Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sztuka walki w której nie jest Ci potrzebny wzrok. Możesz ją trenować u nas! (ZDJĘCIA)

Damian Bednarz
Piotr Abramowicz od 8 lat trenuje sztukę walki zwaną Wing Tsun. Jest to sztuka walki, która została stworzona w klasztorze Szaolin. –Ta sztuka walki charakteryzuje się tym, że walczy się na krótkim dystansie. Wyobraźmy sobie, że ktoś nas zaatakuje w windzie lub łazience. Tam nie ma miejsca na wymachy nóg czy inne podobne techniki - mówi Piotr Abramowicz. Podkreśla, że dwóch mistrzów tej sztuki walki, którzy mają zasłonięte oczy, może zmierzyć się ze sobą na niewielkim stole, a wygra nie ten, który będzie miał więcej szczęścia, a po prostu lepszy. Do bycia najlepszym, wcale nie potrzeba widzieć.

Chociaż jest to niezwykle brutalna sztuka walki, doskonale sprawdza się w samoobronie. –Już od pierwszej lekcji uczymy się łamania żeber, uderzania w potylicę czy wsadzania palców w oczodoły. Jest to bardzo brutalne i nie służy do ataków, a do obrony. Zawsze jednak powtarzam moim uczniom, że jeśli jest okazja, żeby uciekać, to trzeba to robić - mówi Piotr Abramowicz, który na co dzień jest informatykiem.

Właśnie w Kłodzku dwa razy w tygodniu odbywają się takie zajęcia, które prowadzi nasz bohater. Chociaż mieszka we Wrocławiu, szkołę zdecydował się otworzyć w powiecie kłodzkim, ponieważ tutaj właśnie mieszka jego rodzina. Nauczyciel wyraźnie podkreśla, że nauka sztuk walki to przede wszystkim praca nad swoimi słabościami. Mogą ćwiczyć ją nie tylko mężczyźni, ale i kobiety. Zresztą, ta sztuka walki jest typowo kobiecą. Wing Tsun to nie sztuka atakowania, a przede wszystkim obrony.

Co ciekawe w tej sztuce walki nie są przeprowadzane żadne zawody. Wing Tsun jest jedyną sztuką walki, która przez lata nie została zmieniona i nie ewoluowała. W związku z tym, nie ma możliwości przeprowadzania sparingów pomiędzy zawodnikami.

A jak wyglądają treningi ? –Trening zaczynamy od formy. Później mamy walkę z cieniem. Następnie mamy techniki, a na sam koniec łączymy to wszystko z cyklami - mówi Piotr Abramowicz.
I chociaż zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu, nauczyciel zachęca, żeby codziennie poświęcać chociażby pięć minut dziennie na ćwiczenie. –Jeśli nie mamy możliwości chociażby pomachania rękami, to pozastanawiajmy się nad sobą. To także forma treningu - mówi Piotr Abramowicz.

Już niebawem w Kłodzku mają odbyć się kolejne zajęcia samoobrony. Więcej informacji w tej sprawie można uzyskać telefonicznie u Piotra Abramowicza (telefon: 501 090 960 ).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto