W minionym roku o tym czasie w bielskim zakładzie FCA Powertrain, należącej do koncernu Stellantis (powstał w 2021 roku w wyniku fuzji włosko-amerykańskiej spółki Fiat Chrysler Automobiles z francuską spółką Groupe PSA) pracowało ponad 800 osób.
Niedługo później, pod koniec lutego 2023 r., do Powiatowego Urzędu Pracy w Bielsku-Białej wpłynęło zawiadomienie zarządu spółki, że zamierza zwolnić około 300 osób, w tym 290 z produkcji. Powód? Koncern powoli zaczął przestawić produkcję na napędy hybrydowe i elektryczne oraz unifikować wytwarzanie platform w ramach grupy, co powoduje, że niektóre linie w fabrykach, a nawet całe fabryki stają się niepotrzebne.
Zwolnienia w Bielsku-Białej ruszyły kilka tygodni później. Od tego czasu pozostali pracownicy żyli w niepewności, co dalej z bielskim zakładem. Związkowcy nie ukrywają, że podczas ubiegłorocznej wizyty w Polsce prezes koncernu Stellantis Carlos Tavares jasno określił swoją strategię, więc los zakładu był przesądzony.
Zwolnienia jako noworoczny prezent
- Kwestią było tylko, kiedy dostaniemy oficjalną informację. Mieliśmy ją w prezencie noworocznym - mówi z niejakim przekąsem w rozmowie z DZ Jacek Duraj, przewodniczący NSZZ Pracowników - Organizacji Międzyzakładowej FCA Poland S.A. i Spółek w Bielsku-Białej.
Tuż po nowym roku, 1 stycznia, Nadzwyczajne Zgromadzenie Wspólników podjęło uchwałę o rozwiązaniu spółki i zwolnieniu całej załogi, czyli 468 osób. Dzień później dowiedziały się o tym związki zawodowe podczas spotkania z dotychczasowym dyrektorem FCA Powertrain, a obecnie likwidatorem Andrzejem Tokarzem.
- Przyczyną decyzji o likwidacji jest wprowadzenie przez Komisję Europejską regulacji dotyczących emisji spalin silników spalinowych, spadek zamówień na silniki spalinowe - poinformowali związkowcy w komunikacie. Podkreślali, że niezbędne jest ustalenie odpowiedniej wysokości odpraw, uzależnionej od stażu pracy, co pozwoliłoby ograniczyć negatywne skutki społeczno-ekonomiczne wynikające z likwidacji zakładu.
Odprawy na poziomie tych z ubiegłego roku?
Dzisiaj przed południem odbyły się negocjacje w sprawie wysokości odpraw. - Atmosfera była spokojna, bo wszyscy się tego spodziewaliśmy. Pracownicy są zmęczeni całą sytuacją i chcą, żeby wszystko się skończyło - powiedziała Wanda Stróżyk, przewodnicząca Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność” FCA Poland. Dodała, że władze spółki przedstawiły swoją propozycję dotyczącą wysokości odpraw, a na następnym spotkaniu przedstawią także harmonogram zwolnień (mają potrwać od lutego do grudnia).
- Zaproponowaliśmy wspólne stanowisko związków zawodowych, pracodawca przedstawił swoje. Obie strony muszą dać sobie czas na przeliczenia, przemyślenia i wypracowanie stanowiska akceptowalnego dla obydwu stron - podkreślił przewodniczący Duraj.
Związkowcy nie podają konkretnych kwot, ale chcą, żeby odprawy były na podobnym poziomie jak w ubiegłym roku (były na tyle korzystne, że chętnych do odejścia było więcej).
Przewodnicząca Stróżyk zwróciła także uwagę, że dyrekcja spółki stara się, by dwie hale i magazyny po likwidowanym zakładzie FCA Powertrain zostały zagospodarowane; liczą, że może znajdzie się jakiś najemca. Normalnie będą działały natomiast inne spółki funkcjonujące na terenie należącym do Stellantis w Bielsku-Białej.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?