Tymczasem w mieście huczy od plotek, że decyzja o zwolnieniu Biegusa jest polityczna i wiąże się z zamieszaniem wokół rozdania nagród podczas zakończenia 21. Rajdu Dolnośląskiego. Puchary wręczać mieli Jakub Szulc - wiceminister zdrowia i kandydat do Sejmu z PO, który był przewodniczącym komitetu honorowego rajdu - oraz burmistrz miasta, jako współorganizator imprezy. Okazało się jednak, że na scenę koniecznie chcieli się dostać ludzie z PiS-u.
- Pracownica Centrum Kultury w Kłodzku zaczęła mi wciskać kartkę z nazwiskiem Bogdana Święczkowskiego (kandydat do Sejmu z listy PiS, podobnie jak Andrzej Dąbrowski, dyrektor Centrum Kultury - przyp. red.) i domagała się, by również on wręczał nagrody. Jednak ustalenia były inne, poza tym ten pan nie był zaangażowany w organizację zawodów - mówi Iwona Petryla, rzeczniczka rajdu. W efekcie Święczkowski nagrody nie wręczył, a dyrektor rajdu Leszek Biegus w poniedziałek otrzymał zwolnienie z pracy.
- Ponoć z powodów ekonomicznych, choć wcześniej nic tego nie zapowiadało - mówi Biegus, który nie ma złudzeń i swoje zwolnienie z pracy wiąże z zamieszaniem podczas zakończenia rajdu. Podkreśla też, że skieruje sprawę do sądu pracy.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?