Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kuba Wiktorczyk z Gdańska pojedzie na operację do USA. W kwadrans zebrano ponad milion złotych na pomoc dla chłopca

Redakcja
Rodzice zastępczy Kubusia Wiktorczyka skontaktowali się już z amerykańskim szpitalem. Niewykluczone, że chłopiec pojedzie na operację w połowie marca
Rodzice zastępczy Kubusia Wiktorczyka skontaktowali się już z amerykańskim szpitalem. Niewykluczone, że chłopiec pojedzie na operację w połowie marca materiały prywatne
Jest szansa na uratowanie życia 2-letniego Kubusia Wiktorczyka z Gdańska. Kiedy po kolejnym mnożeniu przeszkód przez Narodowy Fundusz Zdrowia wydawało się, że szanse na ratującą go operację zmaleją, do akcji włączyło się prawie 20 tysięcy dobrych ludzi. W 15 minut udało się zebrać niezbędną kwotę - ponad milion złotych!

Kubuś ma kłopoty z oddychaniem. Urodził się bez jednej nerki, siedmiu żeber, z wieloma wadami wrodzonymi i postępującą skoliozą. I ta ostatnia choroba, jak twierdzą lekarze, może sprawić, że Kuba nie dożyje dwudziestu lat. Dramatyczną walkę o uratowanie chłopca, pozostawionego zaraz po urodzeniu przez biologiczna matkę, podjęli rodzice zastępczy - Jolanta i Tomasz Kosiorowie z Gdańska.

W styczniu tego roku było już wiadomo, że jedynym ratunkiem dla Kuby jest nowatorska operacja w amerykańskim Instytucie Paleya. Kuba poprzez skrzywienie kręgosłupa ma spłaszczony żołądek, więc występują problemy z jedzeniem. Pojawiają się też nawracające choroby dróg oddechowych, także pośrednio spowodowane skoliozą.

Rodzice wcześniej szukali pomocy w polskich i czeskich szpitalach. Słyszeli, że albo na operację jest albo za późno, albo zabieg niesie za sobą zbyt duże ryzyko. Dopiero spotkanie z prof. Davidem Feldmanem, dyrektorem Centrum Deformacji Kręgosłupa oraz Centrum Bólu Biodra w Paley Institute dało nadzieję na zabieg, zanim skrzywiający się coraz bardziej kręgosłup bezpowrotnie zniszczy płuco dziecka. Profesor zgodził się podjąć operacji (rezygnując ze swojej gaży) w szpitalu w USA. Jednak pozostały koszt zabiegu miał sięgać niewyobrażalnej dla rodziny sumy - 800 tys. złotych.

Teoretycznie przepisy dopuszczają, by za operację ratującą życie dziecka zapłacił NFZ. Rodzice ruszyli w styczniu br. trudną ścieżką zbierania zaświadczeń i podpisów.

Na wniosku o refundację, według informacji uzyskanej w Narodowym Funduszu Zdrowia miał widnieć m.in. podpis wskazanego przez urzędników specjalisty. Na krótkiej liście pomorskich lekarzy znalazła się wojewódzka konsultant w dziedzinie pediatrii, prof. Barbara Kamińska. - Pani profesor przyjęła nas bardzo życzliwie i wniosek podpisała - mówi pani Jolanta. - Wysłaliśmy do NFZ grubą teczkę ze wszystkimi dokumentami. Po jakimś czasie zadzwonił telefon z NFZ w Warszawie. Usłyszeliśmy, że trzeba dostać się do kolejnego profesora po niezbędny podpis.

Czas upływał. Z każdym dniem wzrastał ucisk kręgosłupa na płuco Kubusia, a wynik kolejnej walki z biurokratyczną machiną nie dawał gwarancji wygranej. Równocześnie na stronie siepomaga.pl , dzięki wsparciu kilkudziesięciu ambasadorów z całego Trójmiasta oraz wielu ludzi dobrej woli zebrano ponad pół miliona złotych. - Trzeba uhonorować Trójmiasto - mówi pani Irmina,założycielka profilu "Trójmiasto dla Kuby" na FB. - To było trudne, ale mieliśmy ogromną wolę walki.
Niestety, nadal nie udało się zgromadzić niezbędnej sumy.

- W tym trudnym momencie skontaktowała się z nami pani Patrycja Krzymińska, która przeczytała artykuł o Kubie - wspomina Jolanta Kosior. - Zaoferowała pomoc w zbiórce.

Patrycja Krzymińska znana jest nie tylko w Trójmieście ze swojej niebywałej skuteczności. To ona, po tragicznej śmierci prezydenta Gdańska spontanicznie zorganizowała akcję „Zapełnijmy ostatnią puszkę Pana Prezydenta dla WOŚP" , dzięki której na konto WOŚP trafiło 16 mln złotych.

- Pani Patrycja nawiązała kontakt z TVN, a po pokazaniu Kubusia w Faktach nagle na koncie zaczęły pojawiać się coraz wyższe sumy - mówi wzruszona pani Jolanta. - Dzięki ponad 19 tysiącom darczyńców i całemu sztabowi dobrych ludzi udało się błyskawicznie zebrać ponad milion złotych. Pozwoli to nie tylko na zabieg w najbliższym czasie, ale także będzie zaliczka na planowaną za cztery lata kolejnej operację.

Rodzice zastępczy Kubusia skontaktowali się już z amerykańskim szpitalem. Niewykluczone, że chłopiec pojedzie na operację w połowie marca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto