Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legnica: Wraca sprawa wypadku na Spokojniej/Wrocławskiej

Piotr Kanikowski
infografika Maciej Dudzik
Do sierpnia katowicka Prokuratura Okręgowa ma zdecydować, czy postawić zarzuty policjantom, którzy 18 września 2008 r. dokonywali oględzin po wypadku na skrzyżowaniu ulic Spokojnej i Wrocławskiej w Legnicy. Zginął wówczas 20-letni syn legnickiej prokuratorki i sędziego. Uderzył motocyklem w policyjnego busa, który nagle "na oślep" wyjechał z podporządkowanej, zajeżdżając mu drogę.

Busem kierował cywilny pracownik policji Jarosław W. Wyjeżdżając z ulicy Spokojnej, widział zbliżający się do skrzyżowania autobus MPK, ale nie zaczekał, aż przejedzie. Nie spodziewał się, że drugim pasem ulicy Wrocławskiej, zasłoniętym przez autobus, poruszają się dwa motocykle. Motocykliści również nie mieli możliwości dostrzec niebieskiego lublina zza sylwetki mijanego autobusu. Kiedy bus się wyłonił, było już za późno. Jerzy P. uderzył w bok pojazdu i zginął na miejscu. Jego kolega jadący z tyłu zdążył wyhamować.

Na pierwszy rzut oka prosta wydawałoby się sprawa na prawie 2 lata ugrzęzła w Prokuraturze Okręgowej w Opolu. Dopiero po przekazaniu postępowania do Gliwic śledztwo przeciwko sprawcy wypadku przyspieszyło. 8 listopada 2010 r. akt oskarżenia przeciwko Jarosławowi W. trafił do Sądu Rejonowego w Gliwicach. Ale rodzice ofiary uznali, że to nie zamyka sprawy.

Analizując akta sprawy, dostrzegli wiele nielogiczności i zaniedbań, jakby ktoś w policji celowo próbował uchronić kierowcę busa przed odpowiedzialnością karną i obarczyć winą ich syna. Te wątpliwości podzieliła katowicka prokuratura, wszczynając z początkiem maja swoje śledztwo.
- Postępowanie toczy się w sprawie, nikomu na razie nie postawiono zarzutów - zaznacza Marta Zawada-Dybek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Jeszcze w marcu 2010 roku rodzice dwudziestolatka skierowali do komendanta głównego policji wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec trzech funkcjonariuszy, którzy dokonywali oględzin miejsca wypadku, sporządzali dokumentację i przesłuchiwali świadków. Wniosek przekazano do rozpatrzenia komendantowi miejskiemu z Legnicy, który nie dopatrzył się w działaniach podwładnych nieprawidłowości i odmówił wszczęcia postępowania dyscyplinarnego. Szef dolnośląskiej policji utrzymał tę decyzję w mocy.

- Ze względu na toczące się śledztwo nie będziemy niczego komentować - mówi Sławomir Masojć, oficer prasowy legnickiej policji.

Gliwicki proces przeciwko Jarosławowi W. - kierowcy busa, oskarżonemu o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym - nie ruszył z miejsca, choć akt oskarżenia od pół roku jest w sądzie. We wrześniu minie trzeci rok od śmierci Jerzego P. - Studiował, chciał być dziennikarzem - mówią jego rodzice.

Zobacz też: Śledztwo po wypadku z udziałem policji

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto