- Urządzenie działa zaledwie dwie doby. Nasze wstępne wyniki pokazują, że wartości pyłów zawieszonych mierzone w Śródmieściu są wyższe niż te mierzone poza zwartą zabudową przez Państwową Inspekcję Ochrony Środowiska - tłumaczy Krzysztof Smolnicki z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego. Wyniki są zbierane co 30 sekund.
Ekolodzy przyznają, że przez te dwa dni pomiarów wyniki nie były one alarmujące. - To za sprawą pogody. Wieje wiatr, nie ma niskich temperatur, taka aura sprzyja lepszej jakości powietrza - dodaje Smolnicki.
Urządzenie, tzw. pyłomierz, zostało zaprojektowane i zmontowane we współpracy z Akademią Górniczo-Hutniczą w Krakowie. Drugie, takie samo, działa w Krakowie.
Działacze będą publikować wyniki pomiarów na profilu Dolnośląskiego Alarmu Smogowego na Facebooku. Dane te mają też być argumentem w rozmowach z ratuszem na temat stanu i ochrony powietrza. Deklarują też, że są gotowi pojechać z urządzeniem w dowolne miejsce w regionie, by zbadać jakość powietrza.
W ostatni weekend, w połowie ferii zimowych, Dolnośląski Alarm Smogowy z nowym urządzeniem odwiedził Karpacz.
- Pomiarów pyłu zawieszonego PM10 nie wykonuje się automatycznie w żadnym z 11 dolnośląskich uzdrowisk. Co by się stało, gdyby turyści lub kuracjusze, dowiedzieli się, że jadąc na ferie w góry, oddychają powietrzem gorszym niż u siebie w mieście? - pyta retorycznie Smolnicki.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?