Tak wynika z wyliczeń Gazety Wrocławskiej , która zainteresowała się spółką po informacji o półmilionowej premii dla Rafała Kaplera, odchodzącego ze stanowiska prezesa warszawskiego NCS. We Wrocławiu wysokich premii nie wypłacano, ale pieniądze przechodzące przez Wrocław 2012 i tak są spore.
Zobacz: Cudzoziemcy pomogą przy Euro
Rekord padł w 2010 roku - wtedy bowiem firma dostała z miejskiego budżetu przeszło 12,2 mln zł. Firma (której dwa główne zadania to nadzorowanie budowy miejskiego stadionu i przygotowywanie areny do Euro) miała działać tylko do czerwcowych Mistrzostw Europy - tak zakładano początkowo. Władze Wrocławia zdecydowały jednak, że po turnieju firma nie zniknie, ale będzie zarządzać wybudowanym już stadionem. W 2010 Wrocław 2012 zaciągnęła półmiliardowy kredyt na dokończenie budowy areny, która przestała być własnością miasta, bo została przekazana spółce. Od tego czasu magistrat nie płaci już za nadzorowanie budowy areny, bo firma buduje ją dla siebie samej.
Spółka nie podaje, ile zarabiają poszczególni członkowie jej władz. Wiadomo jednak, że w 2010 r. na pensje dla trzyosobowego zarządu wydano przeszło 733 tys. zł brutto. Daje to kwotę ponad 20 tys. zł brutto średniej miesięcznej pensji. Przeszło 3 tys. złotych brutto zarabiają miesięcznie członkowie rady Nadzorczej firmy.
Euro 2012- sprawdź, jak idą przygotowania
O sprawie pisze też Gazeta Wrocławska.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
