Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubinianie nie chcą płacić za śmieci jak za zboże. Czy radni zdecydują się na zmiany?

Ewa Chojna
Lubinianie nie chcą płacić za śmieci jak za zboże. Czy radni zdecydują się na zmiany?
Lubinianie nie chcą płacić za śmieci jak za zboże. Czy radni zdecydują się na zmiany?
Na najbliższy piątek zwołano dwie sesje rady miejskiej w Lubinie. Zapadną na nich decyzje w sprawie budżetu i opłat za śmieci. Jeśli nic się nie zmieni mieszkańcy będą musieli głębiej sięgnąć do swoich portfeli płacąc rachunki.

Mieszkańcy Lubina od stycznia zapłacą znacznie więcej za odbiór śmieci ze swoich gospodarstw domowych. Wielu z nich nie zgadza się jednak ze sposobem rozliczania opłat, ponieważ większość radnych miejskich zdecydowała o tym, że wysokość opłaty naliczana będzie na podstawie ilości zużytej wody - 8,5 zł za jeden metr sześcienny wody.

Na najbliższy piątek radni miejscy w Lubinie zwołali... dwie sesje w trybie nadzwyczajnym. Pierwsza z nich - zaplanowana na godzinę 15 - zwołana została na wniosek radnych z klubu Prawa i Sprawiedliwości, którzy są w opozycji. Sesja dotyczyć miała jedynie uchwały śmieciowej. Druga - zaplanowana na godz. 12, zwołana została przez radnych z klubu Lubin2006 popierających prezydenta Roberta Raczyńskiego. To właśnie ich głosy zadecydowały o tym, że lubinianie będą musieli zmierzyć się z dużymi podwyżkami. Jednak na sesji nadzwyczajnej ci radni chcą... przyjąć budżet, a w nim prawie 27 milionów złotych właśnie z opłat za śmieci.

Wiele zarzutów pod adresem radnych i władz miasta mają również przedstawiciele spółdzielni mieszkaniowych, którzy przekonywali, że miasto nie jest przygotowane na wprowadzenie koniecznych zmian od stycznia. Tym bardziej, że ustawodawca wyznaczył ostateczny termin wprowadzenia uchwał w życie na wrzesień 2020 roku. Drugi punkt zapalny to to, że na osiedlach brakuje miejsca, gdzie można postawić dodatkowe pojemniki. Na jednym z nich - Przylesiu - by spełnić wymogi spółdzielnia musi dostawić ponad 500 pojemników na odpady.

I oczywiście rozliczenie - nie jak w większości miast - od osoby, a za zużytą wodę. Mało tego, stała stawka to 8,5 zł za metr sześcienny wody, ale jeśli kierowca śmieciarki zauważy w sortowanych odpadach śmieci np. zmieszane, mieszkańcy bloku zostaną solidarnie obciążeni karą - będą płacić za śmieci 17 zł (za jeden metr sześcienny wody)!

Jak przekonywała Marta Jeger, dyrektor ds. zarządzania systemem gospodarki odpadami w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji w Lubinie - to najlepsze rozwiązanie, ponieważ w deklaracjach indywidualne osoby lub spółdzielnie często podawały nieprawdę. Odnotowywano braki w liczbie osób w stosunku do faktycznie zamieszkujących i nie było możliwości weryfikacji.

Innego zdania jest Katarzyna Bobińska, wiceprezes SM „Przylesie”: - Potrzebujemy przede wszystkim odroczenia terminu wejścia w życie nowych regulacji. Chcemy wiedzieć, o ile podrożeją koszty systemu gospodarki odpadami komunalnymi, z czego te koszty wynikają, gdzie jest przełożenie we wzroście ceny, żebyśmy mogli to jasno wytłumaczyć mieszkańcom.

Stowarzyszenie Miasto dla Mieszkańców przeprowadziło sondę internetową. Lubinian pytano o to, czy zgadzają się na sposób rozliczania opłat za wywóz śmieci „od wody”. 95 proc. głosujących uznała to za absurd. W sondzie udział wzięło 810 osób, z czego jedynie 43 za sprawiedliwy uznały nowy sposób rozliczania opłat.
- Spójrzmy prawdzie w oczy. Ta podwyżka będzie drastyczna. Mechanizm jej naliczania jest kompletnie nieczytelny. Nikt nie mówi o tym skąd się wzięła kwota 8.5 zł za metr sześcienny wody. Lubinianie mogą czuć się oszukani. To nie jest dbanie o ich interes, tylko „skok na kasę”. Radni mogli, tak jak zrobiono to w Legnicy czy Głogowie, ustalić opłatę za wywóz śmieci w zależności o ilości osób zamieszkujących gospodarstwo domowe - powiedział nam wiceprezes Miasta dla Mieszkańców Zbigniew Sobka. - Od dawna apelujemy o to by rozmawiać. W tej sytuacji aż prosi się by siąść do stołu w przedstawicielami spółdzielców, przecież stanowią oni zdecydowaną większość mieszkańców Lubina. Ale nawet tego zabrakło. Nie rozumiemy też skąd taki upór by zmiany wprowadzać już od stycznia. Można poczekać, dać czas spółdzielniom i mieszkańcom na dostosowanie się do zmian. Czas miastu na dostarczenie potrzebnych kontenerów. Jeśli terminy nie zostaną dochowane miasto poniesie kary finansowe, a te jak zwykle obciążą kieszenie mieszkańców - dodaje Sobka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto