Z roku na rok w archidiecezji wrocławskiej zmniejsza się liczba katolików, którzy uczestniczą we mszy św. i przystępują do komunii. W 1992 r. do kościoła chodziło ponad 46 proc. wiernych (z archidiecezji wrocławskiej i świdnickiej), a w 2009 - niecałe 37 proc. (z byłego woj. wrocławskiego).
- W Wielką Sobotę, gdy do kościoła ludzie ciągną co pół godziny na poświęcenie pokarmów, nie mogę się nadziwić, że nasza parafia ma tylu wiernych - przyznaje o. prof. Franciszek Rosiński, franciszkanin z al. Kasprowicza. Jego zdaniem, najwięcej katolików w kościołach pojawia się przy okazji uroczystości rodzinnej. Ale o największej frekwencji można mówić na Wielkanoc i Boże Narodzenie.
- Wtedy wszystkie ławki są zajęte, a część ludzi stoi w nawach lub przed świątynią - twierdzi ks. Stanisław Jóźwiak, rzecznik kurii wrocławskiej. Według niego wynika to z niedoskonałości człowieka, który potrzebuje wydarzenia takiego jak śmierć papieża lub właśnie święta, by przypomnieć sobie o Bogu. Wtedy też idzie wyznać swoje grzechy do konfesjonału.
Studentka Magdalena Kruczek przyznaje, że dużo w tym prawdy. Ona obiecuje sobie, że będzie chodziła częściej do spowiedzi niż dwa razy do roku. Jak na razie to się nie udaje.
Więcej o religijności wrocławian i Dolnoślązaków przeczytasz w piątkowej "Gazecie Wrocławskiej
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?