Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znany sycowski kabareciarz Roman Ćwiękała wspomina swoją ostatnią podróż do Szkocji. DUŻO ZDJĘĆ

Dawid Samulski

Królewskie spotkania

I znów podniosłem królową Elżbietę z ziemi. Tym razem była to pięciopensówka. Mam coś szczęście do tej Monarchini, bo byłem blisko niej jak nigdy. Przebywała akurat w swojej letniej rezydencji w Balmoralu, o czym świadczyła wywieszona królewska flaga. Jak nam opowiadał pracujący wśród królewskiej zieleni ogrodnik, Królowa sama robi sobie zakupy w miejscowym sklepie, a i też czasami zaprasza turystów na herbatkę. Balmoral leży 80 km od Aberdeen nad rzeką Dee. Posiadłość królewska to 80 ha zieleni lasów i łąk wraz ze stojącym w centrum zamkiem, wzmiankowanym już w 1484 roku. W roku 1856 zamek został przebudowany na wypoczynkową rezydencję dla Królowej Wiktorii i jej małżonka Księcia Alberta. Obecnie jest ulubionym miejscem wypoczynku dla brytyjskiej Rodziny Królewskiej. Było co zwiedzać. Choć herbatki z Królową nie piłem, to podziwiałem sanie, samochody i samochodziki dziecięce, jadalnie, salę balową i liczne zdjęcia oraz filmy z życia Rodziny Królewskiej. To nie wszystko „królewskie”, co mnie w tym dniu spotkało. Zwiedziłem 20-tysięczne miasteczko St. Andrews, założone w 1140 roku. Znajduje się tam najstarszy w Szkocji uniwersytet, na którym studiuje obecnie około 8000 studentów. Najlepsza to w Szkocji uczelnia , konkurująca z Cambridge i Oxfordem. Studiował na niej m.in. w latach 2001-2003 Książę Cambridge - William. Tu też poznał się z przyszłą żoną - Kate Middleton. W St. Andrews znajduje się też najstarsze, pierwsze na świecie, pole golfowe - Old Course. W golfa grali tu już XV w. a pomysłodawcą tej gry był mieszkaniec St. Andrews - Tom Morris. Ogromne wrażenie robią tam też ruiny katedry gotyckiej z XII w. oraz potężna forteca zbudowana w 1200 r. Podczas II wojny św. stacjonował tam I Korpus Polski pod dowództwem wodza naczelnego gen. broni Władysława Sikorskiego. W centralnym punkcie miasta stoi pomnik poświęcony jego pamięci. Obecność polskich wojsk potwierdza tam też obraz w miejscowym ratuszu oraz liczne publikacje dostępne w uniwersyteckiej bibliotece. Czułem się dumny, że chodziłem po tym samych ścieżkach i że ślady polskie tutaj mogłem potwierdzić.

Prawie na rauszu

O żaglowcu „Discovery” w Dundee, udostępnionym dla turystów, wiele słyszałem i wreszcie mogłem go zwiedzić. Samo miasto Dundee zwane „miastem odkryć” liczy 180 tys. mieszkańców. Jego historia sięga epoki żelaza i wiąże się z ludem Piktów. Tu ma swoją siedzibę m.in. Szkocki Teatr Tańca i Królewska Szkocka Orkiestra Narodowa. Discovery to ostatni drewniany trójmasztowiec wybudowany na Wyspach Brytyjskich. Przeznaczony do badań Antarktydy, został wodowany 21.03.1901 r. właśnie w Dundee. Pierwszą misją tego żaglowca było Antarctic Expedition Britisch National pod dowództwem kap. Roberta Scotta. Zwiedzanie samego żaglowca oraz muzeum mu poświęconego było fascynujące. Byłem pod wrażeniem precyzyjnej dokumentacji zgromadzonej na temat pierwszej wyprawy Discovery na Antarktydę (1902- 1904) oraz innych rejsów. Doskonałe efekty wizualne, wykorzystanie programów komputerowych, a nawet członkowie załogi niczym z gabinetu figur woskowych. Polecam koniecznie film o żaglowcu (ciekawych odsyłam do YouTube „Short tour of RRS Discovery in Dundee Scotland”). Oszołomiony zwiedzaniem czegoś tak wyjątkowego , podążyłem dalej, tym razem do destylarni whisky w Dalwhinnie. Dla Szkotów whisky to jeden z symboli narodowych, jak szkocka krata, kilt, zamki, zamglone wrzosowiska, potwór z Loch Ness i Sean Connery. W Szkocji jest aż 105 destylatorni. Kraj ten eksportuje aż około 1 mld butelek rocznie. Butelkę trunku „Dalmore 64 Trinitas” sprzedano za rekordową sumę 160 tys. dol. Napój ten powstaje z destylacji zacieru zbożowego, najczęściej jęczmiennego. Pochodzi z Irlandii a do Szkocji dotarł jako „woda życia” w IX w. Najpopularniejsze whisky szkockie to Grant’s, Johnnie Walker, Laphoraig. Leżakowanie, wyłącznie w bekach dębowych (święte drzewo Celtów) trwa conajmniej 3 lata. Na koniec zwiedzania oczywiście Scottish Shop, gdzie mógłbym sobie kupić butelkę whiskey za 22,5 tys. funtów - rocznik 1965 r. Mimo zwiększonego w ostatnich latach spożycia tego trunku w Polsce o 30proc., nie zdecydowałem się. Nie moja działka.

Warto było

Wysokich gór w Szkocji nie ma. Ben Nevis w paśmie Grampian liczy 1344 m npm i jest najwyższym szczytem w całej Wielkiej Brytanii. Jako pochodzący z gór, lubiący po nich chodzić, postanowiłem wspiąć się na jakiś wierzchołek. Wybrałem Ben Vrackie w paśmie Atholl o wysokości 841 m npm. Dawno po górach nie chodziłem, więc łatwo mi nie było, ale szczyt zdobyłem. 5 godzin tam i z powrotem. Przepiękne widoki, bowiem zbocza są nagie, niezalesione. Kamienie i porosty. Spotkałem trzy zające, albo raczej dzikie króliki, i sporo turystów na szlaku. Koniecznie musiałem zwiedzić Edynburg, stolicę Szkocji. Pierwsze ślady Edynburga to epoka brązu i żelaza. Początki miasta to twierdza obronna Din Eidyn założona na wzgórzu zamkowym przez Edvina, króla Nortumbrii. Po pewnym czasie nazwę przekształcono w języku angielskim na Edwinesburch, a dopiero po pewnym czasie przybrała dzisiejszą formę: Edinburgh. Burzliwa jest historia tego miasta. W IX w zdobyli go wikingowie duńscy, a przez wieki było miejscem sporów pomiędzy Anglią a Szkocją. Miasto to, liczące obecnie około 500 tys. mieszkańców, jest stolicą Szkocji od 1437 r. Sercem Edynburga jest Old Town z zamkiem, pałacem Holyrood oraz Katedrą St.Giles. Znajduje się tu też dom Johna Knoxa, który wprowadził w Szkocji protestantyzm oraz m. in. pomnik Waltera Scotta - sławnego pisarza i poety szkockiego. Mieszkali tu m.in. tacy znani myśliciele i wynalazcy jak Adam Smith, David Hume, Aleksander Graham Bell. Miasto słynie z licznych corocznych imprez, takich jak choćby festiwale teatralne i występy orkiestr wojskowych. Działa tu też prężnie licząca około 40 tys. rodaków Polonia, zajmująca się m.in. prowadzeniem sklepów polskich, a na biurach prawniczych skończywszy. Ja to wszystko zwiedzałem, jeżdżąc głównie turystycznym „piętrusem”, raczony przez słuchawki informacjami w języku rosyjskim (polskiego, niestety, nie było) oraz muzyką szkocką. Naprawdę warto było, polecam odwiedzić to przepiękne miasto.

Szkoda, że tylko dwa tygodnie...

Pięknie spędziłem dzień w Stonehaven. To 15-tysięczne miasteczko portowe położone jest 24 km na południe od Aberdeen. W XIX w. było ważnym centrum handlu śledziami. Urodził się tu m.in.. Robert William Thomson, wynalazca opony pneumatycznej i pióra wiecznego. Zwiedziłem muzeum morskie, byłem świadkiem pasowania młodych Skautów na wilki morskie i spacerowałem promenadą, podziwiając liczne łodzie, stateczki i żaglowce. Na koniec pobytu w tym uroczym miasteczku zjadłem marynarski obiad , oczywiście z rybą jako głównym daniem. A uważać musiałem na mewy (dwa razy większe od naszych), bo porwać mogą danie sprzed nosa. A i tak upstrzyły mi bluzę i to aż dwukrotnie. Natychmiastowo wytarłem ciepłą wodą, bo i dziurę mogło wypalić. Każde miasto , każdy kraj, ma swoje plusy i minusy. Szkoci nie dbają szczególnie o czystość i schludny wygląd. Zaśmiecone autobusy, tarasy , balkony, trawniki, a już najbardziej raziły okna, gdzie naprawdę rzadko spotkać można firanki lub jakieś rośliny. Zamiast tego zauważyłem na szybach naklejone np. flagi szkockie lub inne, często wątpliwej piękności ozdoby. Jak jest pięknie wokół obejścia, to najpewniej mieszkają tam Polacy (około 30 tys. w samym Aberdeen). Wyjaśnię jeszcze to przysłowiowe skąpstwo Szkotów. Szkocja była zawsze krajem o gorszej sytuacji ekonomicznej, niż Anglia. Szkoci musieli więc być oszczędniejsi i rozważniej inwestować fundusze. Do dziś żartuje się ze skąpstwa Szkotów. Wiedzieliście, jaki mają znakomity sposób na rozpędzanie manifestacji publicznych? Nie wysyłają policji z pałkami, ale z puszkami na datki. Dwóch Szkotów założyło się o to, kto da w kościele najmniej na tacę. Pierwszy rzucił 1 pensa, a drugi rzekł tylko „to nasz wspólny datek”. Noc poślubna. Para nowożeńców w łóżku. Ona : Jestem bez majtek kochanie. On: Taka wzniosła chwila, a ty tylko o wydatkach. Kochani, nie tylko Kreta, Kanary czy Chorwacja. Wybierzcie się do Szkocji, bo naprawdę warto.
Roman Ćwiękała

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto