Wrocławski Park Staromiejski (ten przy Teatrze Lalek) wieczorem prezentuje się wyjątkowo pięknie. Około 50 nowoczesnych, ale stylizowanych latarni dających ładne światło powoduje, że to jeden z najjaśniejszych punktów w centrum miasta. Niestety, grę świateł na śniegu możemy oglądać zza mierzącego ponad metr wysokości ogrodzenia. Powieszono na nim kartkę informującą, że po alejach parku pospacerujemy najwcześniej w kwietniu.
Za to w centrum mamy do dyspozycji otwarte i nieoświetlone parki: Słowackiego na tyłach Panoramy Racławickiej czy skwer przy ul. Krasińskiego nieopodal konsulatu niemieckiego. - To jakiś żart z mieszkańców tego miasta, którzy płacą podatki - twierdzi Marek Skorupski, mieszkający przy ul. Komuny Paryskiej. - Dlaczego za nasze pieniądze oświetla się zamknięty park, a w tych otwartych jest ciemno i można po zmroku dostać w twarz albo wyjść bez portfela? - wścieka się wrocławianin.
Sprawdziliśmy, ile pieniędzy potrzebuje miasto na utrzymanie zamkniętego przecież parku. Miesięcznie na oświetlenie i wynajęcie ochrony, która pilnuje wysokiego ogrodzenia i wydeptuje ścieżki w śniegu, magistrat wydaje do 15 tys. złotych. A to oznacza, że od listopada do końca kwietnia zamknięty i zasypany śniegiem park pochłonie kwotę ponad 70 tys. złotych.
Jednak Zarząd Zieleni Miejskiej odpowiedzialny za utrzymanie parku nie podziela opinii części mieszkańców. Mieczysław Popławski, szef zarządu, tłumaczy, że park Staromiejski, po remoncie i ogrodzeniu kosztującym ok. 10 mln złotych, stał się bardziej ogrodem niż parkiem.
- A wszędzie w Europie ogrody są zamykane na zimę - wyjaśnia. - Przez te kilka miesięcy wrocławianom musi wystarczyć oglądanie go z zewnątrz - dodaje i zapewnia, że ładnie oświetlony ogród bez ludzi również robi wielkie wrażenie nawet zza płotu. Dyrektor twierdzi, że zarówno ochrona, jak i oświetlenie są konieczne i miasto z tego nie zrezygnuje. - Nie możemy pozwolić, żeby ukryte pod śniegiem rośliny zostały zadeptane przez ewentualnych spacerowiczów - podkreśla Popławski. Dodaje jednocześnie, że miasto robi to wszystko po to, żeby park rzeczywiście cieszył oczy wrocławian na wiosnę.
Zapytany, czy poleca wobec tego mieszkańcom wędrówkę po ciemnym parku Słowackiego i skwerku koło konsulatu, broni się, że do tych miejsc dociera część oświetlenia ulicznego i nie jest tam kompletnie ciemno. - Właśnie stan, w jakim po zimie znajdują się te otwarte parki, zadeptane rośliny, walające się śmieci itp., dał nam do myślenia i przyczynił się do tego, że zamknęliśmy park Staromiejski - tłumaczy Popławski.
Miasto na razie nie ma w planach oświetlenia innych miejsc. Na nowe lampy w parku Słowackiego trzeba by wydać około pół miliona złotych.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?