Powiatowy Urząd Pracy, południe. Spory tłum ludzi. Jedni przyszli się zarejestrować, inni popatrzeć, czy jest jakaś oferta pracy.
- Chciałabym dostać jakiś staż - przyznaje Mariola Lichocka, 26-letnia legniczanka. - Skończyłam teraz studia. Pracowałam dorywczo i się uczyłam. Ale stażu nie ma. I stałego zajęcia też.
Pan Jerzy przyszedł wrzucić kartkę do skrzynki z potwierdzeniem, że nigdzie nie pracuje i nadal jest bezrobotny.
- Miałem robotę na budowie - zwierza się. - Ale na zimę szef zamknął interes i zarejestrowałem się jako bezrobotny. Biorę zasiłek i czekam na wiosnę, aż budowy ruszą. Teraz nawet na czarno bardzo ciężko coś znaleźć.
Patrząc tylko na liczby, widać, że sytuacja jest niewesoła. W styczniu było zarejestrowanych 5126 osób. Przeszło o 500 więcej niż w grudniu minionego roku. Nie ma co się łudzić, w lutym też przybędzie ludzi bez pracy.
- Jedną z przyczyn takiego wzrostu osób bez pracy są bardzo skromne środki na staże - mówi Halina Makuch, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Legnicy. - I sporo ludzi rejestruje się, bo zimą nie ma pracy na budowach.
Jeśli chodzi o pieniądze na staże, sytuacja jest bardzo zła. W minionym roku PUP dostał na aktywizację zawodową przeszło 11 mln zł. W tym tylko niecałe 4 mln zł.
Więcej na ten temat przeczytaj w Panoramie Legnickiej
Zobacz też: W Legnicy przybywa żebraków
Co można zrobić, by więcej osób poszukujących pracy, mogło dostać się na staże lub skorzystać ze szkoleń? Czekamy na Wasze komentarz
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?