Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Złoty pociąg ukryty w Wałbrzychu, czy Walimiu? (ZDJĘCIA)

Artur Szałkowski
Niemiecki pociąg jadący po fragmencie obecnej linii kolejowej nr 274 pomiędzy Świebodzicami i Wałbrzychem Szczawienko, gdzie miał być tunel kolejowy
Niemiecki pociąg jadący po fragmencie obecnej linii kolejowej nr 274 pomiędzy Świebodzicami i Wałbrzychem Szczawienko, gdzie miał być tunel kolejowy ze zbiorów autora
Złoty pociąg ukryty w Wałbrzychu, czy Walimiu? Na terenie obu miast zostały zlokalizowane miejsca, w których może istnieć ukryty tunel kolejowy.

Złoty pociąg ukryty w Wałbrzychu, czy Walimiu? Takiego oblężenia mediów jak w dniu wczorajszym Starostwo Powiatowe w Wałbrzychu nie przeżywało jeszcze nigdy. Wszystko za sprawą sensacyjnie brzmiącego dokumentu, który został oficjalnie złożony w siedzibie władz wałbrzyskiego powiatu ziemskiego. Dokument złożyła kancelaria prawna z Wrocławia, która reprezentuje interesy mieszkańca Wałbrzycha i obywatela Niemiec. Z pisma wynika, że mężczyźni wskażą na terenie powiatu wałbrzyskiego miejsce ukrycia przez Niemców pociągu pancernego, który ma około 150 m długości i zawiera „przedmioty wartościowe, cenne materiały przemysłowe oraz kruszce szlachetne”. W zamian mężczyźni chcą znaleźne w wysokości 10 proc. wartości pociągu.

– Od momentu ujawnienia informacji otrzymujemy zapytania na ten temat i to nie tylko od mediów polskich, ale i zagranicznych – mówi Marika Tokarska, asystentka starosty powiatu wałbrzyskiego.

Po tym jak o sprawie zrobiło się głośno kancelaria z Wrocławia przesłała do władz powiatu kolejne pismo. Wynika z niego, że sprawa ukrytego pociągu nie dotyczy powiatu wałbrzyskiego ziemskiego tylko Wałbrzycha, który jako byłe miasto wojewódzkie ma status powiatu grodzkiego. Mimo to Jacek Cichura, starosta powiatu wałbrzyskiego powiadomił o sprawie wojsko, policję i prokuraturę. Jeśli pociąg rzeczywiście istnieje, to nie można wykluczyć, że został przez Niemców zaminowany bądź przewoził materiały niebezpieczne, np. pociski z gazami bojowymi.

– Uczestniczyliśmy w spotkaniu władz powiatu z przedstawicielami kancelarii prawnej na temat pociągu, ale na razie nie prowadzimy żadnego postępowania – wyjaśnia Marcin Witkowski, zastępca prokuratora rejonowego w Wałbrzychu. – Zostanie wszczęte jeśli dojdzie do popełnienia czynu zabronionego.

Z naszych ustaleń wynika, że obecnie istnieją dwie lokalizacje, w których miał zostać ukryty pociąg. Pierwsza na terenie Walimia.

– Otrzymałem zapytania od mieszkańców, dlaczego przy niedawno remontowanej drodze w pobliżu cmentarza, ktoś prowadził w maju odwierty – wyjaśnia Adam Hausman, wójt Walimia. – Potwierdziliśmy, że rzeczywiście ktoś bez naszej zgody wykonał w tym miejscu sześć odwiertów.

Co ciekawe odwierty wykonano w pobliżu suchej studni, która według osób zajmujących się historią Walimia pełniła w przeszłości funkcję szybu wentylacyjnego. Poniżej ulokowanego na wzgórzu cmentarza istniała w przeszłości stacja kolejowa. Na niemieckiej mapie z 1926 r. zaznaczono biegnące od stacji torowisko, które łączy się ze wzgórzem. Jeśli Niemcy rzeczywiście ukryli na terenie Walimia pociąg z cennym ładunkiem, to prawdopodobnie stoi on właśnie tutaj.

– Mieszkający w Walimiu Paul Schymura twierdził, że 5 maja 1945 r. władze zakazały mieszkańcom opuszczanie domów i nakazały szczelnie zasłonić w nich okna – mówi Łukasz Kazek, radny Walimia i pasjonat historii Gór Sowich. – W tym dniu na głównej drodze Walimia stanął szpaler żołnierzy niemieckich, którzy pilnowali by mieszkańcy nie wyglądali ze swoich domów. Mimo to Schymura przez uchyloną zasłonę miał widzieć jak przez miasto przejeżdżało kilkanaście ciężarówek.

Walim nie jest jedynym miejscem w regionie, gdzie może stać niemiecki pociąg z cennym ładunkiem. Drugim miejscem jest tunel, który miał istnieć przy linii kolejowej pomiędzy Świebodzicami i Wałbrzychem. Sprawą od ponad pół wieku zajmuje się Tadeusz Słowikowski z Wałbrzycha. Zgromadził na ten temat liczne relacje świadków, m.in. niemieckiego kolejarza i autochtonów, którzy podobno widzieli tunel. Potwierdzenie tego, że mógł istnieć Słowikowski znalazł również m.in. w archiwach wojskowych. Z tego źródła uzyskał np. dokument świadczący o tym, że w miejscu gdzie miał istnieć tunel była bocznica kolejowa przy obecnej linii nr 274 z Wrocławia przez Wałbrzych do Jeleniej Góry. Obecnie po bocznicy i tunelu w tym miejscu nie ma śladu. Kilkanaście lat temu Słowikowski uzyskał zgodę PKP na prowadzenie wykopalisk w tym miejscu. Po trzech dniach prac zgoda została cofnięta. Kolej twierdziła, że wykopaliska i poszukiwacze stwarzali zagrożenie dla pociągów kursujących po pobliskiej linii nr 274.

– Nie sądzę, by Niemcy ukryli tam pociąg ze złotem lub skarbami. Takie rzeczy na pewno wywieźli w głąb Rzeszy. wiedzieli bowiem, że te tereny po wojnie znajdą się prawdopodobnie poza terenem Niemiec – mówi Tadeusz Słowikowski. – Według mnie pociąg prawdopodobnie przewoził surowce strategiczne z punktu widzenia przemysłu zbrojeniowego np. rudy jakichś metali. Nie można również wykluczyć, że ładunek stanowiły broń i amunicja. Dlatego prowadzenie jakichkolwiek prac poszukiwawczych powinno być prowadzone pod ścisłym nadzorem wojska.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto