Właściciele lokalu postawili na surowe wnętrze. Wchodząc do baru, widzimy chropowate ściany, a także prawdziwie stary tynk za barem.
- Szukaliśmy odpowiedniego miejsca na codzienny lokal we Wrocławiu. Kamienica przy ul. św. Antoniego okazała się dla nas idealna - mówi Damian Osowski, współwłaściciel baru.
- Gdy rozpoczęliśmy remont, odkryliśmy starą posadzkę i prawdopodobnie oryginalny tynk z końca XIX wieku. Postanowiliśmy więc go pozostawić - dodaje Osowski.
Warto zobaczyć: Tak malowali historyczne graffiti (ZDJĘCIA)
Także sam bar został zbudowany z wykorzystaniem elementów dawnej architektury. Właściciel opowiada, że znaleźli tu luksfery, które wykorzystano w jego konstrukcji, oczywiście po ich wcześniejszym, dokładnym oczyszczeniu. Zrobiono z nich również stylowe popielniczki.
Pozostałe ściany lokalu pomalowano na biało, a na tym profesjonalny artysta wykonał malunki przedstawiające nagie kobiety, demony i potwory.
- Chcieliśmy w ten sposób nawiązać do otoczenia. Święty Antoni, zakłady pogrzebowe, kościół i śmierć to był nasz ciąg skojarzeniowy - wyjaśnia Damian Osowski.
Właściciel opowiada, że autor malunków zdobiących ściany lokalu postanowił nawiązać do tryptyku z XVI wieku autorstwa holenderskiego malarza Hieronima Boscha. Przedstawione jest na nim kuszenie św. Antoniego, który według legendy nawiedzany był na pustyni przez liczne demony i zjawy.
Dzieło to ukazuje sceny z życia świętego. Jest ono przepełnione zarówno prawdziwymi, jak i wyimaginowanymi postaciami zwierzęcymi. Sceny te rozgrywają się na trzech panelach, w przestrzeni czterech żywiołów: ziemi, ognia, wody, a także powietrza. Takie ich rozmieszczenie ma uzmysławiać czyhające na nas na każdym kroku niebezpieczeństwa codzienności.
Lokal składa się z dwóch sal, jednej większej z barem i dwuosobowymi stolikami oraz wygodną kanapą w rogu pomieszczenia, w drugiej jest dość miejsca dla liczniejszych grup. Sam wystrój przypomina klimat śródziemnomorski. Ściany są jasne, sufity wysokie, a wnętrze dosyć skromne. Dodatkowo od wiosny do jesieni przed lokalem działać będzie ogródek.
- Chcemy, by nasi klienci jak najdłużej mogli korzystać z relaksu na świeżym powietrzu. Nawet podczas ostatniej burzy ludzie chętnie siedzieli w ogródku - tłumaczy współwłaściciel lokalu. - Witryny otwierają się tu całkowicie. Staramy się brać przykład z restauracji i barów działających w Grecji, Hiszpanii, we Włoszech, Francji i innych krajach śródziemnomorskich - dodaje.
https://wroclaw.naszemiasto.pl/orzel-milicja-i-wroclaw-tak-rysowali-historyczne-graffiti/ar/c2-1517073#eca87d29af834b30,1,3,3
Meble we wnętrzu lokalu utrzymane są w kolorach czarnym, białym, a także szarym i niebieskim. Gdzieniegdzie możemy znaleźć również akcenty złote, a także beżowe. Wszystko wydaje się być idealnie skomponowane, a przy tym także wygodne.
Karavan bar to przytulne i klimatyczne miejsce, w pobliżu centrum Wrocławia. Mocno przeszklony lokal sprawia, że siedzący wewnątrz mogą spoglądać na przechodniów mijających ulicę Świętego Antoniego, a w nocy delektować się jej pięknem i dobrze oświetlonymi zabytkowymi kamienicami. Często otwarte witryny pozwalają zachować tu odpowiednią temperaturę, a także cieszyć się świeżym powietrzem wpadającym do baru.
W menu znajdziemy duży wybór kanapek podawanych na ciepło w cenie od 8 do 14 złotych. Są też różne sałatki po 15 złotych, a codziennie serwowana jest inna "zupa dnia". Wielbiciele kuchni francuskiej będą mogli spróbować tu tarty. Za te potrawy zapłacimy tutaj około 8 złotych.
Karavan bar czynny jest codziennie od poniedziałku do czwartku od godziny 9 do 24. W piątki od 9 do 2 w nocy, a w soboty i niedziele od godziny 10. Kuchnia działa codziennie do godz. 21. Po tej godzinie właściciele polecają różnego rodzaju drinki.
Karavan bar to idealne miejsce na spotkanie z przyjaciółmi, a także biznesowe lunche czy po prostu samotną kawę wsłuchując się przy tym w odgłosy miasta przy akompaniamencie spokojnej i wyciszającej muzyki.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?