[mp]Większość mieszkańców decydowała się więc przenosić najcenniejsze rzeczy na wyższe piętra domów. Tak jak Agnieszka Rodziewicz i Genowefa Biernat z Krosnowic. - Wiemy z doświadczenia, że wystarczy chwila. Niby wszystko wygląda w porządku, a niedługo potem nie da się już nic uratować - mówiły. Wciąż sytuacja jest niepewna. Niewielkie opady mogą spowodować, że rzeki wyjdą z koryt. Deszcz ma padać jeszcze dziś do południa.
Najgorzej było w środę. Podlało kilka ulic, w tym m.in. remontowane ul. Korczaka i Słowackiego.
Strażacy w całym powiecie interweniowali 24 razy. W działaniach związanych z intensywnym deszczem udział brało 152 ratowników i 27 wozów strażackich. - Wypompowywaliśmy wodę z zalanych piwnic i kotłowni, udrażnialiśmy przepusty drogowe i zabezpieczaliśmy przed zalaniem domy - wylicza Janusz Marnik, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kłodzku.
Również w Wałbrzychu sztab kryzysowy pracuje cały czas. - Na razie jest spokojnie. Ale na bieżąco sprawdzamy sytuacje na wszystkich rzekach - mówi Zygmunt Pala, naczelnik sztabu kryzysowego w powiecie wałbrzyskim.
W Jeleniej Górze poziom wody w Bobrze osiągnął 250 cm i przekroczył stan alarmowy o 30 cm. Na Kamiennej, drugiej rzece przepływającej przez miasto, stan alarmowy został przekroczony o 25 cm. - Obie rzeki utrzymują się jednak w swoich korytach i nie powinny wystąpić z brzegów - informuje Włodzimierz Belta, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta w Jeleniej Górze.
Groźnie też było na Rado-mierce, przepływającej przez Maciejową, dzielnicę Jeleniej Góry obok drogi wyjazdowej w kierunku Wrocławia. Tam woda zalała chodnik, jednak ułożone worki z piaskiem zapobiegły zalaniu domów. Woda podtopiła także ulicę Witosa i zalała część piwnic.
W kilkunastu miejscach strażacy układali worki z piaskiem i rękawy przeciwpowodziowe, zabezpieczali posesje i udrażniali miejsca tak, aby woda mogła swobodnie przepływać.
Współpraca: WEN, MJ
Trzecia fala - ważne zmiany