zł na remont szatni sportowej oraz zakup wiat dla zawodników na terenie boiska sportowego w  Dziadowej Kłodzie. – Teraz spróbujemy powalczyć o dotację z Dobrej Widawy na wielofunkcyjne boisko w Miłowicach – dodał, odnosząc się również do placów zabaw, które mają powstać w każdym sołectwie. To nasz cel – podkreślił. – Wszystko idzie w dobrym kierunku.

Nie negujmy poprzedników
Na koniec o głos poprosił Grzegorz Sawicki: – Chwała wójtowi, że spłacił tyle długów, ale nie negujmy tego, co zrobili nasi poprzednicy, bo oni też wiele po sobie zostawili. Była dotacja, więc wybudowali halę – radny z Miłowic podał przykład. – To wtedy był bałagan, a teraz nie ma? – postawił pytanie bez odpowiedzi.

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto