Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fasola trochę przegrana

Krzysztof Kucharski
Fot. Paweł Nowak
Przez ładnych parę lat jednym z moich ulubionych dań było teksańsko-meksykańskie chili con carne. No, powiedzmy, że to była fanaberia. Jednak rzadko też odmawiałem sobie fasolki po bretońsku.

Wymyślili tę przekąskę Bretoni vel Brytowie. To lud pochodzenia celtyckiego, który z Wysp Brytyjskich przeniósł się do północno-zachodniej Francji i do dziś tam mieszka.

U nas zyskało to danie na smaku, bo zamiast jakiejś cherlawej fasolki obok mięsa, boczku i sosu pomidorowego pojawił się nasz dorodny, wielki jasiek. Jasiek zresztą nie potrzebuje aż takiego towarzystwa, żeby zrobić wrażenie na kubkach smakowych, pyszny jest polany tylko lekko zrumienionym masłem.

Dziś trudno znaleźć fasolę w modnych jadłospisach. Ma beznadziejne public relations (PR). Reprezentuje ją głupkowaty Mr. Bean (Rowan Atkin-son), po naszemu Jaś Fasola. Co tu pisać? Jest też takie polskie powiedzenie: wysoki jak topola, głupi jak fasola. Zobaczmy, jak ją przedstawiali w wierszykach dla dzieci dwaj nasi poeci. Nieznani co prawda z telewizji, ale słowo honoru, mający dobrą markę, choć bez logo - Julian Tuwim i Jan Brzechwa.

Ten pierwszy pisał tak w wierszyku "Warzywa": Naraz słychać głos fasoli: - Gdzie się pani tu gramoli? - Nie bądź dla mnie taka wielka - odpowiada jej brukselka. Nasza bohaterka nie wypada dobrze w tym dialogu, jest natarczywa i niepotrzebnie się wtrąca do wszystkiego, co potwierdza wierszyk "Pomidor" drugiego autora: Pan Pomidor wlazł na tyczkę i przedrzeźnia ogrodniczkę. "Jak pan może, Panie Pomidorze? Oburzyło to Fasolę: "A ja panu nie pozwolę! Jak pan może, Panie Pomidorze?!".

Widzimy to na własne oczy, że gdy ktoś jest znany, popularny i ma dobre public relations, może sobie na więcej pozwolić. Nawet wleźć na wysoką tyczkę. Po co się wtrącać? Dlatego trudno się dziwić, że w życiu pospolita fasola przegrywa ze zwykłym pomidorem. Tego wizerunku nie poprawił nawet "Traktat o łuskaniu fasoli" Wiesława Myśliwskiego, za który autor dostał nagrodę literacką Nike w roku 2007.

W takiej sytuacji ciężko być obrońcą. Spróbuję jednak do fasoli kogoś zachęcić. Chciałem zaproponować Państwu "Kapuścianego Jasia", dość oryginalne małżeństwo smakowe: fasoli Jaś z kiszoną kapustą. Będzie też parę druhen i druhów jak zwykle. Oto porcja na obiadową próbę:

Przepis
Jasia (300 g) w garnku zalewamy wodą. Ponieważ będzie pił przez całą noc, wody na wysokość musi być o połowę więcej. Kapusty (1/2 kg) nie odciskamy, tylko kroimy na mniejsze kawałki, zalewamy białym wytrawnym winem i gotujemy do miękkości. Doprawiamy lekko już w trakcie gotowania kminkiem i świeżo zmielonym czarnym pieprzem.

Rano do miękkości gotujemy jasia, też podlewając winem. Ugotowaną pierś kurczaka kroimy w kostkę. Dużą cebulę z kolei kroimy w półtalarki i przesmażamy na łyżce masła na szklisto. Łączymy w rondelku wszystkie składniki i jeszcze przez kwadrans dusimy na małym ogniu. Wino mamy w pogotowiu do podlania i doprawiamy już ostatecznie. Jeśli mamy z czymś przesadzić, to raczej z pieprzem niż z kminkiem, a już na pewnie nie z solą. To może być samodzielne danie albo dodatek do mięsa, ale wtedy uduszony bez kurzej piersi.

Czysty polski smak. Jeszcze uderzę mocniej w patriotyczną nutę. Na Sądecczyźnie uprawiają takie gatunki fasoli, jak: Bomba, Piękny Jaś czy Starszak. Chlubą jest fasola z orzełkiem. Otóż "jej białe nasiona natura ozdobiła oryginalnym znamieniem, wiśniowo-czerwonym orzełkiem. Po prostu polskie godło, i to piastowskie" - opowiada Zenon Szewczyk, autor "Kuchni Lachów Sądeckich".

I co Państwo na to? To chyba gotować nie uchodzi, poświęcić tylko można. Nie szkodzi, widać, że ten orzełek jest czerwony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Chmieleńskie Babki Wielkanocne 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto