Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Politycy nie wiedzą, jak zbić ceny paliw

Antoni Wojciechowski
Na stacjach paliw wciąż jest bardzo drogo
Na stacjach paliw wciąż jest bardzo drogo fot. mikołaj nowacki
Bezradność - tak najkrócej można opisać działania władz w sprawie bardzo drogich paliw na polskich stacjach benzynowych.

Mimo że w ciągu ostatnich trzech lat ich ceny podskoczyły o 40 procent, rząd nie podjął właściwie żadnych działań, które mogłyby pomóc zahamować ten galopujący wzrost. Co więcej, nie słychać nawet o podejmowaniu prób mających służyć ograniczeniu coraz wyższych kosztów tankowania pojazdów.

Właściwie jedyną podjął wicepremier Waldemar Pawlak. W maju tego roku zwrócił się do ministra finansów, aby ten wprowadził rozporządzenie obniżające wysokość akcyzy na paliwo. Według prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego pozwoliłoby to ograniczyć cenę benzyny i oleju napędowego o 20-3o gr na litrze. - Przy obecnych, bardzo wysokich cenach paliwa wpływy do budżetu są i tak większe, niż zakładaliśmy - podkreślał wicepremier.

Weź udział w akcji Chcemy Taniego Paliwa - podpisz petycję do rządu

Jego inicjatywa została jednak przyjęta, mówiąc oględnie, bez entuzjazmu. - Trudno się spodziewać obniżki akcyzy w sytuacji, gdy mamy tak wysoki deficyt budżetowy - tłumaczy w rozmowie z "Polską" Paweł Arndt, poseł PO, przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych. I przytacza przykład z okresu rządów Kazimierza Marcinkiewicza. Wtedy także gwałtownie zaczęły rosnąć ceny paliw i premier zareagował czasowym zmniejszeniem akcyzy. - Ale to właściwie nie przyniosło żadnego efektu. Ceny na stacjach benzynowych praktycznie nie drgnęły, wzrosły jedynie marże koncernów paliwowych - przypomina poseł.
- Sytuacja budżetowa jest taka, że Jacek Rostowski musi liczyć każdy głos - wtóruje mu Jan Łopata, deputowany PSL i wiceprzewodniczący komisji finansowej. Ale jednocześnie nie przekreśla on koncepcji obniżenia wysokości akcyzy. - Przecież tańsze paliwo mogłoby przyczynić się do wzrostu PKB Polski. Wysokie ceny benzyny sprawiają, że wiele firm ogranicza swoją działalność, a to w konsekwencji hamuje rozwój kraju - wyjaśnia poseł w rozmowie z "Polską".

Jan Łopata zaznacza jednak, że rząd nie może zacząć odgórnie wyznaczać cen benzyny, ropy i gazu. - Już były czasy, gdy politycy decydowali o tym, ile kosztują ziemniaki i chleb. I wszyscy wiemy, jak to się skończyło - mówi. Poseł PSL uważa, że lepiej byłoby pobudzać konkurencję na rynku paliw. - Dziś działa na nim dosłownie kilka koncernów. Każdy z nich znalazł swoje miejsce na rynku, przez co nie muszą one walczyć zaciekle o klienta, obniżając ceny - wylicza. I zapewnia, że PSL będzie działał, by ten stan rzeczy zmienić. - Prezes Pawlak przez dwa lata przekonywał, że trzeba ograniczyć wysokość spreadów w bankach, zanim został wysłuchany. Z paliwami będzie podobnie - zapewnia.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto