Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy Wrocław będzie miastem wędrujących książek?

Hanna Wieczorek
fot. archiwum WCDN
Z Małgorzatą Olewińską-Sytą z Wojewódzkiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli, koordynatorką akcji "Cały Wrocław czyta", o bookcrossingu we Wrocławiu rozmawia Hanna Wieczorek.

"Cały Wrocław czyta" już dziesiąty rok. Tym razem trochę inaczej, motywem przewodnim czytania stał się bookcrossing.
Razem z Lidią Zygą, współkoordynatorką akcji, chcemy, by skrzyneczki do bookcrossingu stały się symbolem Wrocławia.

Co to właściwie jest bookcrossing?
Podoba mi się określenie "wędrująca książka". Idea jest taka, by dzielić się książkami. Jeśli jakąś przeczytamy i uznamy, że możemy się z nią rozstać, zostawiamy ją w specjalnej skrzyneczce. Stamtąd może ją wziąć każdy: albo poczyta na miejscu, albo zabierze do domu. Mamy nadzieję, że taka książka nie zasili domowej biblioteki, ale wróci do skrzyneczkowego obiegu. Idea "wędrujących książek" jest znana od lat. Jeśli zdecydujemy się oddać książkę, możemy ją zarejestrować na stronie bookcrossing.pl, ale nie jest to obowiązkowe.

A Pani zostawiła jakieś książki w skrzyneczce?
I to niejedną. Na przykład Tolkiena i "Sezamowe klechdy" Leśmiana. Bo do skrzyneczek nie powinny trafiać zakurzone, nudne cegły. To miejsce na ciekawe i wciągające lektury.

Ile skrzyneczek udało się już ustawić?
Na razie dwie. Pierwszą postawiliśmy w Rynku. Na czas Euro 2012 powędrowała do ogrodu botanicznego, na miejsce wróci w lipcu. Ale w ogrodzie tak się spodobała, że dyrektor, prof. Tomasz Nowak, już zamówił kolejną skrzyneczkę. Druga jest już na pergoli przy Hali Ludowej. Z Lidią Zygą, z którą prowadzimy akcję, zrobiłyśmy listę miejsc, w których powinny stanąć. Przy Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich, w parku Staromiejskim, przy ul. Wita Stwosza i na Dworcu Głównym.

Mówi Pani, że to lista marzeń...
Bo musimy znaleźć sponsorów: skrzyneczka kosztuje 3,5 tys. zł.

I skrzyneczki sprawią, że staniemy się czytającym miastem?
Tego nie mogę zagwarantować. Skrzynki mają pomóc w wyrobieniu nawyku czytania książek. To alternatywa dla tradycyjnej edukacji. Chodzi o to, by wyjść ze szkoły, działać w innej przestrzeni. Otwarcie każdej skrzyneczki to święto książki, w którym bierze udział naprawdę dużo dzieci, młodzieży i ich opiekunów. A przy tym, skrzyn-ki dają okazję do poczytania wrocławianom, turystom, każdemu, kto obok nich przechodzi.

A co wy sądzicie o bookcrossingu? Podoba się Wam taki pomysł? uda się go zrealizować we Wrocławiu?

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto