- Nie mam wątpliwości, musimy tu wrócić. Organizacja przebiegła gładko. Nie znam jeszcze opinii wszystkich reprezentacji, ale te które do mnie już dotarły są bardzo pozytywne. Najbardziej prawdopodobny termin kolejnych zawodów Pucharu Świata w Szklarskiej Porębie to trzeci weekend stycznia 2014 roku. Byłby to dla biegaczy ostatni poważny sprawdzian przed igrzyskami olimpijskimi w Soczi - powiedział dyrektor biegów narciarskich FIS Juerg Capol.
Zawody w Szklarskiej Porębie organizowane były w skrajnie niekorzystnych warunkach pogodowych. Największym problemem był nadmiar śniegu, który zasypywał trasy, wioskę zawodniczą i drogi dojazdowe. W noc przed zawodami spadło go prawie pół metra.
- To, że te zawody w ogóle się odbyły zawdzięczamy przede wszystkim osobom, których nie było widać na pierwszym planie. Myślę tu przede wszystkim o całej ekipie technicznej, która przez wiele tygodni pracowała nad tym, aby na koniec można było na trasach ustawić sędziów i wpuścić sportowców. To są ludzie stąd, ze Szklarskiej Poręby i okolic, bez których nic by się nie wydarzyło i ja im za to bardzo dziękuję - powiedział przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Jacek Jaśkowiak.
Trzy dni narciarskich zmagań w Szklarskiej Porębie pokazały na świecie, że polscy kibice są fantastyczni i potrafią dopingować nie tylko swoich zawodników, ale również pozostałych sportowców. Atmosfera stworzona na stadionie i zachowanie kibiców są szeroko komentowane przez sportowców, którzy podkreślają, że chętnie wrócą do Szklarskiej Poręby na kolejne zawody Pucharu Świata.
- Mam nadzieję, że do tego czasu uda nam się wybudować infrastrukturę, która znacznie obniży koszty organizacyjne i będzie służyła zarówno zawodnikom jak i amatorom. Trzeba już dzisiaj zacząć poważnie rozmawiać o tym, że jeśli chcemy mieć kolejnych sportowców takich jak Justyna Kowalczyk, trzeba stworzyć im niezbędną bazę treningową. W Szklarskiej Porębie mamy to, czego nie ma w innych rejonach i nie będzie - czyli gwarancję śniegu oraz takie ukształtowanie terenu, na którym można wyznaczać trasy na zawody, na treningi i dla amatorów. Tu jest potrzebna poważna rozmowa przede wszystkim na szczeblu krajowym - powiedział burmistrz miasta Grzegorz Sokoliński.
Na zawody do Szklarskiej Poręby przyjechała rekordowa liczba sportowców z 24 krajów. Zmagania na Polanie Jakuszyckiej otrzymały bardzo dobre oceny. Podobnie jak pokazowy World Uphill Trophy, który zorganizowano na Szrenicy w niedzielę. Zawody polegały na pokonaniu pod górę 3,5 km i zjechaniu z powrotem do mety.
- Tego typu wymagające konkurencje są bardzo atrakcyjne dla kibiców, mają wielki potencjał. Chciałbym, aby na stałe w narciarskim kalendarzu pojawiły się mistrzostwa świata w podbiegach. Mogłyby być rozgrywane w marcu, już po zakończeniu Pucharu Świata - zdradził Capol, który zajął drugie miejsce w grupie amatorów.
Równie dobrze o zawodach wypowiadali się sportowcy, którym spodobała się ta formuła zmagań. W World Uphill Trophy zwyciężyli Francuz Maurice Manificat i Anastazja Słonowa z Kazachstanu. Z tym nietypowym zadaniem postanowiło zmierzyć się kilkoro narciarzy z czołówki Pucharu Świata. Oprócz ósmego w klasyfikacji generalnej Manificata, były to także m.in. szósta w sobotnim biegu na 10 km Japonka Masako Ishida oraz mistrzyni olimpijska z Turynu Kanadyjka Chandra Crawford.
Trzydniowe święto narciarstwa biegowego to nie koniec sportowych zmagań w Szklarskiej Porębie. Już niemal za dwa tygodnie odbędzie się Bieg Piastów - największa masowa impreza narciarska w Polsce. Zawody są zaliczane do Worldlopped - światowej ligi biegów długodystansowych.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?