Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przejęzyczenie burmistrza Kołacińskiego warte aż pół miliona złotych?

kk
Burmistrz Michał Kołaciński rozbieżność tłumaczył przejęzyczeniem
Burmistrz Michał Kołaciński rozbieżność tłumaczył przejęzyczeniem fot. Grzegorz Kijakowski
Dyskusja podczas wczorajszej sesji oleśnickiego samorządu ma swój ciąg dalszy. Radny Damian Siedlecki oraz stowarzyszenie Razem dla Oleśnicy przedstawiają dokumenty świadczący o tym, że o przejęzyczeniu burmistrza na temat dziury w systemie zagospodarowania odpadami raczej nie ma mowy

Przypomnijmy, że podczas wczorajszych obrad Siedlecki zwrócił uwagę na fakt, że w systemie zagospodarowania zabraknie w przyszłym roku aż pół miliona złotych. Odtworzył też wypowiedź burmistrza z sesji w marcu tego roku, gdy ten zapewniał, że zabraknąć może (i to w ciągu dwóch lat) jedynie ok. 65 tys. zł.
- Kiedy i czy przeprosi Pan radnych za wprowadzenie ich w błąd, kiedy i czy przeprosi pan mieszkańców za manipulowanie danymi i wreszcie kiedy przeprosi pan mnie za to, co działo się potem - pytał Siedlecki.

Na czas wypowiedzi radnego burmistrz wyszedł z sali obrad. Kiedy wrócił najpierw stwierdził, że skoro radny oskarża go o fałszywe oświadczenia, powinien zawiadomić o tym odpowiednie organa. Potem, pytany o sprawę ponownie, powiedział, że kwota 65 tys. zł musiała być przejęzyczeniem. - Od początku zakładaliśmy, że będzie to kwota rzędu pół miliona złotych - mówił Kołaciński.

To stwierdzenie wywołało prawdziwą burzę. Damian Siedlecki, który wspólnie z Andrzejem Sową ze stowarzyszenia Razem dla Oleśnicy, na początku tego roku próbowali przekonywać radnych o konieczności przeprowadzenia głębokiej rewolucji w systemie zagospodarowania odpadów, dziś nie wierzą w to, co słyszą z ust burmistrza.

- Merytoryczna dyskusja sprowadzana jest do poziomu „przejęzyczenia”. „Przejęzyczenia” wartego kilkuset tysięcy złotych w budżecie miasta - komentuje Damian Siedlecki, dodając, że „radni PiS i Oleśnica Razem tak głęboko wierzą w to, co wmawia im Michał Kołaciński, że nawet dowody - czarno na białym - nie są w stanie tej wiary w pana Michała zachwiać”.

„Kłamstwo ma krótkie nogi”

Na profilu stowarzyszenia RdO (działają w nim Siedlecki i Sowa) napisano ponadto: - Przewidywaliśmy, że dziura w systemie zagospodarowania odpadów komunalnych wyniesie ponad pół miliona złotych. Na sesji dowiedzieliśmy się, że deficyt z opłaty śmieciowej na lata 2017 - 2018 już przekracza 700 tysięcy złotych. A co wmawiał nam burmistrz? Strata miała wynieść 65 tysięcy i miała być rozłożona na dwa lata. Dziś twierdzi, że w marcu się przejęzyczył i od początku wiedział, że dziura w budżecie śmieciowym będzie wynosić pół miliona co roku - pisze RdO. - To nieprawda - w lutym br. wszyscy radni otrzymali oficjalne pismo z Urzędu Miasta z kalkulacją wyższej opłaty śmieciowej, w którym jak byk stoi, że urzędnicy z burmistrzem na czele wyliczyli sobie, że po podwyżce zabraknie im tylko 65 tysięcy złotych.

- 65 tysięcy czy 650 tysięcy? Dla Kołacińskiego to widać żadna różnica - czytamy na profilu RdO. - Po co było wmawiać, że dzięki podwyżce system się domknie? Po co było straszyć, że bez podwyżki cen śmieci nie będzie na remonty i budowę nowych dróg? Dziś więcej płacimy za odbiór śmieci a system i tak się nie domyka. Miasto musi dołożyć, więc rzeczywiście na inne potrzeby zabraknie. Postulowaliśmy wstrzymanie się z podwyżką i dyskusję nad zmianą systemu gospodarowania odpadami, by był sprawiedliwy, nie obciążał dodatkowo mieszkańców i nie wyciągał kolejnych środków z budżetu miasta. Burmistrz i jego radni dyskusji nie chcieli. Nie chcieli też zmian, uznając, że sama podwyżka wystarczy. Kłamstwo ma krótkie nogi. Jedno już wyszło na jaw. 65 czy 650 tysięcy? - czytamy w stanowisku.

Wczoraj wieczorem swoje stanowisko w tej sprawie opublikowało też ugrupowanie burmistrza. Znaczną część treści wypełniają cytaty z wcześniejszych stanowisk... RdO w tej sprawie.
Na temat problemu podniesionego podczas wystąpienia Damiana Siedleckiego na sesji napisano m.in. : - Aktualna umowa na odbiór śmieci działa jeszcze przez rok. Na daleko idące wnioski jest zatem zbyt wcześnie, ale nie ma to znaczenia, gdy można spróbować jakoś zaistnieć.
Dalej rządzący przypominają jeszcze m.in. że od kwietnia obowiązuje stawka w wysokości 12 zł za osobę przy zbiórce selektywnej. - Zmianę przyjęto na sesji na początku marca. W lutym nie było to możliwe, ponieważ projekt nie zyskał większości - przypominają i twierdzą, że prognoza niedoboru w systemie śmieciowym okazała się za mała ze względu na zwłokę podjęcia uchwały przez radnych...

W naszym zdjęciu zobaczycie skany dokumentów udostępnionych przez Damiana Siedleckiego. Chodzi o kwotę 65 tys. zł, której miało zabraknąć w systemie zagospodarowania odpadów. - Tak wygląda „przejęzyczenie” burmistrza Michała Kołacińskiego w kwestii deficytu w dziale „Gospodarka odpadami” - puentuje radny. - Zdjęcie wykonane podczas nadzwyczajnej sesji RM, na której burmistrz Kołaciński przekonywał radnych o konieczności podniesienia stawek opłat pobieranych od mieszkańców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto