Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kabaczek, czyli cukinia

Krzysztof Kucharski
Gdy była naszą królową, nikt za nią nie przepadał, a wrogów miała więcej niż roczny plon zucchini, która u nas nazywała się bardziej swojsko cukinią. Ci, którzy najbardziej królowej nie lubili, odrzucali wszelkie włoskie kalki językowe.

Francuskie im nie przeszkadzały. To byli wówczas najwięksi polscy magnaci: Radziwiłłowie, Czartoryscy, Lubomirscy czy Wiśniowieccy i żaden król im nie podskoczył, a tym bardziej jakaś włoska księżniczka Bona Sforza. Na ich ziemiach nie cukinie, a kabaczki rosły w magnackich ogrodach, choć wyglądały i smakowały identycznie. Kabaczek czy cukinia, co to za spór? Nauka podpowiada, że to dynia zwyczajna, tylko trochę zmanierowana przez ogórki. Przynajmniej, na pierwszy rzut oka.

Króluje głównie w południowej Europie, ale też w południowej Rosji, na Ukrainie i Bałkanach. Przy moim rodzinnym stole z kabaczkiem nigdy się nie spotkałem, bo to była kuchnia bardziej nastawiona na mięso niż jakieś jarzyny. Pierwszego nadziewanego aromatycznie doprawionym mielonym mięsem kabaczka jadłem w domu mojego starego kumpla, architekta, Jacka Szatkowskiego. Przyrządziła go jego mama, wspaniała kucharka. Rodzina Jacka pochodzi z dawnej wschodniej, kresowej Polski. Żyliśmy w biedniejszych czasach, ale nie znaczy, że bez wspaniałych smaków.

Moja siostra, zwana Kitą, obdarzyła mnie ostatnio czterema kabaczkami z działki. Przy moim braku czasu to dramat. Trudno, odpuściłem sobie jeden dzień festiwalu u sąsiadów z południa i postanowiłem zaskoczyć kabaczki ich niekabaczkowatością. Potraktowałem je miodem.

Nikogo ta moja przygoda nie ucieszy, bo trzeba się narobić z dwie godziny, jak muł pociągowy, by potem spałaszować wszystko w niecały kwadrans. To może być, powiedzmy, jakoś oryginalna, gorąca przystawka albo pikantny podwieczorek, jeśli ktoś jada jeszcze podwieczorki.

Forma mojego umytego (ale nieobranego z grubej skóry) kabaczka składa się z dwóch elementów: denka, czyli krążka, grubości 1,5 cm oraz obręczy o szerokości 5 cm. Obręcz powstaje po wycięciu z środka miąższu z pestkami. Moje cztery kabaczki miały ok. 30 cm długości. Dało się z nich zrobić osiem takich form, żeby trzymały się kupy. Spore obrzynki można dodać do leczo. Pół kilograma mielonego mięsa z indyka lekko przesmażyłem na sklarowanym maśle z posiekanymi drobno dwoma cebulami i łyżką sosu sojowego. Po wystygnięciu, wymieszałem z jednym jajkiem, sześcioma zdrowymi (czyt. dużymi) ząbkami polskiego czosnku, płaską łyżeczką świeżo zmielonego pieprzu, dwoma łyżkami ostrego żółtego sera i czubatą łyżką posiekanego tymianku oraz 200 gramami ugotowanego na syp-ko ryżu w bulionie grzybowym.
Przygotowałem sobie osiem kwadratów spożywczej folii w środku wysmarowanych sklarowanym masłem. Centralnie lądowały na nich plastry kabaczka grubo polane miodem. Miodem też wysmarowałem starannie wnętrza kabaczkowych obręczy, które "przykleiłem" do plastrów stanowiących dno konstrukcji. Na spód włożyłem po połowie koszulki cebuli dobranej wielkością do powstałych form z kabaczka. Nalałem odrobinę soku z wyciśniętej cytryny. Zapchałem te jarzynowe miseczki mięsno-ryżowym nadzieniem i zawinąłem w folię. Po kwadransie spędzonym w nagrzanym do 180 stopni piekarniku, wyciągnąłem blachę z pakuneczkami i lekko je rozchyliłem. Obłożyłem grubo górną część zapadłych lekko konstrukcji startym serem wymieszanym z pokrojoną w drobną kostkę czerwoną papryką, dwoma łyżkami śmietany i łyżką świeżo posiekanej bazylii. Po dziesięciu minutach, kiedy ser się stopił, serwowałem te miodowe kabaczki ofiarom moich kulinarnych eksperymentów.

Gdyby ktoś nie miał ochoty rzeźbić coś z kabaczków, może obrać je ze skóry, przekroić wzdłuż, wybrać miąższ z pestkami, korytka wysmarować zdrowo miodem, nadziać mięsem z ryżem, pokryć serem i zapiec…

To samo, ale nie tak samo. Zawsze jednak smacznie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Chmieleńskie Babki Wielkanocne 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto