Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bernd Lange: Mogliśmy w tym roku wspólnie przeciwdziałać fali powodziowej na Nysie

Katarzyna Wilk, Janusz Pawul
Bernd Lange, starosta powiatu Görlitz
Bernd Lange, starosta powiatu Görlitz fot. Starostwo Görlitz
Z Berndem Lange starostą powiatu Görlitz o sąsiedztwie z Polakami, doświadczeniach po powodzi i budowie mostu na Nysie Łużyckiej, rozmawiają dziennikarze Wojewódzkiej.

Nysa Łużycka jest naszą wspólną rzeką, jednak ostatnio i Polakom, i Niemcom przysparza sporo problemów. Jakie wnioski niemiecki samorząd wyciągnął z powodzi 2010 roku?
Nysa Łużycka jest naszym wspólnym zadaniem i to pod dwoma względami. Musimy starać się, by płynęła swoim korytem i musimy dbać o jej czystość. W przeszłości już wiele zostało osiągnięte. Dzięki pracy grupy Eurex (projekt Czysta Nysa) także udało się nam przywrócić czystość wody. Wspólnym zadaniem dla strony polskiej, niemieckiej i czeskiej jest opracowanie koncepcji ochrony przeciwpowodziowej na Nysie Łużyckiej. Świadomie podkreślam udział strony czeskiej, ponieważ Witka ma swój początek po stronie czeskiej, a jej stan w dużym stopniu wpływa zarówno na zbiornik zaporowy w Niedowie jak i na Nysę. Jeżeli chodzi o wnioski z ostatniej powodzi, to tutaj trzeba przyznać, że obie strony je wyciągnęły.

Mamy, czy mieliśmy trudności w przekazywaniu informacji, w komunikowaniu się. Musimy to robić w sposób bezpośredni, osobisty, a nie czekać na przekazywanie informacji czy na komunikację między Warszawą a Berlinem. Bo sytuacja w roku 2010 pokazała nam, że gdy ta sytuacja się nawarstwia, a my czekamy na komunikaty, wówczas nie zostaje nam czasu na reagowanie, jest na to za późno. Ale muszę przyznać, że w ostatnim roku te problemy udało sam się pokonać. W ubiegłym roku mieliśmy sytuację powodziową na Nysie, ale dzięki bliskim kontaktom udało nam się skutki tego zagrożenia utrzymać w ryzach. Wracając do tego przykładu: z Drezna dostaliśmy komunikat, który był nieprawdziwy, a dzięki ścisłemu kontaktowi ze stroną polską, mogliśmy sami przekonać się jaka jest sytuacja na Witce, na tamie w Niedowie i mogliśmy wspólnie zaradzić katastrofie, przeciwdziałać czekającej nas fali powodziowej. W zimie była też sytuacja związana z zatorami lodowymi na rzece i sądzę, że 5 lat temu nie miałaby miejsca sytuacja, że w niedzielne popołudnie otrzymujemy informację od starosty Artura Bilińskiego, która była szybsza niż informacja ze strony niemieckiej.

Jakby się Pan odniósł do pomysłów polskich samorządowców zpowiatu zgorzeleckiego, którzy zwrócili się do premiera polskiego rządu z prośbą o podjęcie działań na rzecz pogłębienia, regulacji Nysy Łużyckie (oczywiście wspólnie ze stroną niemiecką)?

Wspólnie widzimy potrzebę opracowania koncepcji przeciwpowodziowej, którą muszą poważnie potraktować zarówno Saksonia i województwo dolnośląskie. Nie uważam, aby należało skupić się na pogłębianiu rzeki. Uważam, że powinno się wykorzystać to co, jest. Powinno się zwrócić uwagę na odpowiednie zagospodarowanie i zabezpieczenie terenów przylegających do rzeki tak, aby zmniejszyć falę powodziową i to powinno być wypracowane we wspólnej koncepcji ochrony i zabezpieczenia przeciwpowodziowego - dla strony polskiej, czeskiej niemieckiej.

Przy regulacji dopływów Nysy Łużyckiej powinny zostać wykorzystane wszystkie możliwości. Nie znam całego stanowiska starosty zgorzeleckiego, które zawarł w piśmie do polskiego premiera, ale te działania są też działaniami dla rządu. To wynika też z podziału zadań i z kompetencji.

Powiat Görlitz jesto wiele większy od powiatu zgorzeleckiego. Generalnie samorząd w RFN działa nieco inaczej, niż w Polsce. Czy może Pan przybliżyć Czytelnikom z Polski zasady niemieckiej samorządności? Jak jest zbudowana, co stanowi jej filary?

Jest wyraźny dwupodział na płaszczyznę samorządową i płaszczyznę państwową. Płaszczyzna samorządowa reprezentowana jest przez powiaty, gminy, miasta. Płaszczyznę państwową reprezentują kraje związkowe, czy też państwo federalne. I tutaj mamy do czynienia z wyraźnym podziałem zadań. Samorząd jest odpowiedzialny za organizowanie, za koordynowanie życia społecznego, czyli po prostu za zapewnienie bytu, za zapewnienie egzystencji. Ani kraj związkowy ani państwo federalne nie ingeruje, nie miesza się w te zadania. Kraj związkowy, w naszym przypadku Saksonia i państwo federalne, są ustawodawcą. Podejmują ustawy, które my musimy przestrzegać, podobnie jest z odpowiednimi do nich rozporządzeniami. Ale zgodnie z Konstytucją Republiki Federalnej Niemiec, te ustawy muszą uwzględniać samorządność. Pilnuje tego Naczelny Trybunał Konstytucyjny. Również tutaj ważna jest zasada polegająca na tym, że ustawodawca uchwalając ustawę musi zapewnić jednocześnie pieniądze na jej wykonanie. Najwyższym priorytetem jest niemieszanie się przez kraj związkowy, przez państwo federalne, do zadań samorządu - powiatów i gmin. Ustawodawca nakłada szereg obowiązków na gminy i powiaty, ale samorządy muszą być wyposażone w środki finansowe, aby realizować te zadania. To bardzo ważne, choćby biorąc pod uwagę dziedzinę spraw społecznych.

Całą rozmowę z Berndem Lange przeczytasz w Gazecie Wojewódzkiej.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto