Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ludzie bili rocznego byka łopatami i szpadlami w Głuszycy i wjeżdżali w niego samochodem. Zwierzę miało wcześniej atakować ludzi

Adrianna Szurman
Adrianna Szurman
Wideo
od 16 lat
Otrzymaliśmy od Czytelnika szokujące filmiki, na których widać, jak w Głuszycy w powiecie wałbrzyskim grupa ludzi bije łopatami młodego byka. Zwierzę jest okładane wściekle po głowie i korpusie. Na łące pojawia się też samochód w typie SUV, którego kierowca kilka razy wjeżdża w młode zwierzę samochodem. - To niedopuszczalne, absolutnie odstaje od kanonu poskramiania zwierząt - mówi nam Jarosław Bereźnicki, doświadczony hodowca spod Wrocławia.

Spis treści

Ludzie biją łopatami byka w Głuszycy

Filmy, które otrzymaliśmy od Czytelnika są poruszające. Widać na nich, jak grupa ludzi nie radzi sobie z okiełznaniem młodego byka w Głuszycy. Na jednym z filmików widać, jak zwierzę przewraca człowieka na łące, na kolejnym, jak ludzie okładają go wściekle łopatami i szpadlami .

Na miejscu pojawia się też duży, terenowy samochód, którego kierowca kilka razy wjeżdża w zwierzę. Całość wygląda przerażająco. Filmy są krótkie, nie widać co się stało wcześniej, ani jak zakończyła się walka z bykiem na polu.

Do poruszających wydarzeń doszło w okolicach ul. Kościuszki w Głuszycy, przy drodze do Podziemnego Miasta Osówka, największej atrakcji miejscowości. Wokół spaceruje sporo osób, odbywa się tu także duży ruch samochodów. 150 metrów dalej jest komisariat policji, nikt jednak nie poprosił funkcjonariuszy o pomoc.

O komentarz w sprawie poprosiliśmy Powiatowego Lekarza Weterynarii. Jak mówi Bogusław Czerski, sprawa jest wyjaśniana i jeszcze dzisiaj pracownicy inspektoratu pojadą do gospodarstwa, gdzie przebywa zwierzę, aby sprawdzić w jakiej jest kondycji.

Sprawę bicia byka z Głuszycy wyjaśnia policja

- Tak, prowadzimy postępowanie sprawdzające w tej sprawie. Wyjaśniamy całą sytuację, dlaczego do niej doszło i czy można było zareagować inaczej. Trwają przesłuchania świadków tego zdarzenia - mówi nam Marcin Świeży z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.

Z naszych ustaleń wynika, że dramat rozegrał się w niedzielę. W jednym z gospodarstw w Głuszycy pasła się krowa i byk. W pewnym momencie coś spłoszyło rocznego byka, który uciekł na łąkę w okolicach Kościuszki. Zwierzę miało zrobić się agresywne i atakować ludzi. Gospodarze nie mogli poradzić sobie z jego ujarzmieniem i zaprowadzeniem do obory. Dlatego zaczęli go bić i wjeżdżać w niego autem.

Absolutnie niedopuszczalne zachowanie ludzi w Głuszycy względem byka. Przekraczające wszelkie normy

- Ta akcja z tym samochodem, to w ogóle nie mieści się w żadnych kanonach poskramiania zwierząt. Na filmie widać zdenerwowane zwierzę i okładających je szpadlami ludzi. Absolutnie niedopuszczalne zachowanie. Zwłaszcza ten jeden człowiek, który został wcześniej przewrócony przez tego byka, bije go kantem szpadla po to by zadać mu ból i cierpienie ponad miarę. Moim zdaniem, to absolutnie wykracza poza jakiekolwiek normy i dozwolone reakcje - mówi nam Jarosław Bereźnicki, doświadczony hodowca bydła spod Wrocławia.

Jak dodaje, jeśli gospodarze nie radzili sobie z poskromieniem byka i odprowadzeniem go do obory, powinni wezwać służby powiatowego lekarza weterynarii, czy inne. Zwierzę mogło zostać w ostateczności uśpione i przetransportowane do obory.

- Ale to ostateczność, przede wszystkim powinno się uspokoić, a ci ludzie ewidentnie go stresowali i rozdrażniali. Powinni zniknąć z pola widzenie zwierzęcia, a na miejscu zostać tylko gospodarz, którego to zwierzę zna. Trzeba było rozrzucić mu siano i spróbować zwabić, uspokoić. Widzę, że to młode zwierzę, chyba nawet bezrożne... - zaznacza Jarosław Bereźnicki.

Jak zaznacza, są różne inne metody poskramiania i uspokajania takiego zwierzęcia, ostatecznością jest zaciągnięcie go do klatki, tak aby nie uszkodzić tkanek i czasowe uśpienie.

Hodowca dodaje, że ta sytuacja z pewnością odbije się na dobrostanie psychicznym zwierzęcia. Jak bardzo? Czas pokaże.

- Może nie uczestniczyć w życiu stada, przed tą sytuacją był z jałówką, może teraz nie być zdolny do wypełniania swoich funkcji, do prokreacji - zaznacza.

Dramat zwierzęcia rozegrał się 150 metrów od Policji w Głuszycy. Dlaczego nikt nie poprosił policjantów o pomoc?

Do sprawy wrócimy.

Czytaj też
Stado jałówek bez opieki grasuje w Głuszycy. Tratują posesje, zjadają śmieci, niszczą pranie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto