Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chcemy remontów i niższych opłat za centralne - mówią zdesperowani lokatorzy spółdzielni mieszkaniowej w prawobrzeżnej części Sandomierza

Klaudia Tajs
Remont to słowo, o którym lokatorzy już zapomnieli. Zdaniem mieszkańców, z których każdy płaci co miesiąc średnio po 50 złotych, ich bloki powinny być odnowione, tymczasem im kojarzą się z blokami z Czarnobyla
Remont to słowo, o którym lokatorzy już zapomnieli. Zdaniem mieszkańców, z których każdy płaci co miesiąc średnio po 50 złotych, ich bloki powinny być odnowione, tymczasem im kojarzą się z blokami z Czarnobyla Klaudia Tajs
Jest bunt lokatorów Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego "Sandomierz". - Mamy dość mieszkania w Czarnobylu, gdzie są pieniądze z funduszu remontowego - pytają zdesperowani lokatorzy, którzy w poniedziałek 28 stycznia w Porcie Kultury wyleją swoje żale na walnym zebraniu mieszkańców z zarządem spółdzielni. Atmosfera spotkania zapowiada się gorąca, bo swoje racje planuje wypowiedzieć ponad 300 lokatorów.

Chodzi o spółdzielnię mieszkaniową w prawobrzeżnej części Sandomierza, nazywaną potocznie "spółdzielnią na hucie". Bloki wybudowano 30 lat temu i zdaniem mieszkańców najwyższy czas upomnieć się o swoje, bo władze spółdzielni zdaje się zapomniały o tych, dzięki którym pracują i utrzymują się

Tak mieszkamy...

Jak długo mamy żyć w takich slamsach - pytają mieszkańcy, którzy zaprosili nas, aby pokazać o co walczą.
Oprowadzając po kolejnych blokach mieszkańcy zapraszają do piwnic i wiatrołapów. Pokazując azbest i drewno przy oknach, które pod wpływem wody spęczniało pytają na co idą pieniądze z funduszu remontowego, który co miesiąc wpłacają do kasy spółdzielni? - Chcemy, aby zarząd spółdzielni i rada nadzorcza pomogli mieszkańcom - tłumaczy Maciej Kuśmierz. - Tutaj mieszka coraz więcej ludzi starszych. Mało tego młode małżeństwa kupując mieszkania pytają dlaczego tutaj są tak wysokie opłaty.

Pani Dorota Piórecka mieszka w bloku na hucie od 30 lat. Twierdzi, że w tym czasie nic nie zostało zrobione. - Jest ogólne niezadowolenie - dodała. - Zrobiono tyle cośmy sami porobili. Płacę i nic z tego nie mam. Nie wiem na co idzie ten fundusz remontowy. Sami sprzątamy, bo nie ma ma sprzątaczek.
Inna lokatorka dodała, że wiatrołap w jej klatce schodowej był malowany 20 lat temu. - Córka miała wesele i sami ją wymalowaliśmy, bo wstyd było gości do mieszkania zaprosić - dodała kobieta.

Kolejnym problemem do rozwiązania są podzielniki ciepła i zbyt wysokie zdaniem mieszkańców opłaty za ciepło, którego w mieszkaniach nie ma. - Cały rok płacimy w czynszu opłatę za ciepłą wodę i centralne ogrzewanie - wyjaśniała Halina Kapała. - Przy rozliczeniu za centralne ogrzewanie znowu płacimy stałą opłatę od 600 do 800 złotych, bo samego wygrzania centralnego mamy niewiele. Płaćmy tą opłatę stałą przy rozliczeniu, a nie przez cały rok.

Fundusz remontowy jest na kupce...

Andrzej Bolewski, prezes Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego "Sandomierz" dziwi się pytaniom o fundusz remontowy. Przypomina, że za zgodą lokatorów spółdzielnia przygotowuje się do projektu termomodernizacji budynków. Korzystając z dofinansowania musiała zabezpieczyć wkład własny. - Uchwała walnego zebrania i rady nadzorczej spółdzielni zobligowała zarząd, aby środki z funduszu remontowego kumulować na ten wkład własny przez cztery lata - przypomina prezes. - W zeszłym roku nasz wniosek w Urzędzie Marszałkowskim w Kielcach nie przeszedł. Teraz szukamy innych źródeł dofinansowania projektu. Jeśli mieszkańcy na walnym zebraniu zdecydują, że nie chcą termomodernizacji, to odstąpimy od pomysłu.

Prezes Bolewski nie zgadza się także z zarzutami lokatorów, że od powodzi w 2010 roku nic na osiedlu oraz w blokach nie zostało zrobione. - Wykonaliśmy docieplenie wszystkich szczytów budynków - przypomina prezes. - Mało tego. Po powodzi zmodernizowaliśmy całą gospodarkę cieplną na osiedlu. Wymieniliśmy wszystkie przyłącza do budynków i kolektora głównego. W budynkach zostały wykonane indywidualne dwufunkcyjne piece, jedne z najnowocześniejszych na rynku. Nie mamy strat na przyłączach i węzłach. To mieszkańcy trzy lata temu na walnym zebraniu powiedzieli - panie prezesie żadnych pożyczek, żadnych kredytów na wkład własny. Dla mnie to jest obowiązek i realizacja.

Prezes zapewnia, że pieniądze z funduszu remontowego są na oddzielny koncie. Zapewnia także, że jeśli mieszkaniec złoży wniosek, że nie chce podzielnika ciepła, to temat zostanie załatwiony.

Na pytanie czy nie wstydzi, się tego, jak wyglądają jego bloki i wnętrza klatek - żarówki bez osłon, odpadający tynk na klatkach, wystające kable, zapadające się drzwi w wiatrołapach, brudne ściany i ciężkie metalowe drzwi przypominające wejścia do reaktorów w Czarnobylu prezes Andrzej Bolewski odpowiada: Bardzo mi wstyd, ale to nie jest tak, że wszystko jest za darmo.

Poniedziałkowe spotkanie mieszkańców z władzami Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego "Sandomierz" rozpocznie się o godzinie 17 w Porcie Kultury w Sandomierzu.

Spółdzielnia Budownictwa Mieszkaniowego "Sandomierz" w swoich zasobach ma dziewięć budynków i 413 mieszkań. Dodatkowo spółdzielnia zarządza trzema wspólnotami mieszkaniowymi.

POLECAMY RÓWNIEŻ:


Nie wiesz z kim pójdziesz na studniówkę? Skorzystaj z naszego generatora studniówkowego!



Ile kosztuje wychowanie dziecka w Polsce? Jest droższe niż myślisz!



Co nas wkurza w zimie na polskich drogach?



Praca marzeń. 10 najlepszych ofert pracy skierowanych do Polaków



One urodzą w 2019. Indzie nowe baby boom



Co wiesz o prowadzeniu auta zimą? Quiz


ZOBACZ TAKŻE: FLESZ. Jedziesz na ferie? Niewiedza może Cię drogo kosztować

Źródło:vivi24

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na sandomierz.naszemiasto.pl Nasze Miasto