Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

A może na grzyby?

Joanna Konieczna
Tegoroczne lato było jak dotąd bardzo deszczowe, co sprzyja wysypowi grzybów. W powiecie szamotulskim najbardziej oblegane tereny leśne to okolice Piotrowa i Annogóry, a także Sycyna, Jaryszewa oraz lasy kobylnickie.

Na grzybobranie chętnie wyruszają okoliczni mieszkańcy, ale także widać przyjezdnych, nawet z okolic Poznania.

- Teraz to prawie same kurki się zbiera. Zaczęły się już w czerwcu, ale teraz jest ich dużo, bo dużo deszczu było, a one wilgoć lubią. W zeszłym roku zbieraliśmy aż do października. – mówią sprzedający kurki.
Popularnie nazywane kurkami, lecz poprawna nazwa tego grzyba to pieprznik jadalny. Są niskokaloryczne i posiadają mnóstwo witamin, białka, zdrowych tłuszczy, błonnika i beta-karotenu. W dyskontach można kupić kurki sprowadzane z Bułgarii a nawet jeszcze odleglejszych krajów, Najsmaczniejsze są jednak nasze, rodzime. A gdzie ich szukać?
– Kurki rosną w lasach iglastych, przy świerkach i sosnach, ale też zdarzy się, że są gdzieś obok dębu albo buku. Trzeba wiedzieć, gdzie ich szukać. My mamy swoje takie miejsca. Trzeba się też na nich znać, bo są też fałszywe kurki – informują doświadczeni zbieracze. Potocznie zwana fałszywą kurką tak naprawdę nazywa się lisówka pomarańczowa. Nie jest zaliczana do grzybów śmiertelnie trujących, lecz do niejadalnych. Jak je odróżnić? Pieprznik jadalny ma pod spodem tzw. listewki w kolorze białym lub jasnożółtym. Lisówka zaś ma pomarańczowe blaszki.

W lasach pojawiają się też podgrzybki, zwane przez grzybiarzy czasem „czarnymi łebkami” oraz borowiki, ale tych na razie jest bardzo mało, a jeśli już to najczęściej są one stare i nadgryzione przez robaki. Podobnie jest także z maślakami i koźlarzami, na które także zaczyna się sezon.

- Często znajduje się także „sowy”. Tak naprawdę ten grzyb nazywa się czubajka kania, ale wszyscy mówią na niego sowa. Nie wiem właściwie dlaczego. Mój dziadek też zawsze tak mówił, a to on mnie uczył zbierać grzyby. – mówi pan Piotr. Przy zbieraniu czubajki kani trzeba szczególnie uważać, szczególnie jeśli jest się niezbyt doświadczonym grzybiarzem. Niezwykle łatwo pomylić ją z najniebezpieczniejszym wśród muchomorów – sromotnikowym. „Sowa” kształtem przypomina parasol. Kapelusz o średnicy do 30 cm ma popękaną skórę, a na środku mały garb. Nigdy nie należy zatem zabierać grzybów, co do których nie mamy stuprocentowej pewności, że są one jadalne.

Pan Stefan, którego spotkaliśmy kiedy wychodził już z lasu, przyjechał na grzyby aż spod Poznania. Znalazł dziś zaledwie kilka kurek. – Co roku jesienią przyjeżdżam tutaj z żoną na grzyby. Słyszałem, że już zaczęły się pojawiać i przyjechałem sprawdzić. Niestety nie mam ani jednego prawdziwka. Jedynie kilka kurek, ale ich to nigdy nie potrafiłem zbierać, to trzeba trafić na dobre miejsce.

Kurki są zaraz po jagodach najczęściej sprzedawanym obecnie przy drogach towarem. Cieszą się dużym zainteresowaniem. – Nie ma nic lepszego niż jajecznica ze świeżymi kurkami na śniadanie – mówi jeden z kupujących. Warto jednak pamiętać, że kurek, jak i wszystkich pozostałych grzybów, powinny unikać osoby starsze oraz dzieci.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto